Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kto winien?

Andrzej Owsiński, 08.01.2014
Mój wpis na temat miejsca Polski w Europie wywołał szereg reakcji, które wymagają wyjaśnienia gdyż w większości stanowią dowód, że do dnia dzisiejszego nie bardzo orientujemy się w naszym rzeczywistym położeniu.
Jest to oczywisty wynik faktu, że od początku tak zwanych „przemian ustrojowych” nie byliśmy rzetelni informowani o tym, co się naprawdę dzieje w naszym kraju. Nasza świadomość narodowa w ciągu półwiecza PRL została najwyraźniej otępiona gdyż sprowadzała się do powszechnej prostej reakcji polegającej na ocenie totalnego ustroju, w jakim żyliśmy zwanym „realnym socjalizmem”, a który w istocie był stanem bolszewickiej okupacji. Wiązało się to z odczuciem, że wszystko zło wynika z tego systemu, a zatem wystarczy zmienić system ażeby zło znikło. No i zmiana została dokonana, tylko że okazało się, że nasze życie nie stało się tak dobre jak to wynikało z porównania szarego i ponurego oblicza „realnego socjalizmu” z blichtrem „realnego kapitalizmu”.
Szczerze mówiąc oczekiwania ogromnej masy obywateli, a raczej bezwolnych poddanych „demoludów” przypominają nastroje ludów afrykańskich, które po uzyskaniu wyzwolenia ze stanu kolonii spodziewały się natychmiastowego uzyskania materialnego statusu białych kolonistów.
Rozczarowania też były podobne, tym bardziej, że czyniono oszukańcze obietnice, że po chwilowym stanie przejściowym nastanie epoka powszechnego dobrobytu i wszelkiej szczęśliwości, najpierw z racji totalnej „prywatyzacji”. A następnie z tytułu wejścia do eldorado Unii Europejskiej.
Okazało się, że w kapitalizmie, przynajmniej dla nas, nie ma innej drogi do dobrobytu jak tylko ciężka praca i produkowanie czegoś pokupnego. A z pracą stało się coś niedobrego, bo z chwilą zastosowania obok oszukańczej „prywatyzacji” również i „mrożenie koniunktury”, zabrakło w Polsce dla niej miejsc.
Wbrew naszym podstawowym interesom zastosowano sztuczną aprecjację złotówki, a pod czyją sugestią to mogłem się przekonać już na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to w parlamencie europejskim były wątpliwości, jaki jest kurs złotego, a zapytany wysoki urzędnik administracji parlamentarnej, nota bene Niemiec, oświadczył arbitralnie, że kurs wynosi 8000 zł. za dolara.
Rząd Mazowieckiego wprawdzie nie do końca wypełnił to zadanie, ale i tak osiągnął wiele zbijając wolnorynkowy kurs z 13 tys. zł. do 9,5 tys. zł. i utrzymując go przez półtora roku wbrew jakiejkolwiek logice, a przede wszystkim interesom polskiej gospodarki. Ponadto przy wyśrubowanych odsetkach od lokat bankowych można było wyciągnąć z Polski miliardy, tylko że nikt, jak dotąd, nie próbował nawet wyjaśnić tej afery, przy której wszystkie inne to drobne oszustewka.
Biedne kraje, a do takich Polska należała i, niestety należy do dziś, starają się utrzymać swoją walutę na poziomie sprzyjającym eksportowi, było to korzystnym startem po wojnie dla gospodarki niemieckiej i japońskiej, ale w Polsce postąpiono odwrotnie czyniąc z nas kraj importowy, co pokutuje po dzień dzisiejszy.
Ciekawe, ale Czesi nie pozwolili na ten sam zabieg utrzymując kurs korony na poziomie sprzyjającym eksportowi, myślę że Czechom pozwolono na to, czego nie pozwolono Polsce. Równocześnie czeskiego przemysłu nie likwidowano jak polskiego, ale włączono go do niemieckiej rodziny i pozwolono rozwijać się.
Przypomina to traktowanie Polski i Czech na zasadzie doświadczeń z Protektoratu i Generalnej Gubernii.
Nie miejmy złudzeń, taki rozwój wypadków zaplanowano nie w Warszawie ani Pradze, ale w Bonn, a raczej Frankfurcie nad Menem i nie było w tym najmniejszego błędu, ale dalekosiężny i gruntownie przemyślany plan.
 
