Zastanawiałem się czasem jak to się stało, że najbardziej patriotyczno-religijna część Narodu zwana „Zabużami” wychowała pokolenie mające całkiem inne poglądy niż jego rodzice i dziadowie.
Pokolenie nijakie, chciałoby się powiedzieć.
Jak to się stało, że wypędzeni ze swej ojcowizny Polacy nie zabrali ze sobą tego, co dla nich najważniejsze?
Albo też, dlaczego to, co wydawaje się być najdroższe, nie zostało przekazane w spadku najbliższym?.
Nie było najdroższe?
„Bóg, Honor, Ojczyzna”
Naprawdę nie były to najdroższe ?
Nie było...jednak...
Że tak można myśleć świadczą dziś choćby wyniki głosowania, zupełnie różne od tych, które we Wschodniej Resztce Środkowego Kraju są zgodne z przedwojennym rozumieniem Świętości Ojczyzny i obowiązującej wobec Niej powinności.
Dzisiejsi Gdańszczanie są różni od Wilnian, a Wrocławianie są całkiem niepodobni do Lwowian, od których w większości pochodzą ?
( Tak mi się wydaje.Może niesłusznie. Ale proszę mnie przekonać, że nie mam racji a będę prawdziwie wdzięczny.)
Nie mają dawnej tamtej nieprawdopodobnej wręcz "charyzmy".
Brak im swobody, lekkości i piękna, bo być może zbyt ciążą im teraz w wielkim trudzie zarabiane pieniądze, na bardzo skromne życie. Ciąży codzienność?
A nie ciążyła kiedyś ?
Co najsmutniejsze jednak, nie ma w nich tego specyficznego, a niepowtarzalnego humoru, co to „bądź co bądź…”, którym Lwów słynął, którym mogliby teraz rozbawić całą Ojczyznę i rozładować narastającą frustrację, jak czyniła to niegdyś chociażby „Wesoła Lwowska Fala”.
Nikt przynajmniej w nich tego nie dostrzega.
Dla Polski są teraz nijacy, zimni na „zachodni” sposób i równie dobrze mogłoby ich wcale nie być, bo przecież nie istnieją w świadomości Narodu.
Jak to możliwe?
Przecież dziś jeszcze „resztówka” polska we Lwowie, czy Grodnie trwa przy odwiecznych polskich wartościach i jest ciągle znacząca.
Jak dawny ryngraf osłaniający co Najistotniejsze.
I chwała Jej za to.
Przykładem choćby istnienie Cmentarza Orląt.
Tak, tak , jakby nie oni „tam”, to "tam" byłaby już tylko hałda lwowskich śmieci.
( Zapewne z niegasnącym listopadowym zniczem na samym szczycie tego świństwa, ale… to już alternatywna historia ;)
Niestety to możliwe, „że tak się porobiło”, chodź wyjątkowo trudne to wszystko do zrozumienia.
Powodów jest i było kilka :
Zasadniczym jest / było bestialskie ( nie bójmy się słowa ! ) wymordowanie przez sowietów, Niemców oraz ( tfu! ) renegatów ( bardziej przecież : degeneratów )
polskiej szlachty i wywodzącej się z niej inteligencji.
W drugiej kolejności „zlikwidowanie” osadzonego w tradycji mieszczaństwa, wyznającego także stare naturalne prawa Boskie i społeczne.
Następnie wyemigrowanie lub wymuszenie emigracji tej resztki Elity, która ocalała.
Zastraszenie pozostałych .
( O sposobach nie muszę chyba się rozpisywać.)
Wreszcie ( co wyjątkowo ważne ) wypełnienie pustego już miejsca sprzedawczykami,
tymi którzy to „ za pieniądze , panie, zrobią wszystko” oraz obcymi ( w znaczeniu kulturowym, a to szczególnie ważna obcość ), niekiedy dobrze ukrytymi za pozorną asymilacją.
(Ci obecnie udają Polaków i jak to już bywało, "robiąc sobie dobrze", mamią nas szczęśliwością, zaprzeczającą odwiecznym prawom...)
Pozostałej reszcie „wtłukło się do łbów”, że „mają się wyjątkowo dobrze”,
a oni tuż po wojnie bali się, iż w każdej chwili mogą im oddać to „dobro”, które „darmo otrzymali”, oddadjąc je prawowitym niemieckim właścicielom, więc tym bardziej zgadzali się na dominację tych, którzy im tę własność niby „wieczyście” zapewniali.
Więc niechby i „3 x tak”, no bo jakże inaczej ?
Przecież jak powiemy „nie”, to przyjdą i zabiorą, a jak powiemy „tak”, to może wreszcie dadzą nam spokój…
To za ten "święty spokój".,.. „niech ta im bedzie ze trzy razy na tak”.
Zabawni „sami swoi” ?
A może ze wszech miar tragiczni ?
Ludzie bez powrotu, ludzie bez Ojczyzny.
Ludzie Wielkiej Pustki.
Niektórzy nadwrażliwi (?) płaczą dziś nad (rzeczywiście) barbarzyńską „Akcją Wisła” i „biednymi Łemkami”, co to ich „ Polaki z gratami wygnali we światy”,
a któż zapłacze nad tragedią „Zabużan”, których ci "dobrzy Łemkowie" ( powiedzmy, może głównie : Bojkowie )…tak ich..., że lepiej nie wspominać… ?
Tragedia Polaków?
Była?
Tak?
No…może…
Ale..
czy taka tragedia w ogóle miała miejsce, skoro nikt o niej w tak zwanej „wolnej Polsce” nie mówi ?
Czy byli jacyś „wypędzeni” Polacy ?
No skąd.
Jacek Kuroń przecież wmawiał Ukraińcom po 1990 roku, że Lwów im się słusznie należy. Ofiarował go, jak niegdyś ofiarowano Inflanty. Łaskawe panisko. Znawca polskości…Zaofiarował i tak pozostało... Bez ekwiwalentu nawet. Ze zbiorami dzieł sztuki. Z...
Nie miejmy za złe „ikonie transformacji” zwyczajnie nie słyszała o Jurku Bitschanie. W domu się pewnie nie mówiło. To skąd miała wiedzieć ?
Ale myśmy to milcząco zaakceptowali.
Czyli…znikąd Polaków nie wygnano…
W ogóle nie było żadnego Lwowa, Grodna, Wilna…Ruś Była Święta i tyle, to o co mnie właściwie chodzi ?
Roi mi się ?
Że jacyś ludzie, że jakąś starą Polskę... ?
Że jakiś Lwiw… ?
No daj pan spokój…To przecież XXI wiek…
Sie już inaczej myśli…
To nic w nas nie zostało?
Pusto...
?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2400
a to są ocaleńcy.
Ocaleni od Boga i Ojczyzny ? ;) Zapewne nie wszyscy jednak.
wyrwali tych dobrych,bogobojnych ludzi z korzeniami,bez znieczulenia.
Ziemie zachodnie - inny świat,korzenie obumarły.
Jedynym pragnieniem było przeżyć,bo nie dawano im spokoju i ciągle strach podsycano.
Gdyby to przeżyć samemu,lęk mniejszy.
Ale były dzieci.
Drzewa w nieodpowiednich warunkach dziczeją.Dziczki nie nadają się do jedzenia.
Tak stało się z najlepszymi z Polaków.