Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

ACTA Północ-Południe

Piotr Grudek, 06.02.2012
Z ubocza przysłuchuję się dzisiejszym konsultacjom u Pana Premiera dotyczących podpisanego układu ACTA (aaa warunki małżeństwa to omówimy po ślubie) i zaciekawiło mnie wystąpienie pana Komara, który powiedział, że nie można przedstawiać sprawy ACTA jako zagrożenia dla wolności, ponieważ jest to spór tylko o własności, a między tymi wartościami nigdy nie dochodzi do konfliktów i wzajemnie się one uzupełniają. Ooo. Ciekawe. Wczoraj wieczorem oglądałem film na jedynce o wojnie secesyjnej (namiętnie też w ostatnie weekendy powtarzam sobie „Północ-Południe” emitowany na Polsat Cafe) i w związku z tym zastanawiam się, o co to w amerykańskim konflikcie secesyjnym chodziło? No przecież to nie było nic innego jak konflikt między wolnością – prawem do wolności murzyńskich niewolników z południa a własnością – prawem własności południowych plantatorów do tychże murzyńskich niewolników.

Niestety własność z wolnością dość często staje naprzeciw siebie w zapaśniczym uścisku. Pojawienie się własności było przyczynkiem do ograniczenia wolności. Nie mogłeś sobie swobodnie zrywać jabłek z sadu sąsiada, bo nie należał do Ciebie. Nie mogłeś bawić się kolejką kolegi bez jego pozwolenia, bo ta należała do niego. Więc nie można sobie tak lekkomyślnie powiedzieć, że własność nigdy nie przeszkadza wolności, tylko należy się w miarę rzetelnie zastanowić gdzie i jak przebiegają granice miedzy wolnością a własnością, i czy ewentualnie gdzie niegdzie i czasami można przebieg tych granic zmienić. Zupełna wolność wymagałaby likwidacji jakiejkolwiek ograniczającej własności. Z drugiej strony zupełna własność należąca tylko do jednej osoby pozbawiłaby wolności pozostałych.

Tak więc przy okazji ACTA możemy sobie pozwolić na metaforę, że oto zwolennicy ACTA, to konfederaci, natomiast przeciwnicy to wojska Unii. Czeka nas zatem długi i krwawy konflikt, w którym każda ze stron ma swoje racje. W końcu właściciele niewolników zapłacili za niewolników, za ich transport przez Atlantyk, zamienili im niewolę w państewkach Afrykańskich, niewoli też niebezpiecznej bo zmienianej w skutek bratobójczych między państewkami afrykańskimi walk, na trochę bezpieczniejszą pracę na plantacjach. I z pewnością gdy tylko niewolnicy odpracowaliby swój koszt, podwyższony o zgodne z prawem odsetki, to ta wolność zostałaby im zwrócona. Tak więc nie można mówić, że właściciele są przeciwnikami wolności, oni są po prostu tylko obrońcami swojej własności…. Z kolei zwolennicy wolności dla murzyńskich niewolników, niech też nie grają jakiś wielkich miłośników wolności, im chodzi tylko o ich zyski, o możliwość napływu na północ taniej siły roboczej, do licznie powstających tam fabryk. Tak więc konflikt będzie długi… i zakończy się raczej na pewno zwycięstwem wolności.

Nie jestem wielkim fanatykiem nowoczesnych technologii. Internet to nic innego jak po prostu książka, czy może uściślając trochę inny papier, służący zapisywaniu myśli ludzkich. I teraz próbuje sobie wyobrazić taką sytuację, że oto ktoś wprowadza podatek od obrotu książkami. Tłumacząc to tak: autor przez pośredników sprzedaje swoją myśl, w postaci książki czy innego dzieła, kupującemu. I tylko kupujący ma prawo do zapoznania się z tą myślą. I teraz gdyby tenże kupujący chciałby odsprzedać swoją książkę dalej, powinien zapłacić jakiś procent ceny sprzedaży autorowi. Podobną regulację można byłoby zastosować w prawie spadkowym, gdzie ksiązki dziedziczone w spadku obłożone byłyby takim podatkiem na rzecz autora. Trzeba byłoby prowadzić centralny rejestr obrotu książkami, który notowałby jakieś ruchy pomiędzy księgozbiorami poszczególnych obywateli i za te ruchy (sprzedaż, testament, nawet darowizna) podatkowałby obywateli. Zwolennicy prawa własności powinni być zadowoleni. Tylko, że teraz powinni się odezwać zwolennicy zdrowego rozsądku. Kto będzie miał siły i czas na prowadzenie takiego rejestru? Czy wymienienie się książkami z innym czytelnikiem w pociągu też miałoby być opodatkowane? Pokazanie jakiegoś artykułu w gazecie? Nonsens.

Wiek XXI jest wiekiem chciwości. A chciwość zawsze prowadzi do głupoty. Oto mamy różnorakich mądrali – autorów, czy spadkobierców tychże autorów, którzy na swojej sławie lub też sławie odziedziczonej chcieliby żyć do końca świata. Nie żeby coś własnego wymyślić, próbować udoskonalić, iść do przodu. Nic z tych rzeczy. My już wszystko osiągnęliśmy i teraz pilnujmy tylko aby nikt inny nas nie prześcigał. To w gruncie rzeczy oznacza wyrok śmierci na naszą cywilizację, bo jeśli nie idzie się do przodu, to się po prostu cofa. Nie da się niestety połączyć należnych praw własności autorów z ich bogactwem. Będziemy restrykcyjnie przestrzegać praw autorskich – zabijemy jakąkolwiek innowacyjność i wynalazczość, bo ludzie będą się bali, że to co wymyślili, wymyślone zostało już przez kogoś innego, a na co im procesy sądowe. Tudzież będą nas porażać innowacyjnością takiej głupoty, której na pewno nikt nie wymyślił (czyli konsultacje post factum konsultowanego przedmiotu, czy Premier, który przeprasza za swoich urzędników, za których nie poczuwa się do odpowiedzialności, i których nie dyskryminuje). Wolność po prostu zawsze wygra. Ale czeka nas długi i krwawy konflikt.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2341
Domyślny avatar

Irvandir

07.02.2012 00:37

Szanowny Autor nie do końca "jest w temacie". Odpłatność za wypożyczenie książki w bibliotece już została przez nasz rząd przyjęta i Unia naciska na jak najszybsze jej wprowadzenie. Bibliotekarki już odbyły szkolenia. Rzecz jasna nie ma tu mowy o obronie praw autorskich. Prawa autorskie wygasają po 70 latach, ale prawa wydawnicze nie, bo z każdym nowym wydaniem zazwyczaj się je odnawia. Żaden autor nie ma prawa udostępnić swego dzieła w internecie, bo narusza to najczęściej prawa wydawców i dystrybutorów. ACTA broni handlarzy kosztem autorów, ale już różne "autorytety" zaczynają nam wmawiać, że to przecież niemoralne tak wykorzystywać biednych twórców.
Domyślny avatar

WJD

07.02.2012 14:08

Dodane przez Irvandir w odpowiedzi na To już mamy

Kiedyś prawa autorskie były chronione przez 7 /słownie: siedem/ lat. Wystarczy powrócić, bo to było rozsądne. Skąd ten pomysł co najmniej kilkudziesięciu lat ochrony ?? A chcą zrobić jeszcze znacznie więcej. Ano obecnie amerykański urząd patentowy jest zapełniony gigantycznymi wynalazkami, np. na "prawie" darmową czystą energię i to w pełni odnawialną, nowiny w motoryzacji w postaci kolosalnego skoku technologii wytwarzania silników, itp. Wszystko świetne rzeczy, z jednym szkopułem, bo oto aktualni monopoliści nie bardzo chcą wejścia tych nowinek na rynek z obawy o utratę wpływów i zysków. Nawet komputeryzacja od kilku lat stoi /nie ma już takiego skoku technologicznego jaki występował dotychczas, a urzędy patentowe zapchane pomysłami zablokował rząd amerykański, czy raczej stojący za tym rządem prawdziwi decydenci. Gdyby się udało jednak skrócić okres ochronny, to mnóstwo nowinek ujrzałoby światło dzienne prawie natychmiast a nie dopiero za kilka pokoleń /jak dobrze pójdzie/.. No i na pewno twórcy byliby też bardziej zachęceni do twórczego wysiłku, co by wszystkim wyszło na korzyść. A tak, to tkwimy w XVIII i XIX wiecznych technologiach, bo lobbystom się to opłaca. To jest jeden z ukrytych powodów. Innymi z wielkich powodów, to chęć dalszego zniewalania człowieka do kupowania drogich licencjonowanych produktów, jak. np. lekarstwa, chęć zmonopolizowania rynku nasion /GMO/ żeby mieć korzyść z niewolników /jeść musi prawie każdy/, itp. Oczywiście wszystko to nie ma nic wspólnego ani z dobrem wspólnym, ani z Prawami Naturalnymi, ani z prawdziwym wolnym rynkiem zwanym niegdyś kapitalizmem. Dzisiaj ci złodzieje wmawiają nam, że wolny rynek związany jest z etatystycznym socjalizmem, gospodarką centralnie planowaną i wymuszonym przez siłowe organy państw podziałem wytwarzanych dóbr czynionym za pośrednictwem rządów. To nie ma nawet wiele wspólnego z inteligencją, bo ludzie którzy narzucają te kretyńskie niewolnicze prawa sami na tym kolosalnie tracą, co właśnie świadczy o ich głupocie. Wszakże każdy normalny człowiek woli żyć w fajnym świecie a nie w świecie niewolniczym pełnym niewolników. Każdy normalny, bo idioci widocznie nie. Wszystkiego Dobrego
Domyślny avatar

Secesh

07.02.2012 00:54

bardziej pomylić. Niestety, filmy nie są dobrą lekcją historii. Wojna, jak większość innych była, krótko mówiąć o szmal. Południe miało dosyć nakładania coraz to nowych taryf celnych, niektóre zwiększano nawet o 250%. Wybór Lincolna na prezydenta też nie napawał nadzieją - jego wcześniejsze zapędy do ustanowienia banku centralnego (jako przykład podam, że po wprowadzeniu banknotów w ciągu roku wartość $1 spadła do ¢35), subsydiowania wybranych korporacji i wspierania państwowych robót publicznych za podatki ściągane ze stanów południowych skłoniło Południe do wyjścia z Unii. Chcieli to zrobić pokojowo, niestety Lincoln wybrał rozwiązanie siłowe. Prowadził jakieś tam rokowania jednocześnie wysyłając flotę okrętów z uzbrojeniem i żołnierzami do Fortu Sumter. Sprawa niewolnictwa była drugo-, jeśli nie czwartorzędną. Lincoln wielokrotnie publicznie oświadczał, że rasa czarna nie dorównuje rasie białej i uważał Murzynów za ludzi gorszej kategorii. Sam nie był zwolennikiem zniesienia niewolnictwa, a Akt Emancypacji z 1863 nie przyniósł żadnemu Murzynowi wolności. Pozdrowienia
Domyślny avatar

WJD

07.02.2012 13:45

Po prostu człowiek posiada Prawa Naturalne. Prawa naturalne, to: - Prawo Do Życia, - Prawo do Własności, - Prawo do Wolności. Czyli Każdy człowiek ma Prawo Żyć /od poczęcia do naturalnej śmierci/, ma Prawo mieć swoją Własność /należącej do niego własności - nabytej uczciwie, czyli kupionej lub odziedziczonej nikt mu nie ma prawa odebrać pod żadnym pozorem ani nawet skłonić do złego rozporządzenia/ i ma Prawo samostanowienia o sobie samym /może ze sobą robić cokolwiek w nieprzekraczalnych granicach Praw Naturalnych jakiegokolwiek innego człowieka. Kto narusza Prawa Człowieka do któregokolwiek z Praw Naturalnych, ten tym samym narusza je wszystkie naraz. Przykładowo matka zabijająca swoje dziecko niszczy mu jego prawo własności do jego ciała, jego prawo własności do jego życia i jego prawo własności do własnej wolności, narusza bezpośrednio jego prawo wolności do jego samostanowienia, oczywiście zabijając niszczy bezpośrednio jego prawo do życia. Zatem jednocześnie narusza wszystkie naraz Prawa Naturalne innego człowieka. Zawsze, kto narusza Prawa Naturalne czyjekolwiek, narusza je wszystkie jednocześnie, bezpośrednio i pośrednio. Także jest to niebywale prosta rzecz do zrozumienia. Każdy działa jedynie w granicach własnych praw nie naruszając cudzych. Podobnie jest z Dekalogiem, który odzwierciedla Prawa Naturalne w przystępny sposób. Kto naruszy jedno którekolwiek z przykazań Dekalogu, ten je narusza wszystkie naraz. Jak się o tych sprawach mówi nieprecyzyjnie, to powstaje niepotrzebny zamęt. I tyle. Moje Uszanowanie
Piotr Grudek
Nazwa bloga:
IT'S A LONG WAY TO TIPPERARY
Zawód:
taki jeszcze nienazwany
Miasto:
Poznań/Kielce

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 379
Liczba wyświetleń: 1,119,272
Liczba komentarzy: 852

Ostatnie wpisy blogera

  • Po co nam Sejm i wybory?
  • Zbiórka na Seicento a art. 438 kodeksu cywilnego
  • Adwokat Plus i informacja spekulacyjna

Moje ostatnie komentarze

  • Przy takiej szlachetności, pozostaje mi tylko skłonić się i oddać honor panu Mecenasowi. Względnie zaofiarować się jako świadka, który potwierdzi, że nie słyszał aby kolumna jechała na sygnale, bo…
  • O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o…
  • Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy.…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co był trup Leppera?
  • Moja wolność kończy się tam, gdzie
  • Strajk legalny. Zarząd cwany

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Sejm nie jest miejscem debaty, niestety. Pytania poselskie są fikcją. Proszę porównać choćby z parlamentem brytyjskim. Tam jest, pytanie – odpowiedź. Ani PiS, ani PO, nie zmierzają do…
  • xena2012, Czy mało gadających głów w telewizji? Sejm jest od debat a rzad od rządzenia.Jak wygladają debaty z PO widzimy przy kazdej okazji.
  • Dark Regis, Lepiej bym tego nie ujął ;) Uszanowanie.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności