Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nowotwór, który toczy Polskę: zaprzaństwo o podłożu materialistycznym

Celarent, 25.11.2012
Na początek, witam, jak na kulturalnego człowieka przystało. Witam serdecznie, jak przystało na człowieka, który czuje się wśród swoich. Wczoraj odkryłam, że mogę dokonać wpisu na blogu. Nie każdy, kto umie rozebrać zegar z kukułką (ja) do najmniejszej śrubki, potrafi potem go złożyć. Podobnie, nie każdy, kto potrafi pisać i używać w tym celu klawiatury, jest obcykany w innych związanych z komputerem i internetem sprawami. Mam znajomych informatyków, których mocno to dziwi w moim przypadku, bo nieco przeczytałam w życiu a czytać w necie jakoś nie umiem. Tyle więc o mnie na początek. Czy będę systematyczna? Bardzo bym chciała, tak bardzo, jak chciałam mieć TU bloga. Nie, że mam coś szczególnie ważnego do przekazania, że jestem tak szczególną personą - nie. Nie, zwłaszcza, kiedy czytam wpisy tutejszych "oratorów", a staram się robić to regularnie, znaczy codziennie. Pewnie mi do Was, kochani bardzo daleko. Postanowiłam opisać swoje doświadczenia z ostatnim naszym narodrowym świętem. Nawet mi się spodobało, ale dlaczego, chciałam nanieść poprawki w miejscu podglądu i wcisnęłam backspace`a, Bóg raczy wiedzieć. Św. Augustyn twierdzi, że nie ma przypadków a wszystko jest celowe. Nie ma przypadków! Wszystko jest celowe. Trudno jednak zgodzić się wewnętrznie na taką opcję. To, że wszystko ma swoją przyczynę i skutek, owszem, ale żeby naznaczone miało być jakimś determinantem... Wszak Bóg nie jest ani demiurgiem, który stworzył świat i zostawił go sobie samemu, ani tyranem, który pozoruje wolną wolę w człowieku, by potem zgrabnie nim manipulować. A jednak nie ma przypadków a wszystko JEST celowe. Wystarczy spojrzeć na rzeczywistość wokół nas. O tym piszecie dzień w dzień. I o tym chcę pisać i ja. Na powitanie, może mało odkrywczo, ale co innego powiedzieć o naszej rzeczywistości: Polskę toczy rak. Zawsze jakiś ją toczył. Kiedyś była to prywata tych, którzy krzyczeli "jedz pij i popuszczaj pasa", czyli dbałość o własny żłób i brzuch, później doszło do tego pijaństwo a komuna wniosła moralną legalizację złodziejstwa. Tak, nawet księża w dobrej wierze mówili: "ukradłeś państwu, znaczy komunistom ...to ty dobry uczynek zrobiłeś". Brak w każdej dziedzinie, wcześniej czy później spowoduje znalezienie "wypełniacza". Braki za komuny były w każdej dziedzinie a złodziejstwo, kombinowanie, korupcja stały się najlepszym sposobem na ich wypełnienie. Kłamstwo i fałsz stało się sposobem na życie. I tak Polacy żyją. Byłam dzieckiem, kiedy Polak został papieżem, kiedy zamiast Pszczółki Mai i Teleranka siedział w szklanym okienku gość i straszył swoim poważnym tonem, kiedy ks. Suchowolec udzielał ślubu mojemu bratu i kiedy zamordowali i jego i ks. Popiełuszkę... Kolejek nie pamiętam a braków nie odczuwałam. Bo? Miałam dobrą, mądrą i kochającą matkę, która trzymała mnie od tego wszystkiego z daleka, ubierała mnie w kolorowe sukienki uszyte u krawcowej z bacinych kiecek (o czym rzecz jasna nie wiedziałam) i tłumaczyła, tłumaczyła... Chroniła mnie przed ich wpływem wraz ze swoją matką, która opowiadała o powstaniach, Wielkiej Emigracji, wojnie, Mickiewiczu, Norwidzie, Słowackim, Konopnickiej... tym szystki, o czym kiedyś mówiło sie "we dworze". Przestrzegały mnie nie przed prawdą a przed kłamstwem i uczyły trzymać język za zębami oraz mówić o pewnych rzeczach szeptem: nad nami mieszkał bowiem pewien pan. On był bardzo ważny, wpływowy i choć nigdy to słowo nie padło, wiedziałam, że również bardzo niebezpieczny. Uczyły mnie zatem szanować i kultywować określone wartości, dawać mężnie chrześcijanskie świadectwo, ale być czujnym. Nie zawsze się to udawało. Małolaty, zwłaszcza te wychowane na potrzebie odwagi i świadczenia, obronie i umiłowaniu wolności Ojczyzny, też chcą czasem walczyć. Kiedyś wpięłam sobie znaczek Solidarności i poszłam z nim do szkoły. Fajny był i jak to nikomu nie pokazywać... Represje? Skąd. W małym mieście, jak dziś tak wtedy, wszyscy się znali, ale już nigdy nie mogłam chorować 1 maja. Pamiętam więc te śmieszne wianki z własnoręcznie wyklejanymi bibułowymi kwiatkami i takie same kwiatki niesine na kijach w pochodzie. Pamiętam te niby-tłumy, niby-radość, niby-spontaniczność... I ten realny strach, nieufność, męczący obowiązek. Już wtedy czułam złość. Ta złość wróciła 11 Listopada 2012 roku. A zawdzięczam to nikomu innemu jak obecnemu Prezydentowi RP. Dzień Niepodległości AD 2012 stał się swoistą powtórką z historii. Był radosny pochód, uśmiechy, niby-naturalność, w telewizji przekazy jak kłania się bohaterom narodowym, składa kwiaty Pierwszy Polak. Były pomniki i hołdy. Potem były kordony pilnującej huliganów policji bezpieczeństwa , prowokacje, zamieszki, aresztowania, pałowania, wypowiedzi sądzące wichrzycieli. Przed oczami stanęły wykadrowane dokładnie relacje z paieskich pielgrzymek, strajki solidarnościowe lat komuny, oskarżenia, zatrzymania, sądy... Było coś jeszcze, co łączyło to wszystko w klamrę: lęk, złość, bunt wewnętrzny (niektórzy też chcieli odtworzyć w Polakach niemoc, ale się nie udało). Chciałam wywiesić i ja flagę, jak co roku. Dom obstawiony rusztowaniami, oklejony siatką. Flaga wyglądała jak aresztowana, złapana w sieci. Nic bardziej wymownego nie mogło mi się przydarzyć w Dzień Niepodległości Polski. Patrzyłam jak wisi nad rumowiskiem, wśród kurzu, brudu, za kratami rusztowań, otoczona siatką, podczas ciągnącego się w nieskończoność remontu, którego końca nie widać a prace wykonane wywołyją swoją jakością ból głowy i wpędzają w rozpacz. Z godziny na godzinę rosła moja złość. Kilka lat temu Wyborcza, kpiąc ze środowisk Radia Maryja, pisała: "...a na Antarktydzie siedzi Żyd i za pomocą konsoli play station steruje światem". Frazes. Wiadomo, że jeden Żyd to za mało, by skupic w ręcach wszystkie cele i kontrolować wszystkie przypadki. Wyszedł prezydent, przemaszerował ze szczerym uśmiechem twórcy happeningu, pokłaniał się, udał, że nie słyszy wyzwisk, przełknął, że garstka za nim drepcze i zbyt słabo się raduje z prazdnika. Potem wrócił i obejrzał telewizję a tam... Zląkł się. Zadrżał o Polskę. Bo jak ona bez niego będzie wyglądać? Jak w takiej Polsce on sobie miejsce znajdzie. I gdzie? (może w jakieś ruskiej budzie?) I poczuł złość. Jak oni śmią się nie bać i tak iść, iść, iść... (Bo szło ich sporo) Dość. To wszystko przez Macierewicza, który, jak Olszewski wychowany był na starych, przedwojennych podręcznikach do historii. Czas i z tym skończyć - pomyślał a jak pomyślał, tak zrobił. I to ma być rak, ktoś zapyta? Nie, to jeden z objawów widocznych u osobób nam Towarzyszących Wszędzie: w radio, tv, internecie... w naszej polskiej rzeczywistości. Rak nazywa się zaprzaństwo o podłożu materialistycznym. I niestety, jest bardzo zaraźliwy. A to Towarzystwo Wsparcia duchowego zdrowia narodu jest z nami nieustannie. Nawet TU. Mówi się przede wszystkim o nich a jeśli o naszej rzeczywistości, to zawsze w ich kontekście. Ich chorobie towarzyszy nasz lęk. O nas, nasze życie, ale przede wszystkim lęk o przyszłość, przyszłość naszych dzieci. Choroba zaczyna się we wczesnych latach dziecięcych, kiedy mama i tata uczą malucha, kiedy wypada złożyć rączki do modlitwy (najlepiej po kolędzie lub w niedzielę pokazową, kiedy rodzice siedzą ostentacyjnie w pierszej ławce skąd lepiej widać - że siedzą) a kiedy te rączki wypada włożyć do cudzej kieszeni. Ta kieszeń nie