Po zetknięciu się z efektami władzy PO, mało się nie udusiłem. Miałem "przyjemność" gościć w siedzibie współorganizatora akcji „Orzeł może”. Na korytarzu przy głównym wejściu, rozkłada się góra czekolady nieudolnie udająca orła. Smród jest paskudny.
Od kilku lat, od kiedy rządzi PO, w Polsce jest coraz duszniejsza atmosfera. Wczoraj rano, po zetknięciu się z efektami tej władzy, mało się nie udusiłem. I bynajmniej nie w przenośni, tylko naprawdę. Gościłem w siedzibie radiowej trójki, współorganizatora akcji „Orzeł może”. Na korytarzu przy głównym wejściu, rozkłada się góra czekolady nieudolnie udająca orła. Smród jest paskudny. Wystarczyły dwa oddechy i dostałem ataku kaszlu, oczy zaczęły mi łzawić, a treść żołądka domagała się wolności.
Ten trupi odór, jaki roztacza wokół gnijący orzeł będzie mi się na zawsze kojarzyć z zapaszkiem, jaki unosi się wokół efektów działalności ekipy Tuska. Tak, jak orzeł zatruwa życie pracownikom i gościom radia, tak smród gnijącego państwa zatruwa życie nam wszystkim. Tymczasem proponuję, aby monstrum pociąć na kawałeczki i takimi upiornymi relikwiami obdarować pomysłodawców akcji "Orzeł może". Dodatkowo należy nakazać im nosić relikwiarze tak, aby wszyscy czuli na odległość, kto nas tak urządził.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7250
a swoja drogą...tyle dobrej czekolady zmarnowano... wedel mógł przetopić, popakować w sreberka (może być swistak)
i sprzedać w limitowanej serii pod nazwą możeł czy czekolada brońska albo bronkowa czy nawet bronowa...
to kocham panią :-)))))) baaaaardzooo
a jeżeli jest pani osobą płci męskiej...to i tak pania kocham jak to w austrii sie praktykowało i praktykuje... ;-)))))
choć kiedys to była taka formacja SA i tam dopiero kwitły miłosne historie jedynie słuszne... ale jakies elementy tradycji przetrwały
no i poza tym u nas w UK kazde dziecko też wiedziałby co z takim (czy innym) ptakiem zrobić...zwłaszcza dziecko płci meskiej adoptowane przez parę pederastów... w przypadku par lesbijek trudno mówić o ptakach i ich... używaniu oralnym...
a tak serio, prosze przybić dwudziestke z gorylem
a Austria to centrum myśli jewropejskiej...gdyż ona tam mieszka... i może nawet jodłuje czasem aż echo się niesie od dolin aż po gór szczyty...gdzie świstak zawija w sreberka... ;-)))))
jakby nie patrzeć, orzeł czy może lepiej możeł ;-) powstał z inicjatywy bredzisława gafy a p. Kaczyński nie miał nic wspólnego z jego powstaniem...nawet nie zgłaszał najmniejszej chęci do zjedzenia go czy nawet hmmm polizania...
pan poseł nie odbeira chleba dziennikarzom...wręcz przeciwnie, gdyby pani uważnie czytała post pana posła, to moze by do szanownej pani doszło a zwłaszcza do oragnów pałniacych u pani rolę szarych komórek, że ów psujący sie produkt czekoladowy, ptakopodobny staoi w siedzibie stacji radiowej. tedy czemu pani pyszczy do pana posła zamiast do redakcji trójki ??!! tylu dziennikrzy musi tamtędy przechodzić dzyń w dzyń... i co ? zapachu nie czują ? oczu nie mają ?
ja mam propozycje dla pani, żeby zyło się lepiej...trzeba być uczciwym wobec siebie i ludzi...
tematem PiS jest odbudowa państwa polskiego...o ile jeszcze będzie co odbudowania...ale tak się jakos dziwnie składa, że dziennikarze polskiego radia wobec PiS zachowuja się dokładnie tak samo jak wobec tego zwalistego obiektu którego nie można nie zauważyc ani nie poczuć... ale oni jakoś tej sztuki dokonują, nic nie widzą i nic nie czują...
a propos, moim zdaniem pani kasia i pani daf to jedna i ta sama osoba...
dzioba nie zamknę z tego powodu, ze nie jestem ptakiem ani z czekolady ani osobistym bredzisława ani zadnym innym,
nie rozumiem co panią zmusza do pobytu w III rp...zapraszam do UK, pomoge znaleźć pracę...ale trzeba mieć świadomość, że tu sie pracuje...
no i czasem można sobie pobrudzić rączki...
poza tym proponuje zmienić lekarza, bo ten panią robi w konia zamiast leczyć... skąd te wniosek ano stąd, że pani daf wcale nie jest grzeczna, jest zwyczajnie po ludzku parszywie wredna...taki dobry materiał na ssmankę ktora rano czyta wiersze Goethego a popołdniu bierze udział w selekcji do gazu...a wieczorem, słucha koncertu Mozarta... dla mnie taki typ morderców intelektualistów jest wyjatkowo odrażajacy...wolę już prymitywów podobnych do pani... a tak z ciekawości, czym pani fechtuje najlepiej ? wałkiem, miotłą, tłuczkiem do mięsa czy kopyścią