Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

ODSIECZ Z AMERYKI

Rolex, 28.06.2012
Henry Mischek jest kimś, kto w tajnych służbach amerykańskich nie ma szarży, ani przydziału; nie uczestniczy w konferencjach, nie udziela wywiadów; mieszka samotnie w nowojorskim apartamentowcu, a jego pozostali mieszkańcy, w rzadkich momentach zainteresowania sąsiadami, mówią o nim: „ten grecki (zdaje się) emerytowany generał”. Henry ma kota o imieniu „Krwawy Odwet”, który jest jeszcze bardziej tajemniczy niż sam Henry, bo nie mówi. Absolutnie nic. Kim jest Henry w strukturach amerykańskich, tajnych służb? Szefem, jakby to banalnie nie brzmiało. Nie ma zbyt wielu obowiązków, to inni je mają. Henry ma robotę po amerykańsku prostą: mówi „tak”, albo mówi „nie”.

W najbardziej tajnej siedzibie tajnych służb było leniwe piątkowe popołudnie; napisałbym, że mucha sennie bzyczała na szybie, gdyby nie była to jedna z tych najbardziej wyświechtanych literackich kalek. Ale bzyczała, to fakt. Popełniała zaplanowane, stopniowe samobójstwo roztrzaskując sobie głowę o szybę, więc dlaczego miało to brzmieć sennie? Brzmiało dramatycznie!

I właśnie w tej scenerii miały rozstrzygnąć się losy dwóch krajów, w których Henry nigdy nie był, i do których nigdy nie pojedzie, bo nie wolno mu było opuszczać Stanów Zjednoczonych w związku z charakterystyką pracy. Nawet o tym nie marzył. Wiedział, że nawet jeśli przeszedłby na emeryturę i zaokrętowałby się na rejs po Karaibach, to znieśli by go w pierwszym zagranicznym porcie. W trumnie. Był jednym z tych ludzi, którzy od zawsze za dużo wiedzieli i ta wiedza była niezabójcza jedynie na terytorium Stanów Zjednoczonych.

- Co mamy? – rzucił zdawkowo dwóch generałom i trzem pułkownikom ubranym po cywilnemu.

- Libia i... Polska – żwawo wyjaśnił pierwszy z generałów, który pracował w sztabie i był odpowiedzialny za operacje specjalne zagranicą.

- To zacznijmy od Libii, bo litera „L” jest pierwsza w alfabecie. Sytuacja?

- Kraj jest rządzony przez arabskiego marksistę podejrzewanego o udział w planowaniu i przeprowadzaniu sieci zamachów terrorystycznych na całym świecie. W polityce wewnętrznej nepotyzm, korupcja, zabójstwa polityczne, tortury.

- Opozycja?

- Słaba, silnie zinfiltrowana rządową agenturą; bezbronna i podzielona.

- Liderzy?

- Gotowi do walki z bronią w ręku.

- Opinia publiczna?

- Publicznie wyraża podziw dla satrapy, prywatnie wrze. Ich marzeniem jest zobaczyć go na sznurze, najlepiej po serii wyrafinowanych tortur.

- OK – Mishek zamyślił się. – Czy są przygotowani wojskowo do zbrojnego starcia z reżimem?

Do rozmowy włączył się jeden z młodszych pułkowników o wyglądzie południowca, który świetnie władał arabskim, i dlatego spędził całe swoje półroczne wakacje w Libii.

-  Wszyscy młodzi mężczyźni mają obowiązek służyć w libijskiej armii, gdzie przeszli przyzwoite przeszkolenie wojskowe i potrafią obchodzić się z różnymi rodzajami broni. Trochę przestarzałego sprzętu wojskowego, głównie pistolety i karabiny maszynowe, pomijając muzealia, znajduje się w domach. Są w stanie stworzyć masowe, regularne oddziały do stopnia dowodzenia dowódcy batalionu, reszta zależy od tego, ilu zawodowych dowódców wojskowych przejdzie na stronę powstańców. Z naszej strony niewątpliwie musielibyśmy zapewnić doradców, w części o libijskich korzeniach, którzy byliby w stanie stworzyć Sztab Generalny.

Mamy opracowane kanały przerzutu broni oraz kilku tysięcy komandosów, którzy wykonywaliby akcje neutralizacji specjalnych oddziałów przeciwnika, elitarnych jednostek liniowych reżimu, i oficerów gwardii pałacowej.

- Koszty? – rzucił Mishek pro forma, bo i tak już wiedział, czy „tak”, czy „nie”.

- Niecałe pięć milionów dolarów, ewentualne szacowane straty w przypadku mało prawdopodobnych zniszczeń naszych samolotów transportowych i bojowych – do dwustu milionów dolarów.

- Wykonać – zakończył obrady Mishek i zamknął segregator z napisem „Libia”

- Co z Polską?

- Hmm – nietypowo zaczął pułkownik o słowiańskich rysach, który właśnie dzięki tym rysom, pięknej literackiej polszczyźnie i fałszywym dokumentom na nazwisko Szczepan Szerszebrzyński spędził swoje półroczne wakacje jeżdżąc po Polsce – krajem rządzi banda wyjątkowych łobuzów. Skala dewastacji kraju pod ich rządami jest niewyobrażalna. Przemysł nie istnieje, klasa średnia nigdy nie powstała, mediami rządzą służby specjalne; miesiąc w miesiąc milionowe kwoty są transferowane zagranicę, rząd podpisuje kontrakty energetyczne zaminowując rozwój gospodarczy na lata; upada edukacja, szkolnictwo wyższe; rozmontowana i zdemoralizowana jest armia, służby specjalne, policja... Dwa lata temu doszło do faktycznej egzekucji ich elit.

- Co na to opinia publiczna?

- Trzydzieści procent nie wierzy w propagandową wersję wypadku. Pomogliśmy zorganizować grupę ekspertów polskiego pochodzenia, którzy pojawili się w Polsce pod naszą opieką, by propagować wiedzę o zamachu...

- Efekty?

- Mało kto wydaje się jeszcze wierzyć w oficjalną wersję.

-  Opozycja?

- Silna, zintegrowana, ideowa, i chętna do demonstracji ulicznych w ramach prawa i po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń. Wierzy, że wygra kolejne wybory.

- Możliwości militarne?

- Żadne. Większość młodych ludzi broń widziała na filmach, powszechna zapaść kultury fizycznej, nieumiejętność posługiwania się jakimikolwiek rodzajami broni, choć spotkałem w Polsce ideowych łuczników i oszczepników.

- Możliwość zmian politycznych?

- Powszechny pacyfizm i niechęć do konfliktów powoduje, że większość w parlamencie zawsze zdobywa banda.

- Koszty?

- Nie do oszacowania.

- Znaczenie strategiczne dla Stanów Zjednoczonych?

- Ważne, ale zastępowalne. Przy dzisiejszej koncepcji wojny możemy ich zastąpić Rumunią, Holandią, którymś z krajów Skandynawskich, Wielką Brytanią z Gibraltarem, to daje nam pełne bezpieczeństwo militarne i ochronę naszych interesów ekonomicznych.

- Bogactwa naturalne?

- Do zdobycia w drodze korupcji rządu, bez konieczności interwencji politycznej, tym bardziej wojskowej.

- To nie zawracajcie mi dupy na drugi raz. Chcącemu nie dzieje się krzywda – powiedział pogodnie Henry Mishek i zamknął segregator i napisem „Polska”. Fajrant. Zebrani zaczęli się zbierać, bo weekend się właśnie rozpoczął. Mucha zakończyła udanie ostatni etap kilkuetapowego samobójstwa i padła martwa po rzetelnym roztrzaskaniu sobie głowy.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3696
jacek.a

jacek.a

28.06.2012 19:44

"To nie zawracajcie mi d..y na drugi raz. Chcącemu nie dzieje się krzywda " Otóż to. Pozdrawiam.
Greg Makowski

Greg Makowski

28.06.2012 21:49

Dodane przez jacek.a w odpowiedzi na Rolex

I to jest to dear Rolex, im sie chciec nawet nie chce [przeprzaszam za dziwolag slowny].
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

29.06.2012 09:08

zbieżność całkowicie przypadkowa ;-)
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

29.06.2012 09:52

Ten H.M. [ nomina sunt odiosa ] miał ponoś mówić tylko: TAK,albo NIE!
A tu wklejam cytat:
"To nie zawracajcie mi dupy na drugi raz. Chcącemu nie dzieje się krzywda "–koniec cytatu.
Dwa zdania! Z pomiotem,orzeczeniem i logicznym zakonczeniem!
Oj! Boje się,że Mischek ,po wyjściu tych gości z gabinetu...może sobie cos zrobić!
Pętla,kula,gaz? Straszne...:-)
Rolex
Nazwa bloga:
Rolex
Miasto:
UK

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 215
Liczba wyświetleń: 827,509
Liczba komentarzy: 1,383

Ostatnie wpisy blogera

  • Ryby gadają przez sen
  • Taczeryzm. Studium dogmatyczne
  • I gramy!

Moje ostatnie komentarze

  • Uwielbiam upalne lata ;) Let it burn! Serdeczne
  • Przyjmuję do wiadomości. Natomiast nie spotkałem się ze mafijną spółką, w której prezesem byłby gangster. Poza tym możliwości intelektualne... wiedza, doświadczenie... Pozdrawiam serdecznie
  • Jak to jak? Robią w pory :)))) Dzięki za obecność! Serdecznie pozdrawiam

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Organy Centralne i Naczelne
  • KASYNO
  • W OBRONIE WŁASNEJ I NASZYCH NAJBLIŻSZYCH

Ostatnio komentowane

  • Rolex, Uwielbiam upalne lata ;) Let it burn! Serdeczne
  • Paczula, "„Gdy buldogi walczą pod dywanem, to widzisz, że coś się rusza, ale kto kogo gryzie – nie wiesz. Co jakiś czas spod dywanu wypada trup” - mówił   Stefan Kisielewski Ciekawe, że właśnie teraz…
  • Rolex, Przyjmuję do wiadomości. Natomiast nie spotkałem się ze mafijną spółką, w której prezesem byłby gangster. Poza tym możliwości intelektualne... wiedza, doświadczenie... Pozdrawiam serdecznie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności