Nagłe gnicie słusznych bohaterów

Przez chwilę przyszło mi do głowy, że mainstream polityczny i medialny powinien wprowadzić procedurę natychmiastowego peklowania swoich bohaterów. Tak na wszelki wypadek. I to najlepiej za raz po dokonaniu czynu, skutkującego uzyskaniem statusu bohatera. Na przykład mówi coś doniosłego taka, dajmy na to, pani Holland. Jak tylko skończy, szybko, nim nie daj Bóg dopowie coś, co nie może się spodobać po „jasnej stronie”, wypychamy ją czy tam balsamujemy, by przez lata, ba, dziesięciolecia mogła służyć przykładem kolejnym pokoleniom.

Ostatnie wypadki bohaterów mainstreamu, w osobach panów Niesiołowskiego i Wałęsy to polityczna groteska, źle świadcząca wbrew pozorom przede wszystkim o tych, którzy obu panów zechcieli do wspomnianego statusu wynieść. Pokazująca, jak krótkowzroczne jest adoptowanie kogoś tylko dlatego, że skutecznie umie skopać kogoś, kogo akurat nie lubimy.

Nie wiem czy dotychczasowi wielbiciele Wałęsy i Niesiołowskiego szczerze wierzyli, że wszelkie emanacje ich temperamentu to coś, co można kontrolować. Jeśli wierzyli a nadto mieli zamiar w tej kontroli uczestniczyć, są nie tylko durniami, ale i oczywistymi szubrawcami.

Myślę, że kariera obu panów w tych środowiskach, które oba, jak się wydawało, „polityczne trupy” zechcieli wskrzesić, to absolutny fenomen. Gdybyśmy mieli do czynienia z jakimiś „ludźmi z ulicy”, politycznymi „białymi kartami”, moglibyśmy dziś usprawiedliwiać „reanimatorów” tym, że nie mogli wiedzieć, przewidzieć.
Ale obaj panowie, gdy pierwszy raz odchodzili do politycznej historii, odchodzili z bagażem niechęci tak wielkiej, jakby byli trzecim i czwartym bratem Kaczyńskim. To może zresztą wydawać się chore i dla obu panów smutne, ale cala ich niechęć do Kaczyńskich i związany z nią nagły przypływ sympatii do nich u tych, którzy nie cierpieli ich wcześniej tak prawie, jak obu braci, jest najlepszym wyznacznikiem politycznego formatu i ich i Kaczyńskich. O ile ci ostatni byli i są przeciwnikiem, nienawidzonym, ale docenianym, ci dwaj to takie baciki, chwycone, gdy okazało się, że mogą się nadać.

„Dramat” Niesiołowskiego i Wałęsy sprowadza się do niezrozumienia swego miejsca w polityce. Nikt od nich nie oczekuje opinii o tym, co się w niej dzieje. Nikogo nie obchodzi to, co oni myślą o czymkolwiek lub kimkolwiek innym niż Lech i Jarosław Kaczyńscy.

Sprowadzenie obu panów do roli psów szarpiących nogawki to rzecz smutna. Nawet jeśli nie szanuje się i nie lubi obu panów. Ale smutna z tego powodu, że tak się nie powinno nikogo traktować. Jednak chyba można zakładać, ze jakiś tam swój rozum obaj mają i powinni sami widzieć to, co tak wyraźnie teraz można zobaczyć.

Przy okazji tej uświadomionej dość brutalnie roli obu panów w przestrzeni publicznej wychodzi po raz kolejny trudna nie tylko do zaakceptowania, ale wręcz i do uwierzenia małość i obłuda gwiazd mediów i skończona głupota ich wielbicieli. Zdumienie Lisa i Olejnik to ja nawet i rozumiem, bo niby co mogliby teraz powiedzieć? Jak reagować udając, że „nie wiedzieli”. To trochę mi przypomina opowieści różnych „nawróconych” komuchów, co to wcześniej „nie wiedzieli” i dopiero w 1956 się dowiedzieli. Ta analogia dotyczy nie tylko procesu poznawczego tamtych, kopiowanego teraz przez Olejnik i Lisa. Jeszcze bardziej tych się tych, którzy tamtym wierzyli i teraz nie widzą nic godnego protestu w bezczelnym „paleniu głupa” przez oboje wymienionych. Oczywiście nie będę załamywał rąk nad tymi, którzy nie mają nic przeciwko temu, żeby z nich robić debili. Niech sobie wierzą, że Lis i Olejnik „nie wiedzieli”.

Ale wróćmy do pomysłu z początki. Myślę, że choć absurdalny, byłby jakimś wyjściem wobec gwałtownych upadków „symboli”. Tych symboli, które niczego nie hańbiły plując wcześniej jak plują i dziś, tyle, ze w inna stronę. Szybkość procesu „wykruszania się” autorytetów powinna skłaniać do szukania niekonwencjonalnych rozwiązań. Zatem szanowni państwo, zapeklujcie sobie trochę bohaterów zanim i one nie zaczną wam gwałtownie gnić.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Basia

03-03-2013 [10:56] - Basia | Link:

traktowanie ludzi jak rzeczy jest przecież typowe dla satanizmu. Jeżeli się służy Szatanowi trzeba sponiewierać człowieka. Takie są tam reguły gry.

Obrazek użytkownika P.P.

03-03-2013 [12:19] - P.P. | Link:

Toczy się walka dobra ze złem, oczywiscie zawsze się toczyła ale ostatnie lata w Polsce to chyba jakiś przełom,nasilenie -coś lub jakaś siła strasznie nie lubi tej tradycyjnej,katolickiej,tolerancyjnej Polski i koniecznie chce to zniszczyć. Ludzie świadomi tych zagrożeń nie mogą siedzieć cicho i udawać ze ich to nie dotyczy. Z Bogiem.
Paweł

Obrazek użytkownika leszek hapunik

03-03-2013 [19:48] - leszek hapunik | Link:

Kiedy nie znałem ciemnej strony Wałęsy /Bolek story/, a i on sam nie starał się używać słów, które były obce jego ilorazowi inteligencji, cieszyły mnie jego proste wypowiedzi.Nierzadko trafiały bardziej w sedno niż wypociny jego ekspertów,którzy go kontrolowali. Zda mi się,że Bolek znowu zerwał się ze smyczy i wypowiedzial to co gra na duszy kazdemu poczvciwemu człowiekowi, który zda się polegać na zasadach wyniesionych z domu niż pseudonaukowych dyrdymałach.I choć się zagalopował to przyznam ,że istotę jego rozumowania popieram,Miejscem Biedronia jest albo lecznica albo milczące miejsce w ogonku narodu, gdyż nie on stanowi jego bogactwo i nie on tworzy jego przyszłość poprzez wychowanie następnych pokoleń.

Obrazek użytkownika marekagryppa

03-03-2013 [22:12] - marekagryppa | Link:

Autorytet oralny.Choć tym razem udało mu się powiedzieć prawdę o terrorze "kochających inaczej".

Obrazek użytkownika bravor

03-03-2013 [23:12] - bravor | Link:

Mieliśmy takiego psa łańcuchowego, kundla jak się patrzy, który startował do każdego. Był ostry, nie taki jak obecne rasowe... Przychodziła wiosna, Pikuś się wściekał, się zrywał z łańcucha, przypuszczam że ojciec go puszczał żeby się wyhasał. Nie było go dwa, trzy dni, czasem dłużej i wracał, z ręki jadł, spokojny jak baranek. Do michy wracał, ciepłej budy. Potem znowu dobrze pilnował domu.