Rzeźne króliki szukają nowego domu

W nowomowie Wielkiego Babilonu próżno szukać niszy normalności.


Od kilku lat hodowałem małe stadko owiec, z różnych względów zmuszony jestem sprzedać nie tylko część tegorocznego przychówku, ale i owce-matki. Z tego powodu intensywniej niż w poprzednich latach usiłowałem ogłaszać się na portalach typu Gumtree, czy "nazwa miasta".in.
Nie powiem, żebym już wcześniej nie zwrócił uwagi na przecież już nie tak nowy problem, ale z racji wyżej wymienionej intensywności przebił on w moim nieodpornym umyśle stężenie krytyczne, stężenie "głupawki", "świńskiego południa", "i smieszno i straszno" itp.

Chłop spod Limanowej wytęża się intelektualnie, żeby na swojsko nazwanym portalu limanowa.in dodać ogłoszenie, że owce sprzedać chce.
Owce jak to owce, w wełnę co prawda obrastają, mleko dają, ale jeżeli je w ogóle uświadczyć w tej okolicy to ani z powodu ciepłych skarpet, ani oscypków. Po prostu je się ŻRE! Chodzi o mięso, białko, przeżycie po prostu.
Ja osobiście bardzo lubię i szanuję moje owce. Cieszę się kiedy się rodzą i dorastają, urządzają krótkodystansowe przebieżki, a jak tryczki podrosną to oczywiście bodzenie i nieustanny trening kopulacji (nie ma znaczenia, że akurat na siostrze, bracie, czy koledze) chodzi po prostu o ćwiczenie mięśni zadu i grzbietu, którymi nie ukrywajmy tryk-ojciec pracuje jak już wypracuje sobie pozycję grubą czaszką i karkiem. Piękne stadne zwierzęta - ciągle coś się dzieje.
Wracając do mięśni zadu (popularnie zwanych "kulka") i innych pyszności - owcom odbiera się życie. Normalnie, człowiek jest drapieżcą i nie ma znaczenia, czy ugania się za mamutem po pustkowiach ery lodowcowej, czy zgania z ruchliwej drogi niesforne jagnięta, które tak uparcie rzucają się między sznurki pastucha elektrycznego, że po jakimś czasie te kompletnie kołtunią się wełną i już wcale nie kopią. Wszystko jedno. Jesteśmy drapieżcami. Pięciokilowy młotek, ostry nóż. Starszy od rodzaju ludzkiego rytuał dokonuje się. Umiera baranek, żeby mógł żyć lew. Fundamentalna prawda o życiu.

Wróćmy do naszego poczciwca spod Limanowej. Otóż dodaje ogłoszenie... Ale co on w zasadzie chce zrobić? Sprzedać 'osobę owczą'? No nie, to barbarzyństwo byłoby - uznają babilońscy rządcy dusz. W kategorii "zwierzaki" wybieramy zatem pomiędzy: "szuka nowego domu", "zaginął", a "znaleziono". Zacznijmy od końca. Na miłość Boską, nie znalazłem moich owiec na ulicy ani w kapuście. Dzięki Bogu, żadna też nie zaginęła. To co zostaje? Tytuł: 'jagnięta tegoroczne, smaczne szukają nowego domu'? A może jednak stołu?
Nie dajmy się zwariować, sprawdźmy kategorię "Sprzedam". No na zdrowy rozum ja kocham moje owce, szanuję, podziwiam, one wzruszają mnie, ale ja po prostu CHCĘ ZA NIE PIENIĘDZY! Co więcej ja się spodziewam, że je ktoś ZJE! I wcale mnie to nie dziwi, na dodatek. On tego nie ukrywa, ja tego nie ukrywam, my się z tym nie kryjemy, ale już limanowa.in i Gumtree chciałyby, sugerują nam, nawet, powiedzmy wprost, zmuszają nas przez ciasny gorset swoich formuł, żebyśmy nie mogli tego naszego 'barbarzyństwa' i braku poprawności wyartykułować. No bo nawet jak się człowiek uprze i zarzuci trop 'na zwierzaki' (a bo jakiś taki dziwny dla pudelków i złotych rybek) i wlezie w "Sprzedam" to tam oczywiście nie ma podpunktu "zwierzęta", a jak już z trudem spomiędzy aut i cd wybierzemy "sprzedam inne" to zaraz karzą nam się określić czy "przedmiot nowy", czy "przedmiot używany". Na miłość Boską! Co to znaczyłoby 'przedmiot - owca używana', 'przedmiot - pies zużyty', 'krowa po generalnym remoncie'? Jakoś to też nie mieści się w mentalności poczciwego chłopa spod Limanowej, który co prawda zwierzęta użytkuje, ale i darzy szacunkiem, wbrew temu w co niektórzy chcieliby wierzyć. A wyboru nie ma. Albo 'jagnięta nieużywane sprzedam' ,albo 'rzeźne króliki szukają nowego domu' (notabene trafiłem na podobne autentyczne ogłoszenie).

Jak to jest, że w czasach kiedy kwitnie globalne niewolnictwo seksualne, handluje się ludzkimi narządami, kobiety wynajmują łona sodomitom, kupuje się i sprzedaje komórki rozrodcze, poczęte jak i już urodzone dzieci, w tym samym, czasie, w tym samym świecie, na tym samym portalu, na którym można znaleźć surogatkę, albo skrzyknąć się na gay-party chłop spod Limanowej nijak nie może się wysłowić, że on to chłop, owca to owca, mięso to mięso, ziemia to ziemia, niebo to niebo, tak to tak, nie to nie, a co nadto jest ... ?