Spotkałem się z oceną, że niemiecka dominacja gospodarcza w Europie jest wynikiem wyłącznie niemieckiej pracowitości i solidności. Nie odmawiam tych cech naszym sąsiadom, ale twierdzę, że to nie wystarcza, potrzebna jest również skala przedsięwzięć, co w przypadku Niemiec stawia je w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do innych krajów europejskich, jednakże i to jest za mało, niezbędne jest wsparcie systemu bankowego.
Mogę posłużyć się przykładem z Ameryki Południowej gdzie penetracja niemiecka konkurowała z amerykańską. Amerykanie swoją pomoc w rozwijaniu gospodarki tego kontynentu traktowali raczej żywiołowo i nie usiłowali tworzyć skoordynowanego systemu. Pamiętam, kiedy w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku poszukiwałem tam możliwości współpracy w dziedzinie rybołówstwa morskiego towarzystwo amerykańskie wykorzystując zwolnienie od podatków sum zainwestowanych w Pd Ameryce założyło przedsiębiorstwo rybackie to jego statki zamiast zawijać do portu z połowami wyładowywały je na amerykański statek bazę. Okazało się, że udziałowcami w obydwu konkurencyjnych przedsięwzięciach byli przeważnie ci sami inwestorzy amerykańscy. Również banki amerykańskie, które dominowały na tym terenie nie koncentrowały się na wspieraniu amerykańskich inicjatyw, w odróżnieniu od banków niemieckich, które służyły niemal wyłącznie niemieckim firmom.
Utrzymywałem wówczas dość bliskie kontakty z niejakim panem Mazurkiewiczem, Polakiem z Polski, który odziedziczył wielką fabrykę tekstylną w Buenos Aires i kiedy zwróciłem mu uwagę na fakt, że eksploatuje maszyny niemieckie Kirchheitsa, znacznie droższe od polskich z Byfamy, a wcale od nich nie lepsze, wyjaśnił mi, że za polskie maszyny musi wyłożyć gotówkę, a na niemieckie dostaje kredyt w wysokości 100 % nakładów, nie mówiąc o tym, że części zamienne do niemieckich maszyn są na miejscu.
Mimo tych różnic argentyńscy armatorzy chcieli polskie, a nie niemieckie statki, a szczególnie „polskie Sulzery” Cegielskiego i polskie fileciarki Dutkiewicza, a nie niemieckie Badery. Niestety nasza dobrze rozwijająca się współpraca skończyła się z chwilą dojścia do władzy junty wojskowej, co Niemcom oczywiście nie przeszkadzało we współpracy gospodarczej. Łączenie gospodarki z polityką nikomu nie wyszło na zdrowie.
Miejmy nadzieję, że Niemcom też, bowiem ich stosunek do polskiej gospodarki dyktowany jest wyraźnie celami politycznymi.
 
Wyrazem pewnej naiwności jest kładzenie na karb błędów rządów w Polsce naszych niepowodzeń w UE. Nasz udział w tej de facto ekspozyturze niemieckiej dominacji jest dyktowany tymi samymi przesłankami, jakimi kieruje się rząd niemiecki, rząd warszawski jest tylko ich wykonawcą, a każda próba zmiany stosunków jest natychmiast obalana jak to miało miejsce w stosunku do rządu Olszewskiego czy Kaczyńskiego.
Przykładów można mnożyć wiele, ale posłużę się najjaskrawszym: - w czasie negocjacji kopenhaskich rząd Millera zgodził się na limit produkcji mleka w wysokości 8,5 mld. litrów rocznie, czyli na poziomie Holandii, kraju o powierzchni dziesięciokrotnie mniejszej od Polski, nie wspominając już o tym, że Polska produkowała już 16 mld. litrów. Nikt z polskiej delegacji z udziałem zawodowych „obrońców” interesów polskiego rolnictwa z wicepremierem Kalinowskim na czele nie zdobył się na nieodzowność wyśmiania takiego pomysłu. Został on pokornie przyjęty podobnie jak wiele innych oczywistych dyskryminacji.
Fakty są bezlitosne rząd warszawski pełni rolę ekspozytury decydentów, których lokalizację nie trudno ustalić, ale jak zwykle – biada faktom!
 
Walkę z obecnym stanem rządzenia Polską niektórzy uznają za straceńczą nie wierząc w możliwość zmian.
Mogę posłużyć się tylko przykładem: - w roku 1916 niejaki kapitan Zagórski / późniejszy polski generał/ detaszowany z austriackiego Zweigstelle do NKN pisał w raporcie dla swoich austriackich przełożonych, że „brygadierowi Piłsudskiemu bzdurzy się niepodległa Polska”, no i cóż trzeba było tylko dwóch lat żeby ta „bzdura” zrealizowała się, czego sobie i wszystkim Rodakom jeszcze raz życzę w nowym 2014 roku.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3523
Domyślny avatar

Daf

08.01.2014 20:01

"....czyniono oszukancze obietnice, ze po chwilowym stanie przejsciowym nastanie epoka powszechnego dobrobytu." ******************* A zniewolone umysly, 20 % z akademickim wyksztalceniem, slepo zapatrzone w Bolka i jego nastepcow czekaly spokojnie na realizacje tych obietnic. "Rownoczesnie czeskiego przemyslu nie likwidowano, jak polskiego, ale wlaczono do niemieckiej rodziny i pozwolono rozwijac sie." ***************** Panie Owsinski, moze zechce nam Pan laskawie przedstawic Panska opinie KTO likwidowal polski przemysl (incl. stocznie). Ja jestem Panu w stanie wyjasnic, ze robili to sami Polacy. Wyjasnie to Panu, poniewaz wiem jak nalezy prowadzic tego rodzaju pertraktacje, wiem tez, dlaczego sie je przegrywa. Na podstawie jakiego dokumentu, Panskim zdaniem, wlaczono przemysl czeski do "niemieckiej rodziny"? Wedlug moich wiadomosci, Czesi zadbali o swoj przemysl sami - np. ogromna inwestycja fabryka VW w Mlada Boleslaw nie powstala na zyczenie UFO - Czesi sami madrze i zgodnie z obowiazujacymi przepisami wybierali sobie inwestorow, VW i innych inwestorow dla roznych dziedzin przemyslu. Do innych przez Pana poruszanych zagadnien nie odniose sie. Mam takie wrazenie, ze czas stonki ziemniaczanej i zwiazanych z nia naukowych interpretacji zbliza sie wielkimi krokami.
Domyślny avatar

Emilian Iwanicki

08.01.2014 20:55

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Pan Owsinski

A czy jest coś czego pani nie wie LEPIEJ?Czasami to myślę,że pani to z tej kolumny tej co to po czwartej jest!
Domyślny avatar

kasia

08.01.2014 22:29

Dodane przez emilian58 w odpowiedzi na Droga pani w tyrolskim kapelusiku

nie pisze prawdy??? Czy nie jest prawda ze nawet Czesi i Slowacy sie z nas smieja i nas lekcewaza??? Czy w ciagu ostatnich 25 lat Polska zostala odbudowana czy zruinowana i czyja jest to zasluga? Przez 25 lat prawica walczy o krzyz o korony na orzelkach o zmiany nazwy ulic, o aborcje ,in vitro , religie w szkolach itd.a te 10 procent ktore przyjechaly do nas na tankach zalewaly w tym czasie fundamenty pod swoje fortuny.... uwlaszczaly sie na polskim majatku i kupowaly polskie zaklady za " czapke gruszek"... Dwadziescia piec lat temu Solidarnisc liczyla 10 milionow czlonkow i na ulice wychodzily miliony ludzi, DLACZEGO dzisiaj Solidarnosc jest w stanie zorganizowac tylko "pilnik" pod sejmem a Polacy wola wyjezdzac z Polski za chlebem i tulac sie po swiecie???? NIE MA SKUTKU BEZ PRZYCZTNY....problem tylko w tym ze wina za to obarcza sie nie tych ktorzy sa temu winni...
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

09.01.2014 10:00

Dodane przez Daf w odpowiedzi na Pan Owsinski

czeski film kręci ;-)
Domyślny avatar

fritz

09.01.2014 00:44

utrzymując kurs korony na poziomie sprzyjającym eksportowi, myślę że Czechom pozwolono na to, czego nie pozwolono Polsce." *** Nie, Czesi mieli Klausa a nie Mazowieckiego / Balcerowicza. Przemiany w Czechach byly 6 miesiecy pozniej niz w Polsce. Dlatego nie bawili sie w zadne okragle stoly. Polacy tez nie musieliby, gdyby wlasnie Mazowieckiego nie musieli wybierac. Przeciez do niego nie bylo alternatywy, nieprawdaz? W momencie wyboru Mazowieckiego (czy tez wybor Mazowieckiego reprezentujacego stalinowski beton najgorszego rodzaju, domagal sie smierci biskupow krakowskich) rozpoczato proces likwidacji Polski. Trwa do dzisiaj. Jak to wygladalo prof. Kiezun detalicznie przedstawia w "Patologii Transformacji". Tego nie musialo byc. Co ciekawsze, nawet w polskich mediach nie ma ciaglego poparcie dla PiS czy tez ciaglego ataku na PO herr Tuska. Jak to sie robi pokazuje GW. Polska prasa nie jest wstanie prowadzic systematycznej informujacej pracy politycznej jaka wlasnie GW prowadzi. A potem sie dziwia redaktorzy, ze Polacy daja sie na herr Tusk nabrac. Naprawde powinni codziennie GW czytac ze zrozumieniem, zeby pojac jak wyglada polityczne ciagle poparcie.
Domyślny avatar

misio

09.01.2014 01:13

Zabrakło tylko jednego czynnika w tym wywodzie - dzisiaj Niemcy, jako kraj zależny od eksportu, jadą przede wszystkim na "projekcie euro". Waluta, która dla większości członków strefy jest zbyt mocna i przez to zabójcza dla ich gospodarek dla Niemiec jest akurat zbyt słaba i daje im przez to gigantyczną sztuczną przewagę konkurencyjną. Ponieważ względna słabość euro to wielka zasługa takich bankrutów jak Grecja czy Hiszpania to można śmiało powiedzieć, że niemiecki hegemon żywi się ich agonią. W zamyśle Tuska dołączenia nas do strefy Polska ma być następnym paliwem dorzuconym do tego pieca. Co ciekawe - jeszcze niedawno, przed wdrożeniem euro, Niemcy były nazywane "chorym człowiekiem Europy", nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przekształciły się w jedynego mocarza na kontynencie. Nie dziwi więc, że dla Berlina jest absolutnie wykluczony np. powrót Grecji do swojej drahmy co byłoby ratunkiem dla tego kraju, ale jednocześnie stwarzało groźny precedens i wzór dla innych. A wówczas niemiecki sen o tysiącletniej IV Rzeszy rozsypałby się jak domek z kart.
Andrzej Owsiński
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 182
Liczba wyświetleń: 2,968,663
Liczba komentarzy: 5,489

Ostatnie wpisy blogera

  • Po śmierci Andrzeja Owsińskiego
  • Zmarł Andrzej Owsiński, autor tego bloga, 1 stycznia 2024 r.
  • Finis Poloniae et Europae

Moje ostatnie komentarze

  • Proszę bardzo, można dokonać przedruku, z zachowaniem wszelkich oczywistych zasad, naturalnie. Pozdrawiam.
  • Po pierwszej wojnie światowej budownictwo okrętowe w Szczecinie upadło całkowicie. Dlatego moje sformułowanie, że nie było przemysłu okrętowego jest prawdziwe, istniały obiekty stoczniowe dawnych…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Przyczyny upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów
  • Nie dajmy się skołować pół, lub ćwierćinteligentom
  • Uwagi na temat wypowiedzi o Tadeuszu Mazowieckim

Ostatnio komentowane

  • mada, Serdeczne kondolencje.
  • Jacek K. Matysiak, Panie Janie, gratuluję pięknego, mądrego Ojca, którego każdy chciałby mieć. Gratuluję też dobrych genów. R.I.P. Panie Andrzeju...
  • sake2020, Ojciec pana Jana byłby zasmucony widząc obecne zakusy likwidacji Instytutu Pileckiego przez ministra Sienkiewicza.Instytutowi zarzuca się ..zaciemnianie prawdy o zbrodniach Polski w czasie wojny.…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności