(...)Płk Szeląg powiedział, że prokuratura nie jest w stanie odpowiedzieć, czy załoga samolotu nacisnęła bezpośrednio przed katastrofą przycisk odejścia od ziemi. "System nie zarejestrował działania systemu to znaczy jego funkcjonowania. Należy rozróżnić wciśnięcie włącznika, a instalację całego systemu, uruchomienie programu komputerowego, który koordynuje dalsze działania samolotu" - wyjaśnił pułkownik. Szeląg zapewnił, że dane z Rejestratora Szybkiego Dostępu (z angielskiego QAR) polskiej firmy ATM są w pełni wiarygodne i umożliwiają ekspertyzę.
Wojskowi prokuratorzy powiedzieli też, że "czarne skrzynki" nie rejestrują, czy system automatycznego odejścia był sprawny.”
Komentarz: Najważniejsze zdanie wskazujące, że bez badania wraku i tych części samolotu, które są odpowiedzialne za odejście na drugi krąg raport Milera może być tylko próbą politycznego spektaklu.
Jeśli kluczowe pytania jest: dlaczego pomimo komendy odchodzimy wypowiedzianej przez obu pilotów samolot nie odszedł na drugi krąg to następne pytanie jest:
Czy urządzenia, przewody, przyciski odpowiadajace za odejście były sprawne?- takie jest prawo logiki.
Jesli nie można wykulczyć niesprawnosci elementów odpowiedzialnych za odejście na drugi krąg to czy można wykluczyć awarię lub zamach przeprowadzony za pomocą zaplanowanej awarii?
Jakie znaczenie nabiera rozkaz, jaki wydał płk. Krasnokutskij: „Doprowadzamy do 100 metrów, do 100 metrów i koniec rozmowy” – który zakończył wszelkie próby odesłania polskiego samolotu na lotnisko zapasowe, co było naruszeniem regulaminów. Jednocześnie to płk. Krasnokutskij zdawał bieżącą relację bliżej nieokreślonym osobom na temat położenia polskiego samolotu i sytuacji na lotnisku.
Czy prokuratura wyjaśniła już z kim, na jakiej podstawie kontaktował się płk.Krasnokutzkij?
Zapomniane prawo logiki w kraju nad Wisłą....
Wojskowi prokuratorzy powiedzieli też, że "czarne skrzynki" nie rejestrują, czy system automatycznego odejścia był sprawny.”
Jesli nie można wykulczyć niesprawnosci systemów i urządzeń odpowiedzialnych za odejście na drugi krąg to czy można wykluczyć awarię lub zamach przeprowadzony za pomocą zaplanowanej awarii uniemożliwiającej odejście na drugi krąg?
Jeśli nie można wykluczyć awarii lub sabotażu działania urządzeń odpowiedzialnych za odejście na drugi krąg to czy ktoś ma jakieś moralne prawo próbować osądzać pilotów?