zawsze oznacza schowka w spodniach czy kurtce. Oni nawet nie mówią "kieszeń" ani "weź z niej sobie jak swoje". Oni mówią, należy ci się, możesz... ba, musisz doić kogo się da, bo wydoją ciebie. Musisz (!) walczyć o swoje a że kosztem innych... Cóż, to twoi wrogowie. Jak ty ich nie załatwisz, oni załatwią ciebie. Nie patrz na innych, dbaj o siebie, bo o ciebie nikt nie dba. I nie słuchaj tych bajek w Kościele. Powtarzaj je i tez na tym zarabiaj, ale nie słuchaj! Ty, ty, ty... tobie, tobie, tobie, twoje, twoje, twoje... Znaczy: ty musisz dla siebie mieć, załatwić. Reszta, co onacza: zasady, koszty, inne osoby, prawo - jeśli ci nie sprzyją, jest do du...y i tam to miej. Potem choroba rozwija się w szerszym środowisku pełnym innych zainfekowanych, którzy wzajemnie się nadkażają. Dorosły osobnik z chorobą, wie, że nie ma Boga, bo to wymysł szarlatanów zbierających na tacę i z tego żyjących ponad stan; nie ma takiego prawa, którego nie da sie ominąć, złamać, zmienić; nie ma problemów, rzeczy, ludzi, których nie można kupić, sprzedać, załatwić... Korupcja. Kto pracuje w sądach, klinikach, urzędach, szkołach - dzieci, powinowaci, znajomi tych, którzy pracowali tam przed emeryturą oraz ci, którzy wiedzą, komu ile zapłacić. Przesada? Spróbujcie dostać tam pracę. Z kwalifikacjami, ale bez znajomości. Załatwcie ćoś w urzędzie bez znajomości przepisów. Spróbujcie położyć w dziecięcej klinice swoje dziecko... - Trzeba komuś z "prywatnej praktyki" uczynić cenne miejsce... to szpital dla pacjentów "prywatnych" i królików doświadczalnych... Jak lekarze podpisywali kontrakty? W jakiej knajpie bawiło się towarzystwo z NFZ i lekarze, którzy nie mają problemów? Tajemnica Poliszynela. A udowodnisz? Potwarz! Dwadzieścia tysięcy ludzi leczy się u trzech stomatologów, którzy nie odchodzą od foteli - jak polscy patomorfolodzy od smoleńskich leżanek w prosektorium. Prawda czy fałsz? I dlatego pani Kopacz też nie odchodzi. Nie odchodzi Tusk, Sikorski i inni. Prawda, bo fałsz. Powiecie do czasu, do czasu... Jeśteśmy silni, budzimy naród... Tak, budzicie. Walczycie. Ujawniacie. Piszecie prawdę. Uświadamiacie. Tak, chory powinien wiedzieć o chorobie i zdrowi koło niego też. Więc wszystko to dobrze, bardzo dobrze. Ale, kto ten naród wyleczy? I jak, skoro on podłączony już jest do ruskiego respiratora a wokół krążą jak sępy polsko-ruscy (już tylko) patomorfolodzy z prywatnej kliniki pułkownika. W Polsce można kupić: pracę, stanowisko, przetarg, wyrok sądu, miejsce czy zabieg w publicznym szpitalu, serce czy nerkę, dobry wizerunek, zwolnienie z aresztu i wyjście z więzienia, ułaskawienie czy skazanie, narkotyki, bombę, śmierć... Co chcesz, byleś miał kasę. Można, dopóki są tacy, którzy gotowi są za to płacić. I dopóki, w Polsce tacy będą; dopóki ten handel wszystkim jest możliwy - jesteśmy i będziemy społeczeństwem chorym. Prywata zaraża ponad podziałami politycznymi. Kiedy córka powie: chcę być lekarzem/prawnikiem jak mama, powinnam mieć odwagę odpowiedzieć: udowodnij a nie załatwiać jej miejsce na uczelni, egzaminy, staże..., pracę. Ilu z Polaków oprze się pokusie i nie "pomoże" własnemu dziecku kasą i znajomościami? Ilu nie zapłaci za operację ratującą życie matki i straci ją "na życzenie"? Ilu nie posmaruje, żeby załatwić pozwolenie upierdliwemu urzędnikowi? To trudne wybory, ale od takich się zaczyna a na WYBORACH kończy. Po najbliższych wyborach może skończyć się Polska. Jeśli sprzedasz siebie: swoją godność, swoje prawa, swoje wolności - popadniesz w niewolę i na co ci zdadzą się pieniądze? Będziesz przykutym -podległym człowiekiem. Człowiekiem chorym, samotnym, nieszczęśliwym. Postaw się. I już. To proste.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5866
KONFESION

