Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Wybór Kaczyńskiego: gwóźdź czy młotek

Piotr Grudek, 16.05.2011
Metafora z gwoździ i młotków zbudowana jest z pewnością metaforą mało wyszukaną, zwłaszcza gdy chce się zająć takim poważnym tematem jak cele polityczne i metody realizacji tych celów. Z drugiej strony jednakże, najłatwiej najtrudniejsze sprawy tłumaczyć na prostych przykładach. Podstawowy błąd naszej dyskusji politycznej polega na odrębnym rozpatrywaniu celów i odrębnym rozpatrywaniu metod. Z pewnością służy to przejrzystości dyskursu naukowego, poprawności logicznej.. ale prowadzi często do wniosków jak najdalej idących od.. nazwijmy to realności. Paradoksalnie odrębne debatowanie metod i celów nie prowadzi wśród naszego narodu politycznego do rozróżniania co jest celem a co metodą, i w pewnym momencie te dwa pojęcia znakomicie się mieszają. Jako przykładem pozwolę się posłużyć apelem Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego na Urząd Prezydenta Rzeczypospolitej podpisanym przez p. Marka Delimata i umieszczonym na salonowym blogu kawalerii narodowej http://kawalerianarodowa…

Kluczowe pytanie postawione w tym poście przed Jarosławem Kaczyńskim, brzmiące: czy Polska czy Partia (w znaczeniu partyjniackich interesów) jest zasadniczo błędne. Tak postawiona alternatywa dotyczy dwóch całkowicie innych spraw. To jest taki właśnie wybór czy gwóźdź czy młotek, przy czym celem jest wbicie tego gwoździa w ścianę i zawieszenie na nim obrazu. Można wybrać gwóźdź. Mamy gwóźdź. Można majstrować nawet łapą aby ten gwóźdź wbić. Można. Może się nawet uda go lekko wbić w ścianę. Ale obrazu na tym to my na pewno nie powiesimy. Polska, jako sprawnie zarządzane państwo ma zapewnić zamieszkującym ją obywatelom dostajne i spokojne życie. To jest właśnie to wbicie gwoździa w ścianę. Sam gwóźdź w ścianę nie wbity jest bezużyteczny. Jest tą Polską, którą wszyscy mamy na ustach, o której wciąż mówimy, a która się absolutnie na nasze życie nie przekłada.

Gwoździa w ścianę wbić można tylko młotkiem. Dobrym młotkiem. Przy czym wskazane jest jeszcze aby był jeden młotkowy. Bo przy naszym charakterze większa niż 1 liczba młotkowych przerodzi się albo w niekończące się spory jaką metodą trzeba wbijać. Czy od dołu, jak uczył dziadek jednego, czy od góry, co czynił stryjaszek drugiego. Przy czym nie będzie zgody na wbijanie zbyt silne, bo tak robił sąsiad, z którym romans miała żona trzeciego.. albo w czynieniu wyścigów między dwoma, który z nich dostąpi zaszczytu wbicia.. Młotek faktycznie ma zadanie służebne wobec gwoździa. I jak się gwoździa dobrze wbije, to właściwie młotek jest nam już nie potrzebny. Można go odnieść do schowka i ewentualnie wyciągnąć z tej skrzynki narzędziowej w momencie gdy się nam gwóźdź obluzuje. Ale jednak samą ręką gwoździa nigdy się nie wbije. .. i w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.

Nie będzie miała prawica patriotyczna silnej partii… to nawet najdoskonalszy jej program nie zostanie zrealizowany. Myślę, że program już jest – wymarzona IV RP, i teraz tylko problemem jest tylko narzędzie, i otoczenie w którym narzędzie pracuje. Kierowanie problemu w stronę szantażu: albo Polska albo Partia, doprowadza do nas do znanego prawicy z doświadczeń lat 90tych punktu nicości. I właściwie tyle.

Acz należy zwrócić uwagę też na jedną rzecz. Przy całym szacunku dla osób uczestniczących we Wrocławskim Komitecie Poparcia, to jednak jest to komitet poparcia, a nie komitet doradczy. Z czego mi wiadomo Wrocławski Komitet Poparcia udzielił poparcia J. Kaczyńskiemu bezwarunkowo. Relacja poparcia zazwyczaj nie przewiduje wprowadzania do niego aneksów. Zadaniem poparcia jest popieranie, a nie wpływanie na decyzje popieranego czy kierowanie nim i jego decyzjami. Jeżeli nie godzi się z decyzjami popieranego, to należy komitet poparcia rozwiązać i zacząć negocjować nowe warunki poparcia, albo przekształcić się w komitet doradczy i zaproponować J. Kaczyńskiemu swoje usługi doradcze. Z których J. Kaczyński będzie mógł, albo nie będzie chciał skorzystać.

Drogiemu komitetowi należy więc życzyć aby piękne, patriotyczne ozdobniki zachował dla podniosłości uroczystości patriotycznych, natomiast tam gdzie zaczyna się sfera realnej polityki jednak rachował i patrzył co jest celem, co jest metodą i te dwie rzeczy ze sobą łączył, a nie dla własnej wygody intelektualnej rozdzielał.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3072
Domyślny avatar

Gość

16.05.2011 15:52

Szanowny Panie Autorze tego długiego wywodu.Wykazał Pan cechę naszych intelektualistów wyjątkowo dokładnie ! Wszystkie sprawy w potocznym pojęciu,które są prosto rozumiane przez ogół społeczeństwa,wy,uczone głowy,potraficie tak rozłożyć na łopatki swoim GADULSTWEM i /podobno/ UCZONĄ MOWĄ,że dalsze ich rozumienie staje się niemożliwe !!!!!!!!!! Przestańcie pieprzyć i zejdźcie na ziemię,to przyniesie i wam i nam więcej pożytku !!!!!!!!!!!
Domyślny avatar

Michael5

16.05.2011 16:59

W świecie polityki istnieje wyraźne rozgraniczenie na: 1. Ideologię 2. Doktrynę polityczną 3. Program polityczny Trzeba bowiem wyraźnie rozgraniczyć ideologię (w neutralnym znaczeniu tego słowa – w naszym przypadku ideologię konserwatywną, narodowo-patriotyczną i niepodległościową), doktrynę polityczną (w aktualnym miejscu i czasie – troska o niepodległość kraju, bezpieczeństwo ekonomiczne, pełne rozliczenie z przeszłością, poprawę wizerunku na arenie międzynarodowej, wyrównywanie szans w ramach grup społecznych), a tym bardziej od programu politycznego, który ma służyć realizacji tej doktryny. Za tą ostatnią część w większym stopniu odpowiadają politycy, natomiast za uściślanie doktryny i odniesień ideologicznych – honorowe komitety poparcia, think-tanki, przywódcy polityczni (w tym miejscu pragnę podkreślić słowo „przywódcy”). A polityków: 1. Wybieramy na podstawie poparcia danej doktryny politycznej reprezentowanej przez nich 2. Rozliczamy z realizacji programu politycznego I tak naprawdę ten podział na ideologię, doktrynę polityczną i program polityczny sprawia, że dyskusja „Partia czy Polska” naturalnie traci sens… PS. Swoją drogą dodałbym do naszej ideologii przymiotnik „solidarystyczną”, gdyż różnimy się nieco pod tym względem od tradycyjnie konserwatywnych partii bardziej akcentujących dynamizm gospodarczy niż solidarność społeczną i (tu cytat z Durkheima) „solidarne dzielenie się obowiązkami”.
Domyślny avatar

