Odmówiono Im minuty ciszy...
Tak jakby nigdy nie istnieli,
Zakłamane europejskie elity,
Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…
Wielki butny europarlament,
Zjednoczonej Europy głoszący idee,
Gardząc głośnym przeszłości echem,
Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…
Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy,
Europosłowie pozostając głusi,
Zaślepieni frakcyjnymi walkami,
Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.
I nie zrozumiał podły świat,
Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa,
Woli ciągle tylko się śmiać,
Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…
Odmówiono Im minuty ciszy...
By nie była lekcją pokory
Dla światłych europejskich elit,
Zaślepionych ułudą nowoczesności,
A przecież tak do bólu współcześni,
Eurodeputowani z krajów zamożnych,
Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć,
Szacunku do ojców swych ziemi.
Na styku kultur na kresach dalekich,
Sami będąc ludźmi prostymi,
Całe życie pracując na roli,
Całym sercem ją pokochali,
Na każdy kęs białego chleba,
Pracując wciąż w pocie czoła,
Wszelakich wyrzeczeń poznali smak,
Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…
Odmówiono Im minuty ciszy...
Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym,
Ważyła więcej niż całego świata skarby,
Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.
A przecież krótka chwila milczenia,
Nie kosztuje ni złamanego eurocenta,
Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera,
A rodzi się z potrzeby serca.
Przecież milczenie nie ma wagi,
Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych,
Skąpanych w złocie królewskich pierścieni,
Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.
Przecież krótkie zamilknięcie,
Tańsze jest niż znicza płomień,
Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie,
Gdy znicz całe dwa złote…
Odmówiono Im minuty ciszy...
Tak jakby jej byli niegodni,
By pamięć o Nich odrzucić
Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…
Po ścieżkach Pamięci,
Nie chcą wędrować dziś ludzie butni,
Zapatrzeni w postęp technologiczny,
Zaślepieni ułudą europejskości,
Po co dziś tracić czas na Pamięć,
Rozdrapywać rany niezabliźnione,
Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen,
Historię traktując jako przeżytek…
Lecz choć unijne elity,
Odmówiły czci duszom pomordowanych,
My setkami naszych patriotycznych wierszy,
W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 853
Czyli kamień w Niemczech poświęcony polskim ofiarom 2WŚ wystarczy dla Polacken.
W mroku Gazy, gdzie cisza narasta,
dzieci czekają przy dziurawych studniach.
Nie ma chleba do złamania, nie ma pieśni do śpiewania,
Tylko brzęczące drony i krążące skrzydła.
Gromadzą się przy ogrodzeniu linii pomocy,
Wygłodniałe oczy za drutem obronnym.
Worek ryżu, rozbita puszka...
Lecz wpadają buty i kule.
Żadnego ostrzegawczego wezwania, żadnego schronienia w pobliżu,
Tylko krzyczący metal, kurz i strach.
Przyszli po jedzenie. Znaleźli broń.
Ich ciała kruszą się, jedno po drugim.
Matki owijają ich szmata po szmacie,
Ich usta zbyt suche, by mówić lub szlochać.
Podczas gdy przywódcy spotykają się z atramentem i pogardą,
Kolejne dziecko się nie rodzi.
Pola są popiołem. Morze wysycha.
Gwiazdy patrzą w dół, ale nie odpowiadają.
Świat debatuje, jakie prawo pozwala,
Podczas gdy głód trzyma żelazne przysięgi.
A oni wciąż stoją z solą w dłoniach,
Marzenia głęboko zakopane pod piaskami.
Nie bestie, nie groźby... tylko ciało i kości
Pozostawieni głodni, samotni i złamani.
Ale wstyd jest najgłębszy nie za granicą,
Nie w zimnym oklasku nieznajomego...
Ale w sercach, które znają język,
Starożytne pieśni, które śpiewały ich matki.
Ci, którzy klęczą, poszczą i modlą się,
Jednak pozwalają, by ich ród został spalony.
Nie z łańcuchów, ani z braku mocy...
Ale ze strachu przed mówieniem lub utratą prawa.
Patrzyli, jak niebo pada stalą i płomieniami,
I nie szeptali ani jednego imienia.
Ich cisza głośniejsza niż podmuch,
Ich pocieszenie kupione, gdy Gaza przeminęła.
Czym jest więź, jeśli nie tą nicią...
Aby wskrzesić umierających, osłaniać umarłych?
Czym jest sąsiad, jeśli nie blisko,
Gdy krzyki miłosierdzia wypełniają powietrze?
Nie wszyscy są winni...
ale plama będzie naznaczona milczących tak samo.
Bo współudział nie nosi żadnej odznaki,
Lecz jest wyryty na każdej stronie.
Więc wyryj to jasno w każdym języku:
Zginęli za pokarm pod słońcem.
Nie na wojnie, ani mieczem...
Lecz za zbrodnię bycia ignorowanym
https://x.com/TheRiceFat…
Niczym baśniowy rycerz w złotej zbroi,
Strzeże spokojnych snów ukraińskich dzieci,
By obudzić się mogły w świecie wolnym,
A bezlitosna izraelska Merkawa,
Niczym z starożytnych legend okrutna wiedźma,
Palestyńskim dzieciom dach nad głową odbiera,
Grzebiąc w gruzach budynków wielopokoleniowych rodzin marzenia…
Według relacji z terenu, zbliżali się do „oazy” – punktu, do którego dostarczana jest pomoc – niosąc ze sobą jedynie puste żołądki i kruchą nadzieję. Nagle z oddali dobiegł ich głos…
„Podnieście ręce i przejdźcie przed czołgami. Kto chce mąki, niech podejdzie.”
Około 200 młodych mężczyzn ruszyło naprzód, boso i głodno, krocząc niczym w kolumnie śmierci bez końca. Gdy tylko zbliżyli się do worków z mąką, rozległ się silny ogień prosto w ich głowy…
100 z nich padło rannych, a prawie 40 zginęło w jednej chwili. Ci, którzy przeżyli, czołgali się pod kulami, dusząc się od zapachu krwi i dymu.
To nie była scena z hollywoodzkiego filmu, ale prawdziwa scena z Gazy, w której mąka staje się pułapką, głód zasadzką, a ludzie celami.
Tak zabija się ludzi w Gazie...za worek mąki.
https://t-me.translate.g…
----------------