Czytając Wykop o naszych ciężarówkach Star, przypomniała mi się pewna refleksja która mnie naszła dawno temu.
Mianowicie, podczas lektur tekstów, artykułów i książek dotyczących zaborów i dwudziestolecia międzywojennego,
zauważyłem że ówcześni intelektualiści, ekonomiści, elita, ciągle podkreślali, że by Polska była wolna i niezależna, musi posiadać własny przemysł, własny handel, i własny kapitał.
Bez nich nie ma w ogóle co marzyć o silnym, niezależnym państwie.
Że to są rzeczy absolutnie niezbędne do zbudowania dobrobytu i zapewnieniu godziwego życia obywatelom.
To byli przecież wysokiej klasy specjaliści, wielcy patrioci, ludzie na bardzo wysokim poziomie.
W jakiej ogromnej sprzeczności stają ich słowa z tym, co nam od 23 lat wmawia Gazeta Wyborcza i inne media,
oraz ludzie namaszczeni na "ekspertów" i "specjalistów", z przechrzczonymi na kapitalizm PRL-owskimi ekonomistami na czele.
Na szczęście powoli się z tego budzimy - mnie też kiedyś przekonywały argumenty pana Balcerowicza, od oszołomów wyzywałem jego krytyków.
Ale wystarczył pierwszy lepszy kryzys, by pokazać że Niemcy bronią swojego przemysłu, Francuzi swojego, Brytyjczycy swojego.
I że każde poważne państwo gra na osłabienie przemysłu sąsiada, by móc łatwiej sprzedawać na jego rynku swoje produkty, dzięki czemu zarabia pieniądze, i tworzy miejsca pracy.
Nawet niedawno zrobiłem mały komiks o podobnej tematyce.
Dzisiaj, gdy IIIRP ma więcej lat niż miała II Rzeczypospolita, i połowę tego ile przetrwała komuna,
z przykrością trzeba stwierdzić, że nawet za PRL-u, mimo jego kretynizmów i idiotyzmów, lepiej rozwijano polski przemysł niż teraz.
Poniżej mój komentarz rysunkowy.
