Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Srebrne łyżeczki

Izabela Brodacka Falzmann, 14.05.2012
W ostatni piątek odwiedziłam mieszkającą na Żoliborzu znajomą rzeźbiarkę, znawcę sztuki i antyków. Z pewnym zażenowaniem opowiedziała mi swoją przygodę. Znalazła kolo śmietnika piękne, secesyjne platery. Kiedy oglądała ze zdumieniem swoje  znalezisko, z kamienicy wyszedł młody człowiek i wysypał całą torbę sztućców z tego samego kompletu. Znajoma zwróciła mu uwagę, że sztućce mają sporą wartość. „Dla mnie są nieprzydatne, więc nie mają żadnej wartości”- odparł rezolutnie młodzieniec. Znajoma nieśmiało wybrała sobie kilka sztuk. Resztą zaopiekował się skutecznie lokalny pijaczek.
Łyżeczki, noże, a nawet chochelka do sosjerki są naprawdę przepiękne. Mają motyw muszli, podobnej do tej,  z jakiej wyłania się Wenus na obrazie  Botticellego.

Zastanawiałam się dlaczego młody człowiek nie próbował odziedziczonych zapewne po krewnych przedmiotów sprzedać. Na pewno jada na trójkątnych talerzach, podkładając patarafki z korka. Albo jada śledzia z gazety, popijając piwem. Ale parę złotych przydałby mu się, chociaż na to piwo.
Doszłam do wniosku, że musiał kierować nim resentyment. Sztućce symbolizowały dla niego coś, od czego chciał się  wyzwolić.  Może dawne gusta, albo babciny system wartości. Wolał stracić pieniądze, za cenę satysfakcji z wyrzucenia znienawidzonych przedmiotów na śmietnik.


. Opisując kiedyś  wizytę nieproszonego gościa ( uciekiniera?) w swoim mieszkaniu, niefortunnie napomknęłam, że przy śniadaniu podałam do kawy srebrne łyżeczki. Miało to znaczyć tylko tyle, że traktuję go uprzejmie i nie podejrzewam o kradzież. Spotkałam się z reakcją kilku osób, nie tylko niezrozumiałą, lecz prawie histeryczną. Podanie srebrnych łyżeczek, a nawet tylko wspominanie o nich w kontekście czyjegoś nieszczęścia miało być wyrazem wywyższania się, odwoływania się do przebrzmiałych wartości, pogardy dla człowieka, któremu się pomaga.
Odpisałam, że srebrne łyżeczki można kupić na pchlim targu i na tym sprawa się zakończyła. Dziś mogłabym napisać, że można je znaleźć również na śmietniku.

Ilekroć piszę o tradycjach, albo o dawnych elitach zawsze znajdzie się jakiś obolały potomek klas wyzyskiwanych i niezależnie od tezy tekstu, będzie się czuł obrażony czy poniżony. Niektórzy specjalizują się w obrażaniu w cudzym imieniu..

Ilekroć napiszę coś o eksmitowanych z mieszkań czy bezrobotnych, zawsze odezwie się jakiś zwolennik gospodarki rynkowej ( zgodnie z sugestią jednego z nich nie używam słowa liberał) i będzie dowodził, że zajmowanie się losem bezdomnych świadczy o lewicowych poglądach.

Uświadomiłam sobie jak dalece nad  naszym myśleniem ciążą, już nawet nie schematy, lecz klisze. Wypowiesz hasło „srebrne łyżeczki”- cyk, wyświetla się film o panu krwiopijcy grzejącym sobie nogi w rozpłatanym brzuchu parobka z czworaków. Wypowiesz hasło „niesprawiedliwość”- cyk, uruchamia się film o komuchu, który z nożem w zębach morduje arystokrację.
Jesteśmy skłonni do postrzegania rzeczywistości w sposób skrajnie symboliczny. Wie to każdy, kto na przykład próbował wytłumaczyć cudzoziemcowi meandry naszej historii.
Jest to również jedna z przyczyn podziałów i braku wzajemnego zrozumienia
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7525
Domyślny avatar

ASPAL

14.05.2012 07:00

Na przełomie lat 60-tych i 70-tych można było natknąć się na śmietniku na stare,solidne,drewniane meble,często rzeźbione,ciężkie jak nieszczęście a modne akurat się stawały meblościanki rodem z Jugosławii(dykta,klej i okładzina)...Może ów dziarski młodzian to potomek owych MWzWM tamtego okresu? Zresztą to już i tak bywa na świecie,starocia na przemiał idą,a erzac po domach się panoszy...Przypomniał mi się jeden z rozdziałów uroczej książki"Trzech panów w łódce,nie licząc psa" zatytułowany chyba"Trafne refleksje na temat rzeźbionego dębu i życia" ze znakomitą puentą na koniec.Taka wiktoriańska perełka....
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.05.2012 08:41

Dodane przez ASPAL w odpowiedzi na Na przełomie lat 60-tych i

W Śródmieściu Warszawy bardzo często można znaleźć na śmietniku piękne meble i książki. Dla książek prowadzę pogotowie opiekuńcze. Nosiłam kiedyś do zaprzyjaźnionego antykwariatu ( w darze) dzieła wszystkie Kraszewskiego oprawione w cielęcą skórę. Zabrać ich nie chciałam i nie mogłam ( nie mam już miejsca na zbędne  książki). Kiedy wracałam po ostatnią partię dozorczyni z lubością zagrzebywała je w śmieciach w kontenerze. Jej dziadek był fornalem i nienawidziła- jak sama powiedziała - starych przedmiotów zbytku.
Teresa Bochwic

Teresa Bochwic

14.05.2012 09:46

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @ASPAL

I to powinno nas skłonić do refleksji nad trwałością pozostałości po komunizmie. Nieprawda, że pochodził wyłącznie z sowieckich bagnetów, że był wyłącznie znienawidzony i że wszyscy poza beneficjentami władzy pożegnali się z nim z ulgą.
Domyślny avatar

boomerang

14.05.2012 19:59

Dodane przez Teresa Bochwic w odpowiedzi na @Izabela

Myślę, że problem jest jeszcze szerszy i nie dotyczy jedynie "odkułaczania", a raczej roli tradycji i wychowania w każdej rodzinie. Budowanie identyfikacji polega przecież m.in. na gromadzeniu i przekazywaniu dalej wiedzy o dziejach własnej rodziny, przechowywanie ważnych (choć niekoniecznie cennych) pamiątek czy dokumentów rodzinnych. W pierwszym odruchu myślimy o szlachcie, starych dworkach, portretach, srebrze, ale przecież możemy to odnieść do każdej rodziny. Znam np. rodzinę, która przed wojną od wielu pokoleń pływała na barkach towarowych, po wojnie barkę upaństwowiono i musieli "wyjść na ląd". Zabrali ze sobą to, co mogli zabrać, co było dla nich najcenniejsze. Były to dokumenty-metryki rodzinne sięgające XVII wieku, albumy ze starymi fotografiami na sztywnym kartonie, resztki serwisu obiadowego, mosiężny moździeż i żelazko z duszą. W dzisiejszych czasach ten (kiedyś kosztowny) moździeż czy żelazko nie są już nikomu do niczego potrzebne, ale tej rodzinie do głowy by nie przyszło, by się ich pozbywać, czy wręcz wyrzucać - stoją w mieszkaniu na "poczesnych" miejscach, są regularnie czyszczone do blasku i pieczołowicie przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dziadkowie opowiadają wnukom o dawnych czasach, przerzucając karty starych albumów, podają imiona krewnych, opowiadają o nich anekdoty i budują w najmłodszym pokoleniu poczucie przynależności rodowej, znajomość swoich korzeni, a przez to także poczucie bezpieczeństwa. Jak to procentuje dla istniejących więzi rodzinnych i jaką jest szkołą późniejszego świadomego patriotyzmu, nie muszę chyba wyjaśniać. Dlatego warto się zastanowić, jak to jest we własnej rodzinie, czy mamy jakieś wartości, tradycje, pamiątki i co chcielibyśmy przekazać dalej, czy zależy nam na tym, żeby pamięć o naszej rodzinie nie zginęła? Może warto zacząć sporządzać drzewo genealogiczne, uporządkować i gromadzić fotografie by przekazać je kiedyś dzieciom? I tak na marginesie: wyczytałem kiedyś, że preferowanie wyłącznie nowoczesnych mebli/sprzętów przy konsekwentnym negowaniu rzeczy starych bądź stylowych jest typowe dla ludzi Znikąd...
Domyślny avatar

tadman

14.05.2012 22:15

Dodane przez boomerang w odpowiedzi na To nie musi być srebro...

Rodzinne domy, pełne dzieciarni, z pradziadkami, dziadkami, niezamężnymi ciotkami i gospodarzami, gdzie narodzinom towarzyszyło umieranie, nadawały sens, znaczenie i wymiar życiu. Strych lub szopka służyły nie tylko jako składziki rzeczy chwilowo niepotrzebnych, ale stanowiły też swoisty bufor, który powodował, że ostateczna decyzja rozstania się ze starociami rozciągała się na dziesięciolecia, a w tym czasie rzeczy zwyczajne stawały się rzeczami niezwyczajnymi, wyjątkowymi, pożądanymi, modnymi lub cennymi. W bloku, przy ograniczonej powierzchni mieszkania, przy panującym konsumpcjonizmie, rotacja wszelakich dóbr jest bardzo szybka, ba, produkuje się rzeczy tak, aby następowałą koincydencja ich zużycia fizycznego wraz ze zużyciem moralnym. Jest dzisiaj coś, a jutro już tego nie ma, bo pokazało się coś na rynku lepszego, modniejszego, a może lepiej opakowanego marketingiem. Co nasi następcy będą oglądać w muzeach?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.05.2012 00:44

Dodane przez tadman w odpowiedzi na Rodzinne domy, pełne

Zbieram się napisać o zwykłych niezwykłych rzeczach.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.05.2012 00:42

Dodane przez boomerang w odpowiedzi na To nie musi być srebro...

Tak,  to jest problem korzeni. Dlatego komuna usiłowała ludzi wykorzenić, przenosząc  ich z miejsca na miejsce. Stare meble padały ofiarą ciasnoty mieszkaniowej. Dołączyła do tego moda na wnętrze nowoczesne. - dzbanek siwak, meblościanka, słomiana makatka z Cepelii i słoneczniki Van Gogha na ścianie. W czasach studenckich pracowałam jako ankieterka przy jakimś spisie. Bałam się wejść do kolejnego mieszkania. Bałam się zobaczyć następne słoneczniki na ścianie i słomianą makatkę.
Domyślny avatar

vega

14.05.2012 09:15

Chyba zbyt duże znaczenie przypisuje się pochodzeniu i wynikającym stąd rzekomym resentymentom. Ja na przykład pochodzę z rodziny łódzkich "roboli". Otóż rodzice wychowując trójkę dzieci w gierkowskim M-4 wśród meblościanek z dykty i sklejki (na inne meble nie było ich stać - do partii wszak nie należeli), wpoili nam głęboki szacunek dla piękna i niezwykłości przedmiotów, których sami nie posiadali. Właśnie dlatego, że ich nie posiadali.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.05.2012 09:44

Dodane przez vega w odpowiedzi na łyżeczki

I to jest ten ideał o który mi chodzi. O to żeby nie wyrzucać do śmietnika starych książek, nawet gdy nie są nam potrzebne. Jest ich już tak mało.
Domyślny avatar

sarmata

14.05.2012 10:08

Człowieka kulturalnego od tego, który drze się paczajcie jakim kulturalny. Jest w końcu coś takiego nawet jak etos złodzieja. Żle czyni ale ma swój etos.
Domyślny avatar

gość

14.05.2012 18:17

przyjeżdża ekipa i wywala wszystko na smietnik pewien młodzieniec uczestniczacy przy takich porządkach powiedział mi że wywalał książki z1800 roku ,w tym książkę Sienkiewicza , a na pchlich targach wystawiane zdjęcia rodzinne w pięknych ramakach przyznam ,że nie mam śmiałości kupić taką ramkę ,a zdjęcie jakis staruszków z 1920r np. ot tak wyrzucić na smietnik
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.05.2012 18:49

Dodane przez gość w odpowiedzi na w Norwegii zanim odda ostatnie tchnienie jakis staruszek

W Niemczech wyrzucono na śmietnik bezcenny krzyż z kolekcji  Karoliny Lanckorońskiej Odnalazł go lekarz chorej staruszki. Przyznam, że z brzydką satysfakcją myślę jak wściekli byli spadkobiercy, gdy taki kąsek przeszedł im kolo nosa.
Domyślny avatar

szara_komórka

14.05.2012 19:20

zarówno "obolały potomek" jak i "zwolennik" takiego czy innego trendu używają kliszy bo nie stać ich na własny pogląd i podejrzewam, że w większości wypadków ciąży im to "pochodzenie". W podświadomości swojej mają zakodowane, że pomimo awansu społecznego jednak czegoś im brakuje. To stąd to odwoływanie się do miejsca w Europie, stąd ciągłe oglądanie się i wsłuchiwanie co o nas inni, Francuzi, Niemcy ... powiedzą, to stąd ciagła konieczność potwierdzania swojej społecznej pozycji, to stąd ich awersja do wszystkich, którzy mają naturalną godność, swoje swobodne bo wyrosłe i oparte na tradycji zdanie. Ta nowa pretendująca do elit inteligencja ciągle podświadomie czuje, że jest czyś gorszym chociaż nikt im tego nie daje i chce dać odczuć. To niestety mają zakodowane. I nikt im w przełamaniu tego nie może pomóc. Każdy z nich musi poradzić sobie z tym sam.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

15.05.2012 00:48

Dodane przez szara_komórka w odpowiedzi na widzę wspólny mianownik

Górale w Ochotnicy są dumni ze swego pochodzenia, dlatego uważam ich za arystokrację ducha. Nie obchodzi ich co pomyślą inni- wiedzą swoje. Są niezwykle utalentowani, radzą sobie na budowach w całej Europie. Nie ma w nich śladu kompleksów. Dlatego tak dobrze się wśród nich czuję.
Domyślny avatar

szara_komórka

15.05.2012 09:50

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @szara_ komórka

Pani czyta mi w myślach. Serdecznie pozdrawiam.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,031
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności