Elyta

Tegoroczne obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego będą niezwykle podniosłe.

Przewodniczącym komitetu honorowego obchodów będzie Radosław Sikorski, który będzie wspominał, że dla niego Powstańcy Warszawscy byli zawsze wzorem poświęcenia dla Ojczyzny. Będzie przysięgał na Boga, Honor i Ojczyznę, że zawsze był temu wierny.

Uroczyste orędzie do Narodu wygłosi premier, którego będzie ledwo widać spoza morza biało-czerwonych flag. Premier oskarży Jarosława Kaczyńskiego o rzekomo wypowiedziane przez niego słowa, że „polskość to nienormalność” i uzna to za haniebne.

Historycy na wyścigi, jeden przez drugiego będą udowadniać, że dzięki Powstaniu udało się powstrzymać marsz Armii Czerwonej na Zachód, dzięki czemu miał on prawie 70 lat pokoju, demokracji i dobrobytu. Będą to robić ci sami, którzy poprzednio pluli na Powstańców.

Andrzej Wajda na znak protestu przeciwko zajęciu Krymu przez Rosję odda prezydentowi Putinowi medal Przyjaźni, który dostał od prezydenta Miedwiediewa. Dostał go jakoś tak niewiele po tym jak zapalał świeczki na grobach czerwonoarmistów. Nie chce oddać? A to szkoda.