Gość

22.05.2011 19:32

Dodane przez Michael5 w odpowiedzi na A mnie podoba się Pana artykuł

Cyt: "I tak naprawdę ten podział na ideologię, doktrynę polityczną i program polityczny sprawia, że dyskusja „Partia czy Polska” naturalnie traci sens…". Nie, nie i jeszcze raz nie - jeśli program polityczny (trzymając się zaproponowanego podziału) nie jest formułowany i wdrażany zgodnie z Polską Racją Stanu, czyli z doktryną polityczną, którą partia winna przyjąć na podstawie głęboko przemyślanej i przeżytej! ideologi - emanacji ducha narodu. Wybór ideologi ma tutaj kluczowe znaczenie. Wysiłek w zrozumieniu, jaka ideologia odzwierciedla i opisuje potrzeby duchowe i materialne narodu polskiego i służy jego rozwojowi w danym momencie historycznym, wymaga wielkiej pracy i nie jest dana raz na zawsze. Istnieje jeszcze inna komplikacja - jeśli deklarowany program polityczny nie jest de facto realizowany przez partię i nie działa ona tak, jak deklaruje - w interesie ogółu obywateli polskich, ale działa w interesie wąskiej grupy partyjnej. Wtedy mamy taką oto sytuację, że partia alienuje się ze społeczeństwa. Należy zatem rozważyć relacje między programem politycznym a faktycznym działaniem partii. W wypadku PiS wiemy już, że z pewnych, mniej lub bardziej zrozumiałych powodów, partia nie realizuje programu wzmocnienia, konsolidacji prawej strony sceny politycznej, choć to deklaruje i chociaż obiektywnie Jarosław Kaczyński mógłby i powinien to zrobić, bo taka jest Polska Racja Stanu. Dysponuje narzędziami do realizacji takiego celu - aparat partyjny, struktury, pieniądze - nasze pieniądze. Bez tego ani wygrana ani przegrana PiS nic nie zmieni w katastrofalnym położeniu narodu polskiego i Polski - naszej Ojczyzny. Jarosław Kaczyński zostawia Polaków samym sobie. Skupia się na partii. Marnotrawi zryw niepodległościowy, zapał i nadzieje Polaków. Traci przywództwo Narodu, który po "katastrofie smoleńskiej" upatrywał w nim naturalnego wodza w walce na drodze do rzeczywistej niepodległości Polski. Tak powiał wiatr historii. Dzisiaj Polacy zdali sobie sprawę i wiedzą już, że muszą sami o siebie zadbać i zrobią to: przedefiniują ideologię, sformułują doktrynę i zrealizują program polityczny, bo taka jest konieczność, nie mają innego wyjścia - taka jest Polska Racja Stanu. I zrobią to w zgodzie słów i czynów - doktryny i rzeczywistego działania. Zrobią to, bo chcą żyć jako osoby ludzkie i jako Dumny Naród w swojej Ojczyźnie. Do PS. Polacy winni dzielić się solidarnie nie tylko obowiązkami, ale i osiągnięciami. Nie chcę żyć jak niewolnik, ale jak wolny, kochany człowiek w wolnym społeczeństwie. Pozdrawiam Halina Spasowska PS. Porządkowanie pojęć zawsze jest pomocne w dyskusji. Dziękuję.
Domyślny avatar

Gość

22.05.2011 00:39

Drogi Panie Marku. Pamięta Pan: najpierw nas ignorują, później z nas się śmieją, później z nami walczą, a następnie wygrywamy. I właśnie wchodzimy w ten ostatni etap. Nieudolna próba polemiki jest tego wyrazem. Jeszcze brzmi w niej albo ton lekceważenia, albo "salonowa" mądrość, pseudo analiza. Nie cierpię takich porównań. Nic nie wyjaśniają, a wręcz odwrotnie - zaciemniają i tylko spłycają problem. No ale nie ma już końskiego łajna, jak jeszcze niedawno. Inny poziom kontaktu. Gratuluję Halina Spasowska
Piotr Grudek
Nazwa bloga:
IT'S A LONG WAY TO TIPPERARY
Zawód:
taki jeszcze nienazwany
Miasto:
Poznań/Kielce

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 379
Liczba wyświetleń: 1,119,274
Liczba komentarzy: 852

Ostatnie wpisy blogera

  • Po co nam Sejm i wybory?
  • Zbiórka na Seicento a art. 438 kodeksu cywilnego
  • Adwokat Plus i informacja spekulacyjna

Moje ostatnie komentarze

  • Przy takiej szlachetności, pozostaje mi tylko skłonić się i oddać honor panu Mecenasowi. Względnie zaofiarować się jako świadka, który potwierdzi, że nie słyszał aby kolumna jechała na sygnale, bo…
  • O cytat z dokumentów, o tym że ktoś robił to nieświadomie, jest raczej ciężko. Jak sobie Pan wyobraża dokument o nieświadomości współpracy? Dla mnie wystarczającym jest oświadczenie Prof. Kieżunia o…
  • Tak stosujemy te same miary wobec wszystkich. Boni podpisał świadomie, wziął pieniądze. Spotykał się świadomie. Kieżun. Podpisał przy okazji, bez celu podjęcia współpracy. Nie wziął pieniędzy.…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Po co był trup Leppera?
  • Moja wolność kończy się tam, gdzie
  • Strajk legalny. Zarząd cwany

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Sejm nie jest miejscem debaty, niestety. Pytania poselskie są fikcją. Proszę porównać choćby z parlamentem brytyjskim. Tam jest, pytanie – odpowiedź. Ani PiS, ani PO, nie zmierzają do…
  • xena2012, Czy mało gadających głów w telewizji? Sejm jest od debat a rzad od rządzenia.Jak wygladają debaty z PO widzimy przy kazdej okazji.
  • Dark Regis, Lepiej bym tego nie ujął ;) Uszanowanie.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności