Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

W Oświęcimiu śmierć wisiała w powietrzu

Zygmunt Korus, 12.02.2017
Wypadek premier Beaty Szydło to skutek głębszej strategii samoobrony obecnej władzy. Dotyczy to wszystkich sytuacji, gdy było zagrożone życie czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. A więc prezydenta Andrzeja Dudy, Antoniego Macierewicza czy ostatnio PBS. Jej wypadek podczas wizyty w Izraelu z tej sekwencji, o której tutaj chcę napisać, wykluczam. Inny kraj, inna ochrona, zwykła kraksa w natężonym ruchu ulicznym zdarzająca się przez przypadek. Nawet jeśli miało to być jakieś ostrzeżenie (bo i tego nie można wykluczyć), to ja nie o tym dzisiaj.

Czy przeżyliście Państwo chociaż raz, będąc za kierownicą, wyprzedzanie kolumny rządowej? Bo ja tak, nie tylko w ruchu ulicznym, ale także na drogach zwykłych, lokalnych. Mam doświadczenie jako kierowca (pół wieku prawo jazdy A,B,D+E bezwypadkowo), a jednak za każdym razem, gdy czegoś takiego doświadczyłem, miałem gęsią skórkę: pędząca kolumna na łeb na szyję, jej długość oraz impet, nawet jeśli odbywa się to przy prędkości 50-60 km na godzinę, gdy użytkownicy drogi automatycznie zwalniają i dają miejsce autom na kogutach, to jednak taka kawalkada czarnych limuzyn potrafi spowodować, że niejednemu kierowcy strach w oczy zaglądnie. Dlatego jestem zdziwiony, że młody kierowca Seicento w Oświęcimiu tak beztrosko potraktował wyprzedzający go pojazd z migającym oświetleniem ostrzegawczym na dachu, że gdy tylko ten znalazł się przed nim, odbił w lewo (by skręcić do domu, bo akurat tam mieszkał) pomiędzy lukę w kolumnie i tym samym zajechał drogę Pani Premier.

To w tym miejscu śmierć wisiała w powietrzu. [Nawet jeśli to był zamachowiec, jakiś potencjalny kamikadze – w co wątpię.]

A teraz proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby opancerzone Audi staranowało tego mikrusa z jego beztroskim chłopakiem za kierownicą, nie posiadającym wystarczającego doświadczenia za kółkiem, a wiemy, że tacy "niedzielni kierowcy" w ruchu drogowym się zdarzają!? Przecież cała Polska zachodziłaby w głowę, jak to jest, że kolumna rządowa zabiła młodziaka na drodze? Wczorajszy hejt, jaki wylał się pod adresem rannej i strony rządowej, przy tym, co by się działo, gdyby wypadek był tragiczniejszy w skutkach z ofiarą w postaci kierującego Seicento, jest nie do wyobrażenia! Skala nienawiści i ujadania pod adresem rządów PiS (i Kaczyńskiego) byłaby chyba równa tej, jakiej po Smoleńsku od wrogów zamordowanej elity patriotycznej doznaliśmy.

Dlatego zachowanie rządowego kierowcy uważam za racjonalne i zasługujące na uznanie. Sam bym się tak odruchowo zachował. To instynkt podpowiada ci, czy masz kogoś rozjechać i prawdopodobnie zabić, czy sam, nawet ranny, uratujesz mu życie. Dzieje się to błyskawicznie, bez świadomości, ale w tym decydującym manewrze TY masz niepojętą pewność, że robisz słusznie. A dopiero potem, na zimno, staje ci przed oczami jakaś stop klatka, jakby czas owego ułamka sekundy przyszedł zamrożony z Antarktydy. Prowadzący tiry wiedzą o czym piszę.

A dlaczego akurat obecna ekipa rządowa ma takie problemy z poruszaniem się po kraju?