KONFESION

25.11.2012 04:57

Dzieki za PRAWDZIWY tekst!MILIONY uczciwych jednostek staje przed dylematem-CZY mozliwe jest ZYC w zgodzie z WLASNYM sumieniem w takiej POlsce?Zwlaszcza tym,ktorzy niosa ODPOWIEDZIALNOSC za byt i przyszlosc WLASNYCH dzieci,czestokroc za ich zagrozone ZDROWIE i ZYCIE.SAMOTNEMU...latwiej sie POSTAWIC ,do stracenia ma jedynie...SIEBIE!. I ONI o tym doskonale WIEDZA,ale czara GORYCZY wlasnie sie WYPELNIA,napedza go BUNT...bezsilnosci oraz BEZNADZIEI,widoczny zwlaszcza na prowincji!Pozdrawiam.
Celarent

Celarent

25.11.2012 09:25

Dodane przez KONFESION w odpowiedzi na WITAJ

To prawda. Samotnemu łatwiej, ale czy wówczas jest to poświęcenie? Jeśli ktoś kocha Ojczyznę, jego zycie jest jej podporządkowane a składana ofiara nie jest ciężarem - taki przykład na "słodkie brzemię". Jeśli prawdziwie kocha... Myślę, że zgodzisz się ze mną, że lepiej osierocić, jeśli trzeba, dzieci, niż żyć i wychowywac je na kosmopolitów, zaprzańców własnej wiary, kultury, narodu... - dla posiadania. Osierocone dzieci otrzymałyby dziedzictwo niezapomniane a Ojczyzna nabrałaby jeszcze większego znaczenia. Niestety, w Polsce nie ginie się raz a dobrze. W Polsce przelewa się krew, wyciska pot i łzy, ale po trochu. Duszą, cisną naród do ostatniej kropli , ale po trochu; niech krew się odnawia... Pozdrawiam w weekend z prowincji w mglisty poranek:)
Domyślny avatar

Opornik1953

25.11.2012 12:50

W moim mieście byli aparatczycy PZPR ,teraz członkowie PO,PSL i stowarzyszeń skupiających byłych członków SLD oraz samo SLD w dn. 11.Listopada składali wieńce i schylali głowy pod pomnikiem marszałka.Co za obłuda,co na to ksiądz ,który odprawiał mszę razem z nimi /bo ja wyszedłem/.Oni to robią dla pieniędzy ,dla stanowisk,dla przyszłości swoje i swoich rodzin.W całym aparacie władzy w mieście ,wszędzie mają swoich pociotków.A co na to ludzie,kubeł w mordę i strach ? Ile jeszcze będą się ich bać?
Celarent

Celarent

26.11.2012 00:21

Dodane przez Opornik1953 w odpowiedzi na Obrotni.

:)
kat

Cat

25.11.2012 12:57

prawdziwie smutny wpis .... niestety  prawdziwy i odzwierciedlający naszą rzeczywistość ....ta czerwona barbaria to uczyniła a my jak naród nie mieliśmy się siły przeciwstawić.pozdrówka i gratuluję pierwszego wpisu
Domyślny avatar

dogard

25.11.2012 20:13

Dodane przez kat w odpowiedzi na Celarent

okazuje sie,iz mozna ,wbrew zlu i podlosci systemu, prawidlowo wychowac i nauczyc dzieci wartosci niepodrabialnych,ktore zabezpiecza na cale zycie, chocby z uludnych z mirazy 'wolnosci indywidualnej' pozbawionej mysli o bliznim.Dzieki.
Celarent

