Podobno Tussek miał jakąś przemowę. Nie oglądałem bo jak go widzę to mię mdli ale... Ale telewizornie słusznego nurtu, od dni kilku, nic tylko o tych inwestycjach i kasiorze. No to, chcąc nie chcąc, zacząłem czytać. I jak sobie poczytałem to, skończywszy, zgłupiałem jeszcze bardziej niż jestem na codzień. O ile to możliwe...
Co ekonomista to inny pogląd. Co komentator to inny komentarz. Ale w jednym wszyscy są zgodni. A nawet w dwóch. Otóż wychodzi im, że suma sumarum, zusamen do kupy na te wszystkie programy inwestycyjne, co to mają nam, narodowi zrobić dobrze, opiewają łącznie na... Uwaga! Bilion dwieście miliardów złotych, polskich, nowych, do 2025 roku licząc.
I, po drugie, zgadzają się, że to będzie, w ok. 70 - 80% kasiora pożyczona. Owszem różnie nazywana, za sprawą gładkiej mowy Gargamela. Ale, pożyczona. Pożyczona na rynku wewnętrznym, poprzez zarzynanie spółek skarbu państwa ( to osobny temat ) i na zewnątrzym, poprzez dalsze nabijanie kasiory europejskim bangsterom... I pożyczana tak sprytnie, że długu publicznego nie pogłębi. Tak więc dług ten będzie i go nie będzie. Ot Tusskowy i Gargamelowy geniusz...
Normalny człowiek jak pożyczy to musi oddać. Jak nie odda to się go zlicytuje. Normalny to jest ten, który by np. Dzieci do szkoły posłać musi ze trzy tysiaki pożyczyć.
Reguła ta, oczywiści, nie dotyczy tych, którzy pożyczają np. milion. No taki to odda jak ma sumienie. Jak nie ma to nie odda a sądy najjaśniejszej mogą mu naskoczyć. Albo się można natychmiastowo ciężko na głowę rozchorować, albo zadzwonić gdzie trzeba i... I git majonez!
A tu będzie jakość nowa. No taka Tusskowo-Gargamelowa. Trzeba będzie spłacać dług, którego nie będzie. Cuda, panie, cuda!
Inaczej jest jak państwo kasiorę pożycza. I tu sprawa jest prosta. Rząd pożycza, naród spłaca. Koniec i kropka. A tu, nie rząd pożycza ale naród, jak najbardziej, będzie spłacał. Genialne.
Tyle, że w normalnym świecie podobni geniusze wędrują do pierdla...
Tak więc choćby się i stu Gargamelów zagadało i dwustu ministrów obrazki ładne nam objaśniało, jak oni pożyczą to ja i ty będziemy to musieli spłacić.
Fajne jest także i to, że tym całym robieniem nam dobrze będzie zarządzała kolejna spółka, rzecz jasna przewspaniała i zarządzana przez superświetnych fachowców oczywiście w drodze otwartego konkursu z rynku pozyskanych... Jak się dzisiaj owe „otwarte konkursy” przeprowadza i skąd się owi „niezależni fachowcy” biorą, nie trzeba nikomu przytomnemu objaśniać. Ech! Znów parę mająteczków nowych powstanie, paru kolejnych milionerów nam przyrośnie, fortunek się parę urodzi...
No a co, z tym wszystkim, ja mam zrobić. Wszak od kilku już lat słysze, że nie ma na to, na tamto i owo bo kryzys. Teraz zaś słyszę, że jest bilion dwieście miliardów i owszem, bo... Bo kryzys. I to w nim właśnie trzeba inwestować.
Tak więc wychodzi mi na to, że Tussek do perfekcyjnej perfekcji był doszedł w twórczym uprawianiu dialektyzmu, który wszak od Marksa pochodzi. Bo tylko dialektyzm z lekką domieszką relatywizmu ( a może i nie lekką?) może twierdzić, że coś jest i czegoś nie ma w tym samym miejscu i czasie, albo...
Albo kasiora podlega prawom fizyki kwantowej i tam złótówka, euro czy dolarek jest i go nie ma. Tyle, że fizyka cząstek elemantarnych się prawom „klasycznej” fizyki wymyka a kasiorka jest i jej nie ma w zależności od tego kto, kiedy i po co mówi.
A mowa ta na narodu skretynienie jest obliczona.
Tyle, że stopień kretynizmu Polaków został lekko przeszacowany. Bo tak jak można zgłupieć i ludzka to jest rzecz, tak można i zmądrzeć. Mądrzenie zaś jest także wprost proparcjonalne do zasobności lodówki. Kiedy pozostanie szron i światełko, przyspiesza. Znaczy mądrzenie...
Znacznie przyspiesza...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1701