
Na pierwszy rzut oka - zabawne.
Śmiejemy się z polityków wszelkiej maści, ha-ha, i bardzo dobrze.
Gdyby jednak na lekcjach historii w szkole,
uczyli nas o tym, jak komuniści niewygodnych ludzi zamykali w wariatkowie,
- to słysząc takie teksty z ust osób publicznych pod adresem opozycji, zapalała by nam się w głowie czerwona lampka.
Albowiem:
W ZSRR zamykano nieprawomyślne osoby w specjalnych psychiatruszkach tysiącami. Pomijając aspekt represyjny, komunistom wręcz w głowie się nie mieściło że ktoś może być przeciwny "najlepszemu systemowi jaki świat wymyślił" - musiał być nienormalny.
http://pl.wikipedia.org/…
W PRL-u zamykano opozycjonistów. Czemu nie w więzieniu?
Bo zamknięcie w więzieniu czyniło z człowieka w oczach innych męczennika dla sprawy,
a zamknięcie w szpitalu robiło wariata i poniżało.
Poza tym w "psychuszce" można było człowieka ostro szprycować prochami,
złamać go mocniej niż w więzieniu.
I na zakończenie - w IIIRP ta praktyka bynajmniej nie wygasła, cały czas zdarza się zamykać zdrowych ludzi w psychiatrykach.
A post-komuniści pokroju Millera, Kalisza i innych doskonale wiedzą co robią,
wmawiając w swoich przeciwników wariata.
I, niestety, to działa. "Bo przecież Kaczor to świr, a Maciurewicz to kompletny wariat"
- zakrzykną miliony Polaków, święcie przekonane o nieomylności wpojonej im po cichu sowieckiej propagandy.
Stara szkoła nie rdzewieje, i niestety,
te same manipulacyjne sztuczki działają dzisiaj na masy równie skutecznie,
jak przed dekadami.
A wszystko przez braki w nauce historii. Które jest planowe.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6265
To jak funkcjonował PRL i cały system od kuchni znów stało się tajemnicą po 10 kwietnia.