Czekanie na Godota.

Czekając na Godota.

   Wszyscy ostatnio tylko o tych młodych, co to maja przyjść i nas uratować. Przepraszam a Wy ile macie lat? Prawy sierpowy wyprowadzi, kopnac potrafi, butem rzuci? W samoobronie oczywiscie. Tak, to do roboty! Przez te Wasze wygodnictwo stracimy i młodych i stracimy Polskę. Ruszcie w końcu tyłki i marsz!  Kości zostały rzucone, karty są na stole, jakie są, każdy widzi. Oni nam graja na nosie, przykręcają śrubę bo mogą, bo my ani ani nikt nawet nie piśnie. A jak ktoś piśnie, to go od razu nasi właśni cenzorzy wewnętrzni ściągają do parteru. Tak jakbyśmy byli w jakimś wielkim wiezieniu, I nikomu nie wolno krzyczeć, ani się nawet źle wyrażać, bo zaraz inni więźniowie manto spuszcza, bo maja taki układ z klawiszami, ze ma być spokój. Ludzie, czy aż tak się boicie? A może boicie się swoich, naszych własnych kapo?  Przecież tamci dotąd będą przykręcać śrubę, aż nas wykończa fizycznie, pewnie sami się dziwią, ze tyle wytrzymujemy!
   Kiedyś, w 7 klasie szkoły podstawowej, zbiłem jednemu uczniowi z mojej klasy fasadę Taki był zaczepny, ciągle mnie wyzywał, posmie...ujki sobie robił, może nawet i był troszkę większy Ale któregoś dnia, z samego rana , przychodzę do szkoły, jeszcze kurtki nie zdążyłem dobrze ściągnąć a on już, na dzień dobry, puszcza do mnie teksty. No nie wytrzymałem, ręce same poszły w jego twarz. I mimo ze pochodził z prominentnej rodziny, ojciec jego jakimś komunistycznym ambasadorem w Hiszpanii był, czy w Portugalii, nie wiem dokładnie, to już nigdy nie wrócił do tej szkoły, jednej z wielu w Warszawie. Podobno powiedział rodzicom, ze tak się boi, ze tam już nigdy nie pójdzie. Musieli wiec go przenieść. Mnie tez przenieśli, do innej klasy, klasy F gdzie była sama tzw. trudna młodzież , oczywiście same starsze roczniki, bo kiblowali.  Na szczęście w tych czasach, do liceum były egzaminy, wiec się załapałem do jednego lepszego w Warszawie. Potem, po latach, myślałem o tym zdarzeniu. I nie wiedziałem , czy mam być “sorry”, ze może go skrzywdziłem, czy jednak dobrze zareagowałem. Może, gdybym wtedy odpuścił, to do dzisiaj byłbym zalęknionym, zestresowanym, wystraszonym wszystkiego jąkałą z migającą powieka. A tak to jestem w miarę normalny. I niedawno gdzieś na internecie wyczytałem, ze ten mój kolega, co go pobiłem, został mianowany, bez weryfikacji i po przykładnej karierze w strukturach najpierw SLD-owskiego a teraz PO-wskiego MSZ-tu, ambasadorem w jakimś kraju Ameryki Łacińskiej. Kamień mi spadł z serca. Przynajmniej jednemu z nich dokopałem!

A wiec nie ma co czekać, aż “młodzi” za nas zrobią ta robotę. Musimy się ruszyć, tylko od nas teraz zależy, jak długo jeszcze damy sobą pomiatać, szykanować, obrzucać inwektywami, wdeptywać w błoto,szczać,  wtrącać do aresztów bez sadu, doprowadzać do bankructwa. Młodzi , jak się będzie dziać, sami się przyłączą, przecież nie odpuszcza takiej okazji. Ale to jest nasza Polska, a tamci będą kontynuowali ten kroczący zamach stanu, zapoczątkowany w Smoleńsku, aż my się o ta Polskę nie upomnimy. Pragnę tylko wszystkim tym, co się boja jakiegoś stanu wyjątkowego, przypomnieć, ze to tylko strachy na lachy, zagrywka pokerowa, abyśmy wymiękli i położyli się brzuszkami do góry, mając nadzieje, ze po brzuszkach chyba nie będą bić. A oni właśnie po brzuszkach, bo tak najłatwiej. My musimy pokazać zęby, oni wtedy odpuszcza, nie będą się narażać, ryzykować. A ci, co porównują stan obecny z czasem tuz przed stanem wojennym, niech sobie raczej wezmą walerianę. To nie te czasy, to nie ta siła. Jaruzelski miał za sobą armie, której był najwyższym dowódcą, oraz druga armie, za wschodnia granica, którą mógł skutecznie straszyć. Obecny rząd nie ma nic takiego, lub podobnego kalibru. Jedynie ten seryjny samobójca. Tak, skrytobójstwo, to jedyne, na co oni mogą się odważyć. Policja? Wystarczyło popatrzyć na nich jak wracali do domów po akcji 11 listopada, na Centralnym czekając na  pociągi osobowe. Tego mamy się bać? Czy może jest nam tak wygodnie, tak jak jest, jest nam dobrze z tym lemingiem w nas samych, którego tak zwalczamy na pokaz. Tak, to bardzo wygodne czekać, aż ktoś inny pierwszy wstanie, na tych młodych, co maja nas uratować, na tego Godota. A ja naprawdę się ciesze, ze dokopałem jednemu z nich, mimo ze było to 40 lat temu!
                                                          Miecz Damoklesa