W czasie debaty sejmowej oglądałem wystąpienie Donalda Tuska z wyłączoną fonią, nie dlatego że wiedziałem co powie albo że badałem mimikę i wyraz jego wilczych oczu. Nie, nie, nie słuchałem go z jednego powodu, po prostu nie interesuje mnie co ma do powiedzenia. Równie dobrze mógłby występować wiceprezydent Botswany albo dyrektor Zakaukaskiej Fabryki Mebli Biurowych. Całkowite désintéressement, patrzyłem na całkowicie obcą mi osobę, bardziej jak na przedstawiciela obcego państwa niż na premiera Polski.
Lata całe ludzie nieistotni i nieciekawi wdrapywali się na sam szczyt. Pomocne były tu media i służby specjalne. W zasadzie w III RP trudno oba te byty rozróżnić, tym bardziej, iż często ma to związek z genetyką. Dziwnym zbiegiem okoliczności geny sbeków, kppowców i ubeków w drodze doboru naturalnego wykształciły się w licznych dziennikarzy, publicystów i komentatorów a nawet autorytety moralne.
No i ci nasi wdrapujący się, którzy w każdym normalnym państwie zajmowaliby się odpowiedzialnymi zadaniami jako konserwatorzy powierzchni łaskich (poziomych i pionowych), w Polsce zostali premierami, marszałkami, prezydentami. Rządzą tak jak potrafią, a że potrafią niewiele to i skutki są jakie są.
Ich droga na szczyt przypomina tego milionera z dowcipu co to kupił ziemniaka za 1 $, upiekł i sprzedał za 2$, potem kupił dwa, upiekł i sprzedał za 4$, itd. aż gdy miał 40$ umarł mu wuj milioner. Nasi tak samo ciężko harowali w radzie gminy albo posłowali w siódmym rzędzie aż nagle zostali przez kogoś wyciągnięci za kołnierz. I teraz taki malarz Tusk jest premierem, dozorca Graś ministrem, dysortograf Komorowski prezydentem a ten z loczkiem ministrem spraw zagranicznych.
W okresie III RP wielokrotnie władzę obejmowali ludzie z którymi nie było mi po drodze ale zawsze stawali się władzą którą szanowałem. Tak było za czasów Mazowieckiego, Suchockiej, Bieleckiego, Millera. Lepszy czy gorszy ale był to polski rząd. Teraz zaś jest inaczej, władzę Tuska i Komorowskiego postrzegam bardziej jak władze okupacyjne niż emanację woli narodu. Ich całkowity brak poszanowania dla polskiej tradycji, brutalny kulturkampf, świadome niszczenie polskiego przemysłu, garażowa wyprzedaż resztek polskiej własności wystarczy do uznania ich działań za szkodliwe dla Polski i Polaków.
Teraz gdy w zasadzie przestał istnieć polski przemysł, bankowość, handel, media, zajęli się marksową „nadbudową” i pompowaniem lewackiej propagandy. Dowiadujemy się, że Polacy przeprowadzili Holocaust z niewielkim udziałem jakichś nazistów, jak godni szacunku są bolszewiccy siepacze z 1920, jak należy oddawać hołd okupantom z 1944, jak należy się wstydzić polskich zwycięstw (dla takiej Gazety wyborczej hołd ruski jest nacjonalistyczny i plugawy). Rosyjskie święto narodowe w dniu upamiętniającym wypędzenie Polaków z Kremla zaś nie budzi na Czerskiej żadnych refleksji.
Władza wykuta w latach osiemdziesiątych czasie negocjacji pomiędzy „opozycją” w osobach Kuronia czy Michnika a Kiszczkami i Jaruzelskimi, nadal spoczywa w ich rękach. Przez lata sprawowali ją w interesie beneficjentów magdalenkowych toastów i uścisków. Teatr dla gawiedzi zakończył Smoleńsk który wydobył na powierzchnię wszystko co w tych ludziach najgorsze i najpodlejsze. Nienawiść i tępa propaganda której jesteśmy świadkami to skutek świadomości braku czasu, Smoleńsk zmusił ich do przyśpieszenia, bo wiedzą że utrata władzy nie będzie dla nich zwykłym przejściem do opozycji. Wiedzą, że pytanie o cenę jaka Polska płaci za niemieckie poparcie dla Tuska w Brukseli musi paść.
I nikt nie powinien wierzyć w dobre intencje polityków PO czy prorządowych w większości niemieckich mediów (lub o dziwnej SBeckiej proweniencji). Nie są i nigdy nie będą częścią polskiej tożsamości, są przedstawicielami obcej tradycji i obcych interesów. Nie ratują polskich interesów tylko własną skórę.
Właśnie obserwujemy jak cała ta czereda potyka się o dywan, jak wykonuje wymachy oburącz próbując złapać się powietrza, nie myślą o wzniosłych rzeczach, próbują się ratować jeden, wiecie który woła „kó...aaaa”. I tak logika upadku upomniała się o nich. Bo upadek ma swoją logikę, podobnie jak droga na szczyt. A ostatnim twierdzeniem logiki upadku jest „będzie boleć”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2263
z samych szczytow arogancji,chamstwa,zaklamanie itp....MATOLOW to szczegolnie boli; zaPOmnieli o prostych prawach---im wyzej, tym bolesniejsze spadanie.