Wielki pożar w Londynie miał miejsce w 1666 roku, trwał ponad trzy dni i spaliło się 2/3 powierzchni miasta. Podobno zginęło tylko sześć osób, za to spaliły się wszystkie szczury, które roznosiły dżumę, epidemię trapiącą Londyn od 1665 roku. Jak widać, Brytole mają wprawę w radykalnym rozwiązywaniu problemów.
Obecna tragedia była ponoć skutkiem niewielkiego pożaru lodówki. W życiu nie słyszałam podobnej bzdury – co się może palić w lodówce? Jedynie instalacja elektryczna, którą można zgasić byle szmatą czy wodą z kranu, co najwyżej wywali prąd w całym budynku. A może ktoś chciał sobie zarobić na ubezpieczenie?
Nie mam również pojęcia, jakim cudem ogień niósł się po ścianach, chyba że zamiast pianki czy styropianu obłożyli je jakimś paździerzem. W Polsce raczej niewyobrażalne przy naszych przepisach ppoż, ale widać Brytole tradycyjnie nie przejmują się specjalnie hołotą – tu uwaga > hołota to stare polskie słowo gołota, wymawiane z ruska, oznacza ludzi nie posiadających żadnej własności, nawet dzierżawy. Gołota to byli najmici, czyli ludzie do wynajęcia, bez ziemi i domu.
Wracając do Londynu - nie rozumiem tylko, czemu się czepiają nowej premier, wszak budynek był komunalny, a burmistrzem Londynu od roku jest Sadiq Kham, mahometanin, członek Partii Pracy. Inna rzecz, że remonty zostały przeprowadzone za poprzedniego burmistrza, obecnie ministra w rządzie Teresy May, nota bene mającego tureckiego przodka.
Kończąc tę rasistowską notkę powiem tylko, że wolę jednak naszą prowincję od tego wielkiego, europejskiego świata. U nas też zdarzają się tragedie będące wynikiem głupoty, ale żeby podpalać celowo własne mieszkanie w bloku, to takich głupich jednak póki co nie ma. Za to elewacje budynków, nie tylko wysokich, nawet w najbardziej skorumpowanych gminach są ocieplane styropianem a nie paździerzem, a wymagania ppoż są naprawdę bardzo ostre. My, biedni prowincjonalni Polacy, ciągle jednak wierzymy w prawa fizyki, a nie w post polityczny raj na ziemi....
Och, wiem, powinnam współczuć ofiarom itp., tyle że malowanie kredkami po asfalcie post factum jakoś mało mnie wciąga, za to o wiele bardziej interesuje mnie pytanie, jak takie coś w ogóle mogło się zdarzyć w nowym, rzekomo wspaniałym zachodnim raju na ziemi.
Jak pamiętam to po jakimś trzęsieniu ziemi w Turcji i zawaleniu się mnóstwa budynków okazało się, że tam przepisami, normami i jakością materiałów niezbyt się przejmują. A teraz w "europie pierwszej prędkości" ludzie z tamtego kręgu coraz częściej zaczynają zajmować decyzyjne stanowiska.
Stary, dobry, kolonialny rasizm trzyma się mocno w Europie Zachodniej, tym rzekomym raju dla biedaków. Całe to multi-kulti jest na pokaz, wybierają sobie najzdolniejszych czy najbogatszych, a reszta do gett - to teraz mają skutki.
1. Lodówka może się zapalić. Jakieś 30 lat temu wybuchła histeria związana z tzw. dziurą ozonową. W jej efekcie niepalny freon w lodówkach zastąpiono palnym butanem.
2. Oto wideo pokazujące pożar ocieplenia budynku w Zabrzu: https://www.youtube.com/…
W Polsce nie zliczyć ile budynków produkcyjnych i magazynowych spaliło się do szczętu bo ściany zewnętrzne i dachy pokryte były płytami wielkoformatowymi ,spaliły się mimo tego ,że z obu stron jest blacha stalowa ale w środku spieniona pianka .
Dwie ważne rzeczy jeszcze po nim nastąpiły -wprowadzono przepisy zakazujące krycia dachów materiałami palnymi i kilka jeszcze innych praw związanych z p-poż.
Sprawa druga -w centrum pogorzeliska wybudowano katedrę która była osią przecinających się linii na końcu których były kościoły które ocalały,przecinające się linie tworzyły zarys gwiazdy a gdy na obrzeżach placu wybudowano nowe domy w jednych z nich na wprost wejścia do katedry swoją siedzibę miała pierwsza loża masońska.Do dziś nie wiadomo czy loża to
kontynuacja istniejącego od 1500 lat tajnego stowarzyszenia przejętego przez masonów czy jawna delegatura.
Po ujawnieniu się loży Londyn został nazwany"Nową Jerozolimą"...!