Bo nie ma, i nie może mieć, to zrozumiałe, zaufania do własnego państwa, jego struktur, zwłaszcza z segmentu bezpieczeństwa. Po tylu latach wrogości, której nadal doświadcza, a ostatnio nawet jawnych pogróżek od ludzi mających broń w rękach oraz fachowe umiejętności terrorystyczne, musi przemieszczać się nieoczekiwanie i szybko. Czasy, gdy milicja a potem policja zabezpieczały trasę przejazdu władzy, w tym wypadku nie wchodzą w grę. Nieracjonalnym, bo nieostrożnym, byłoby zapowiadać w teren, że tam a tam, o tej i o tej godzinie, będzie przejeżdżał jakiś dostojnik rządowy. Zbyt dużo jest funkcjonariuszy w kraju, do których nie można mieć zaufania służbowego. [Dlatego nie miejmy pretensji, że o czymś strategicznym, ale i nie tylko, dowiadujemy się post factum.] Należy brać pod uwagę skalę nienawiści i naprawdę zagrożone ogromne mafijne interesy! Odsuwane od złotodajnego koryta jakże liczne "establisz-męty", choć niby już byłe, są na tyle zdeterminowane i posiadające wystarczające możliwości, by posunąć się nawet do zamachu na czołowe postaci Dobrej Zmiany.

Dlatego kolumna rządowa musi poruszać się po drogach publicznych znienacka, z tym tylko, że BOR-owcy winni rozumieć, dlaczego znajdują się w dużo trudniejszej sytuacji aniżeli odbywało się to uprzednio i czego uczono ich na szkoleniach. POpaprańcy mieli komfort, bo pisowska opozycja była faktycznie legalistyczna, a teraz patriotycznemu, propolskiemu rządowi przeciwstawia się banda złoczyńców, bezwzględna mafia, jurgieltnicy antypolacy, czyli targowica, oraz wszelkiej maści wciąż rozpanoszona agentura, gotowa zrobić wszystko, by reformy w kraju się nie udały. Z tych względów ostrożność rządzących, nieoczekiwane pojawianie się w ruchu ulicznym, jest tutaj jak najbardziej wskazana, nawet jeśli skutkuje to czasami zdarzeniami dawniej nie mającymi miejsca.
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 30428
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

14.02.2017 15:06

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Pan zna fakty?

No nie... Naprawdę nic nie wiemy?! Mamy milczeć znając tyle faktów, bo POpaprańcy uważają inaczej, wbrew logice. Nadal Pan z tą "logiką oboczno-dygresyjną", tym razem dodając do bacy i Lenina dżem. Co jeszcze ma Pan w zanadrzu, żeby mi lepiej wytłumaczyć taki dadaistyczny sposób stosowania ironii... No dobrze - poddam się jeszcze jednym komentarzem pod Jego pokrętną krytykę. Jak się jedzie w kondukcie jako pierwszy, to trzeba ocenić, czy inni za mną nie wpadną w pułapkę i stale patrzeć w lusterko (wymaga to od kierowcy specjalnej predyspozycji zwanej podzielnością uwagi; taką samą cechą musi być obdarzony drugi w kondukcie trzyautowym); jeśli chodzi o wydanie oceny w tej części, to kierowca prowadzący kolumnę zdał egzamin, bo stanął niemal w miejscu tuż za drzewem, na którym rozbił się drugi samochód z Panią Premier, puknięty przez seicento i chybnięty w lewo. A w pierwszej części? Jako pilot grupy... Tutaj można by dyskutować. Zna Pan zjawisko doganiania peletonu, gdy wojsko jedzie w kolumnie. Pierwsi trzymają zadaną prędkość, a ostatni mają wrażenie, jakby zasuwali z szybkością światła. Być może BOR-owiec pilot za szybko mijał to seicento. Jeśli nawet nie włączył ten chłopak lewego migacza, to jechał blisko środkowej linii, więc należało zwolnić i przyasekurować tych jadących z tyłu. Gdyby jechali wolniej wszyscy trzej, a o tym decyduje prowadzący, to stworzyliby "ścianę", od której odbiłby się gapuńcio, nie mający zwyczaju zachowywania szczególnej ostrożności przy lewoskrętach. Czekam na Pańskie wyjątkowo "niebanalne" kąśliwości. - Pozdrawiam.
Jabe

Jabe

14.02.2017 16:37

Dodane przez Zygmunt Korus w odpowiedzi na No nie... Naprawdę nic nie

Nie uniknął Pan domysłów. Tymczasem w gruncie rzeczy nawet nie wiadomo, czy była to kolumna pojazdów uprzywilejowanych. Nie widzę powodów do kąśliwości, a wcześniejsze są Pańską interpretacją. Pozdrawiam.
Zygmunt Korus

Zygmunt Korus

14.02.2017 23:30

Dodane przez Jabe w odpowiedzi na Nie uniknął Pan domysłów.