Celarent

26.11.2012 00:20

Dodane przez dogard w odpowiedzi na prawdziwie pogodny ten wpis

ale Kat ma rację, jeśli coś ze smutku w tym dojrzał, bo coraz mniej, zwłaszca od Smoleńska, mojej Polski mam. Tam, coś Wielkiego i Dobrego umarło, coś, co było tarczą, hamulcem. Dziś już nie ma hamulców. Zobacz, biorą się za naszych Wielkich. A jeśli uda im się? Zrbia ku temu wszystko. Są zbyt zdeterminowani, bo być albo nie być...
Celarent

Celarent

26.11.2012 00:15

Dodane przez kat w odpowiedzi na Celarent

tak wyszło po lekturze twojego buntowniczego. Nie wiem, czy smutne to czy nie, ale najczęściej myślę ostatni: "do kraju tego... tęskno mi Panie", bo tego kraju wokół mnie już nie ma... I naprawdę mi przykro.
Domyślny avatar

zwykły Polak

25.11.2012 14:04

Obrażana jest moja wiara Szydercy złorzeczą Bogu Obrażana jest moja wiara Zbrukana świętość grobów Opluwani są moi kapłani Ksiądz, który mnie karmi chlebem Opluwani są moi kapłani Przewodnicy między ziemią a niebem Zdeptana godność wdów i sierot Chcą zhańbić pamięć ofiar Zdeptana godność wdów i sierot Tragedię zmieniają w koszmar Fałszowana jest nasza historia Cześć bohaterów zdeptana Fałszowana jest nasza historia Szydzą ze zrywu Powstania Za obce pieniądze kłamią Codziennie po stokroć kłamstwa Za obce pieniądze kłamią Wlewają jad zaprzaństwa Łzy nabiegają do oczu Słowa zamarły na ustach Dlaczego rak nas toczy W Polsce Donalda Tuska?
Celarent

Celarent

26.11.2012 00:16

Dodane przez zwykły Polak w odpowiedzi na Dlaczego?

:)
Domyślny avatar

Krzysztof

25.11.2012 16:52

Toś mi bratem! Nawet jeśli płeć się nie zgadza. Pisz tak dalej a na pewno będziesz przeze mnie czytana. Póki co czuj się myślana. Pozdrawiam. Krzysztof
Celarent

Celarent

26.11.2012 00:12

Dodane przez Krzysztof w odpowiedzi na Metafizyczna lekkość bytu

Ale w szoku jestem:) Bo ja podobno powieści powinnam zacząć pisać, zawsze dłuuugo...
Celarent
Nazwa bloga:
"Nie ma przypadków, wszystko jest celowe" - Augustyn z Hippony

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 146
Liczba wyświetleń: 730,895
Liczba komentarzy: 894

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy leci z nami ...Moderator?
  • Jak Władek wpadł na czwartkowy obiadek do prezydenta
  • Polska leży też poza Warszawą.

Moje ostatnie komentarze

  • No, to z tymi wszystkimi obawami jest już nasz dwie... Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Premier Kaczyński tak podkreśla (?) rolę PAD. Nie będę się mądrzyć. Powiem jednak tak,…
  • Ja też. Jeśli chodzi o PAD - kompletnie rozczarowana. Widzę jednak opór i to, czego ima się opozycja. Oni "bić się będą do ostatniej możliwości. Wykorzystają każdą okazję i okoliczność, środek i…
  • Dobra, może więc się nie rozbijemy ;)  A może jednak... Ja jestem przeciwna cenzurze. Lubię wiedzieć, z kim mam do czynienia. Czas, kiedy w Polsce trzeba było na takie rzeczy bardzo uważać,…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Ikona i ikonopisarz-Andrzej Wajda przepłynął na drugi brzeg
  • Czy leci z nami ...Moderator?
  • Foto Tuska i Putina na tle Laska i wywiadu USA. Kaplica.

Ostatnio komentowane

  • , ..."Jeśli wierzysz w Chrystusa, zrób rachunek sumienia nad swoimi komentarzami, z których płynie jad i pogarda. Chrystus uczy miłości i miłosierdzia. Jeślim tak głupia, zaślepiona i nieogarnięta,…
  • Celarent, No, to z tymi wszystkimi obawami jest już nasz dwie... Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Premier Kaczyński tak podkreśla (?) rolę PAD. Nie będę się mądrzyć. Powiem jednak tak,…
  • , Podobnie myślę, jak pani, tylko czy były potrzebne aż tak drastyczne środki, jak rezygnacja z doskonale prowadzącego sprawy wojska min. Macierewicza. Być może to była cena ustabilizowania sytuacji z…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności