Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Solidarnie? Z KIM?
Wysłane przez danuta w 20-10-2012 [02:15]
18 października 2012r. Bardzo późny wieczór, pora emisji zarezerwowana dla takich jak Jan Pospieszalski – niepokornych, niewygodnych dla władzy.
Przejmujące świadectwo dwóch wspaniałych kobiet, którym po Smoleńsku zawalił się świat. Ich powstawanie do walki o prawdę, ich siła, ich miłość nie kapitulująca przed tym co się stało. Rozmowa z dziennikarzami śledczymi. Wszystkie media w Polsce postanowiły nie publikować zdjęć Ofiar Smoleńska. Solidarnie.
Znakomita Anita Gargas. Wychodzą na jaw nowe fakty. I nagle – w połowie kwestii Pani Anity, w środku bardzo ważnej wypowiedzi - milcząca do tej pory Pani Janina Jankowska wygłasza wezwanie do zawarcia pokoju. Do zasypania podziałów. Bo może już czas, żebyśmy wreszcie przestali się szarpać . Żebyśmy znów byli razem, TAK JAK WTEDY……
… Staliśmy przed Pałacem Prezydenckim, płacząc. Przynosiliśmy znicze. Przynosiliśmy kwiaty. Próbowaliśmy znaleźć jakieś wytłumaczenie, jakiś cień nadziei, że nie tak było, że może to, co każde z nas wykrzyczało w tej pierwszej sekundzie, te rozpaczliwe dwa słowa ZAMORDOWALI ICH!! były przedwczesne, były niesprawiedliwe… Odchodziliśmy tylko na chwilę, jechaliśmy do domów, włączaliśmy telewizory, widzieliśmy pobojowisko w Smoleńsku, widzieliśmy Pałac Prezydencki w Warszawie – i znów tam wracaliśmy, i tak dziesiątki razy, bez końca, dzień po dniu… Dzień po dniu stawało się coraz bardziej jasne, że nadziei nie ma. Że stało się właśnie tak, jak wykrzyczeliśmy w tej pierwszej sekundzie. Zawisła nad nami straszliwa cisza, w której witaliśmy kolejne trumny, kolejne szczątki, kolejne kondukty. Państwo „zdawało egzamin”. My zdawaliśmy egzamin. Z niepewności, z tchórzostwa, z asekuracji. Raz tylko padło słowo „zamach”. Wypowiedziała je do kamery jedna odważna Polka. Setki tysięcy Polaków na Placu Piłsudskiego nawet nie próbowały zagłuszyć upiornego: „Bądźmy razem!”.
„Bądźmy razem!” – leitmotiv żałobnych uroczystości, leitmotiv wspomnień o Nich, rzuconych w smoleńskie błoto i Z ROZMYSŁEM pozostawionych na pastwę sowieckich barbarzyńców.
„Bądźmy razem!” prześladowało nas na każdym kroku – a myśmy udawali, że nie zauważamy tego naigrawania się z naszej wrażliwości, tego prostactwa nie liczącego się z ludzką rozpaczą. Bombardowali nas bez litości, obrzucali nas swoim „Bądźmy razem!” jak błotem, pluli nam nim w twarze, a myśmy wychodzili z zasięgu ich zadowolonych głosów, ich ledwie powstrzymywanych złośliwych uśmiechów, otrzepywaliśmy się z plwociny i udawaliśmy, że nie widzimy, nie słyszymy…
A może właśnie powinniśmy posłuchać. Być razem, ale nie tak, jak nam nakazywali. lecz naprawdę - po to, żeby uwolnić i rzucić w cyniczne, zakłamane gęby wszystko, co dusiliśmy w sobie tam, przed Pałacem Prezydenckim i później, i każdego dnia. Żaden z nich nie powinien mieć szansy przemówić – ani na Placu Piłsudskiego, ani nigdzie indziej. Może wtedy nie trzeba byłoby ponieść tylu ofiar, może nie zginęliby wspaniali ludzie, którzy niebezpiecznie zbliżyli się do prawdy. Może nie byłoby zmarnowanych, potwornych lat fałszu…
Po co byliśmy im potrzebni „razem”? Po co wdrożyli tę fikcję?
Czy przypadkiem nie po to, żeby mogli uzasadnić pospieszne przejęcie władzy pełni władzy? Żeby mogli uwiarygodnić się w oczach wątpiących (a takich nie brakowało zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami; „wybuch wulkanu” daje dużo do myślenia)? „Razem” – czyli wola narodu, mandat?
Jak się okazało – wystarczyło samo hasło. Wystarczyło dostatecznie często powtarzane kłamstwo. Dziś znów chcą „być razem”. Tacy etyczni. Nie sprawia im żadnej przyjemności widok zmasakrowanych ciał. Nawet widok Prezydenta w trumnie nie jest w stanie poprawić im samopoczucia. Blokują serwery, bo to „takie barbarzyńskie”. Media, które latami kpiły z Ofiar Smoleńska, z ich Rodzin, ze wszystkich domagających się rzetelnego śledztwa – nagle zmieniły charakter. Rozmnożyli nam się wrażliwcy; prawość tryska wszystkimi otworami Czerskiej i Wiertniczej, na Placu Powstańców niedawni funkcjonariusze ronią łzy, na Woronicza niedługo trzeba będzie zbudować specjalny zakład dla kontuzjowanych moralnie – i to wszystko przez jedną tubę MAK, przez ROSYJSKĄ blogerkę, ach, jaki straszny obraz, jaki ból!...
Tylko patrzeć, jak słowo Pani Janiny Jankowskiej stanie się Ciałem, znów nakażą nam "bycie razem", ot, na przykład tak:
" Wszyscy tacy solidarni, jakie to piękne, może powtórzymy - ZGODA BUDUJE! Nie wychodzi? No to jeszcze raz: ZGODA BUDUJE!!! Zbudujemy sobie piękną zgodę, zakopiemy wreszcie podziały… nie, nie, proszę państwa, ani słowa o Smoleńsku, wystarczy tego potwornego tematu, ludzie rzygają Smoleńskiem i w ogóle, a jak jakaś sekta chce, to niech sobie maszeruje, Buaha, ha, ha, ha!!! Wyginiecie jak dinozaury!"
Czy ktoś ma wątpliwości, że tak właśnie wyglądałoby „pojednanie” Z NIMI? Zawsze może je wyrazić. Ja takich wątpliwości nie mam.
Mam za to mieszane uczucia dotyczące blokowania zdjęć. Jeśli w tym kontekście największe medialne hieny zaczynają mówić ludzkim głosem, to znaczy, że się boją. Jeśli zaczynają wykorzystywać hasło „solidarność zawodowa”, to znaczy, że chcą/polecono im coś ukryć. Obraz masakry smoleńskiej jest straszny dla nas, ale STOKROĆ BARDZIEJ jest straszny dla nich. Wszystkich. Od najwyższej góry do najniższego dołu.
Bo nie ma w Polsce tak głupiego człowieka, który widząc to, uwierzyłby w wypadek.
Komentarze
20-10-2012 [03:03] - Polonus | Link: Pani Danuto,
pieknie to Pani napisala. Pozdrawiam, Janusz z Toronto.
20-10-2012 [07:57] - m. | Link: "Nie będziemy razem..."
"Żaden z nich nie powinien mieć szansy przemówić – ani na Placu Piłsudskiego, ani nigdzie indziej." To prawda. Tak właśnie powinno się stać.
Ale zewsząd(!) płynęły słowa o czasie żałoby, modlitwie... Tak jakby modlitwa nie domagała się prawdy. Teraz się módlmy, na prawdę przyjdzie jeszcze czas. Okazuje się, że ten czas już był. Wtedy.
Rozminowali nas skutecznie, umocnili się na pozycjach, a teraz ogrywają, jak chcą. A prawda dziś nie poruszy już tych, którzy wtedy czekali na wyjaśnienie, lecz ono przyszło z drugiej strony, a wtedy odetchnęli z ulgą, że niczego nie muszą robić ani zmieniać.
Teraz coś się niby kruszy, ale obawiam się, że wszystko jest pod ścisłą kontrolą.
20-10-2012 [09:10] - krzysztofjaw | Link: Autorka
"Mam za to mieszane uczucia dotyczące blokowania zdjęć. Jeśli w tym kontekście największe medialne hieny zaczynają mówić ludzkim głosem, to znaczy, że się boją. Jeśli zaczynają wykorzystywać hasło „solidarność zawodowa”, to znaczy, że chcą/polecono im coś ukryć. Obraz masakry smoleńskiej jest straszny dla nas, ale STOKROĆ BARDZIEJ jest straszny dla nich. Wszystkich. Od najwyższej góry do najniższego dołu.
Bo nie ma w Polsce tak głupiego człowieka, który widząc to, uwierzyłby w wypadek".
Mam identyczne odczucia. Zarówno do zdjęć, ale też trzeba zwrócić uwagę na tekst na tym rosyjskim portalu i czy lament dotyczący zdjęć nie jest odwróceniem uwagi od tego tekstu. Osobiście nie wykluczam żadnej z wersji zamachu: dwa wybuchy w powietrzu lub maskirowka FYM-a z mordem dokonanym albo już w Warszawie na Okęciu, albo na terenie Rosji w innym niż Smoleńsk miejscu.
Niezależnie jednak od tego jak doszło do zamachu, to jednego możemy być pewni: BYŁ TO ZAMACH!
A poza tym... piękny tekst. Wtedy też wiedziałem,że był to mord i bardzo bałem sie tego przeświadczenia. Wierzyłem, chciałem wierzyć, że jest inaczej... Niestety jest tak jak myśleliśmy od razu...
Pozdrawiam serdecznie
20-10-2012 [10:20] - danuta | Link: Opublikowałam obszerne
Opublikowałam obszerne fragmenty tekstu towarzyszącego zdjęciom w swoim poprzednim wpisie. Moim zdaniem ten tekst - przypominam, pisany przez osobę bardzo blisko związaną z rosyjskimi/sowieckimi służbami specjalnymi i z MAK - jest asekuracyjną narracją, mającą zrzucić całą winę za smoleński MORD na - no właśnie, na kogo? Autorka umieszcza swoje rewelacje w kontekście rzekomych "mordów rytualnych", dokonywanych w Rosji i na jej obrzeżach. Jakie to rytuały, czyje - nie pisze, licząc zapewne na bujną wyobraźnię czytelników, którzy dadzą się zapędzić w kozi róg. Owszem, pisze o "doskonale skoordynowanym działaniu jednej i drugiej strony", ale nie pada tam ani jedno słowo identyfikujące którąkolwiek ze stron. Zdjęcia miały wywołać wielkie poruszenie w Polsce i zwrócić uwagę na tekst - tak to widzę.Być może będą szli w zaparte i będą wyznawać teorię"maskirowki". W jakim świetle to stawia wszystkich, którzy ją w Polsce rozpowszechniali?
I jeszcze coś. Jeśli ludzie związani z MAK rzucają taką linę ratunkową (jakiś "rytuał") umywając jednocześnie ręce sowieckim współsprawcom (jakaś "inscenizacja") - to znaczy, że zbliżamy się do końca. I że sowieci będą ratować tylko siebie.
Pozdrawiam serdecznie
20-10-2012 [19:52] - kat | Link: Danusiu
piękny tekst .... żadnej zgody .....jeńców nie bierzemy .....sprawcy zostaną ukarani i ich POmocnicy tez...pozdrówka
20-10-2012 [20:03] - danuta | Link: dzięki Kacie
Mam nadzieję. Oni nie znają pojęcia zgody. Nawet mówić o niej nie potrafią w sposób cywilizowany.
Pozdrawiam cieplutko!
20-10-2012 [20:36] - tagore | Link: Pytanie czyj zamach ?
Ujawnienie zdjęć w tak ważnej politycznie dla rozgrywek z Polskim rządem
sprawie nie jest przypadkiem ,wypływa z tego sugestia ,że choć rosjanie sprawnie
wykorzystali sytuację ,to autorem zamachu mogli być przy wsparciu rosjan (niekoniecznie rządu)
polacy. Po likwidacji WSI i czystkach w inych służbach za rządów PIS
Duża ilość kompetentnych w tym zakresie ludzi widziała w tej opcji politycznej
zagrożenie swoich interesów .Łódzki zabójca to również przesłanka do
poważnego potraktowania takiej możliwości.Jeśli jest to prawdą groźba ujawnienia tego
ze strony rosjan mogła by zmusić "umoczonych" do działań istotnych dla Moskwy ,a dla nich samych
samobójczych politycznie i finansowo.
tagore
20-10-2012 [23:34] - Sternik | Link: Orwell
Ich świat został doskonale opisany przez Orwella. Gest pojednania z ich strony, który Pani opisała, napawa obrzydzeniem. Co tyczy się zdjęć, to podobnie jak Pani uważam, że akcja blokowania na witrynach wynika z ich strachu, a nie z troski o wrażliwość ludzi.