Proszę Pana... Znam to miejsce jak podłogę przy łóżku, ponieważ od 1986 roku jeżdżę akurat tamtędy co weekend do chatki za Oświęcimiem. A że to jest droga do obozu koncentracyjnego, więc od ronda za wiaduktem kolejowym w kierunku dworca i potem bram Auschwitz, żeby nie było jakiejś prowokacji, bo stale tam przyjeżdżają grupy żydowskie, jest zainstalowany dobry monitoring (poczynając od dachu na Carrefourze). I na filmie właśnie widać jak na dłoni, że auta jadą w kolumnie, na pulsacyjnych światłach (i z alarmem dźwiękowym, co zeznaje wielu świadków). Więc - w imię rzekomej praworządności - to Pan podważa fakty. W dodatku dziś ujrzałem w całej krasie tego delikwenta, cwaniaczka, co zamierza w sprawie oczywistej chachmęcić... Więc lepiej niech Pan już da spokój z tą swoją co najmniej dziwną "powściągliwością". To, o czym piszę, dobrze widać i czuć. Proszę przeczytać mój tekst od początku, na spokojnie - gdyż jako praktyk, mając niewielką, ale podstawową ilość informacji, w żadnym miejscu się nie pomyliłem. Za chwilę minie 7 dni hospitalizowania rannych i dżolero (bo tak się teraz zachowuje) po prostu słusznie dostanie nauczkę w formie wyroku za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym. I Pan Pociej, podszczuty "pro publico bono" przez posłów Sowę (N) i Budkę PO), niewiele mu pomoże. A Pani Premier, jak znam życie, wielkodusznie temu somnambulikowi za kółkiem (bo w obejściu, jak zaobserwowałem, to nie wygląda mi na niemotę) chyba wybaczy. Oby.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Wszyscy 4
Zygmunt Korus
Nazwa bloga:
mikro-makro
Zawód:
krytyk sztuki
Miasto:
Chorzów

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 321
Liczba wyświetleń: 1,932,195
Liczba komentarzy: 2,503

Ostatnie wpisy blogera

  • Polski ksiądz-orator! przywódcą antykowidowców
  • TEGO NIE ZOBACZYSZ W FILIŻANCE KAWY [59] Do Nos na Wos
  • TEGO NIE ZOBACZYSZ... [40] Salvin mówi do zobaczenia

Moje ostatnie komentarze

  • Bardzo trafne uwagi o historii ludobójstwa tryzubowców. Ten widlasty emblemat "państwa" powinien być zakazany jak swastyka. Mądry tekst - dzięki.
  • Krótko: tak trzymać i pisać Ryszard!!! I te wciąż zamaskowane gnomy... na to już nie da się patrzeć. A propaganda tak nachalna, że do wyrzygania...
  • Naiwni, naiwni... Biden powiedział wprost: Białoruś jest państwem niezależnym. Respirator dla Putina jest zaklepany. Ukraina tak czy siak ma zniknąć z mapy Europy... Za zgodą wielu czynników…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Z czego się cieszycie? Z cudu nad urną?
  • DAKOWSKI, MACIEREWICZ I MASKIROWKA
  • JAJA Z GENDER

Ostatnio komentowane

  • Zygmunt Korus, A co dalej z Pańską śledczą bojowością i działalnością w sprawie Smoleńska - posmatrim, uwidim...?
  • Zygmunt Korus, Ciężka sprawa. Uściski.
  • Zygmunt Korus, No i znów ten polski niezatapialny gen wolności... Stale jakichś Polaków widzę w tych relacjach z Kanady... Coś niebywałego jakie to doświadczenie przeszliśmy w walce z komuną. Czyli co? Jeśli się…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności