Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Jak wielki angielski pisarz Polski bronił
Wysłane przez ryszard czarnecki w 23-07-2024 [08:16]
Ostatnio w jednym ze swoich artykułów cytowałem wybitnego angielskiego pisarza Gilberta Keitha Chestertona – jednego z niemałej fali wielkich brytyjskich ludzi pióra – katolików. Ten wspaniały pisarz, autor "Człowieka, który był czwartkiem" był wielkim przyjacielem Polski. Gdy do nas przyjechał, w drugiej połowie lat 1920-ch, powitanie miał królewskie. Publicznie bronił naszej ojczyzny, naszego prawa do wolności, naszej historii – a obrona Polski przed stu laty, podobnie jak teraz, na pewno w modzie nie była. Wręcz przeciwnie.
Wiele książek Chestertona wydano w Polsce już po wojnie. Było to w okresie PRL-u, a prawa autorskie do jego dzieł miało wydawnictwo „PAX”: komuniści nie znosili owego angielskiego pisarza, ale zostawili katolikom, także tym koncesjonowanym, małe poletko niezależności (w tym wypadku na płaszczyźnie wydawniczej).
A teraz przytoczę tutaj słowa G. K. Chestertona, które wypowiedziane przed ponad wiekiem pasują idealnie do naszych – także trudnych – czasów. Oto wypowiedź owego „friend of Poland”, którą polecam uwadze, a także rozpowszechnianiu wśród przyjaciół i kolegów: „Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń miotanych przeciwko niej; i – rzec mogę – wyrobiłem sobie sąd o Polsce na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów – i metoda okazała się niezawodną”
Ten rzeczywiście długi cytat – ale na pewno nie za długi – jest jakże znamienny. Oto bowiem w XIX wieku dla wieku myślicieli i artystów w Europie Zachodniej Polska była synonimem wolności. W XX wieku tym synonimem wolności i innych cnót stała się dla jednego z wybitniejszych pisarzy brytyjskich ubiegłego stulecia.
Jego słowa są tak aktualne, jakby Chesterton napisał je wczoraj, po przechadzce nad Tamizą w Londynie i wysłuchaniu wieści z Polski...
*tekst ukazał się na portalu tematypolityczne.pl (18.07.2024)
Komentarze
23-07-2024 [09:11] - r102 | Link: No cóż, rzeka życia płynie..
No cóż, rzeka życia płynie...
Były europoseł pan Ryszard z reportera - globtrotera zmienia się w krytyka literackiego :-)
23-07-2024 [09:33] - NASZ_HENRY | Link: Całkiem nieźle
Całkiem nieźle mu idzie! Trzeba życzyć sukcesów na nowej drodze życia🌼
23-07-2024 [09:47] - Ijontichy | Link: Ale żużel na pierwszym
Ale żużel na pierwszym miejscu...tam sie przynajmniej może wyżyć,bo niszowy sport :-))
23-07-2024 [09:25] - u2 | Link: ***nieprzyjaciele Polski są
***nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru***
Słowa do dzisiaj aktualne. Co prawda nieprzyjaciele Polski aktualnie rządzą Polską za pomocą uchwały półgłówków, opinii idiotów i banderowskiej pały :-) :-) :-)
23-07-2024 [10:02] - sake3 | Link: Gdyby Chesterton
Gdyby Chesterton przechadząjąc sie nad Tamizą rozważął o obecnej Polsce to z wrażenia usiadłby na ławeczce.Wieści z Polski przerosłyby jego wyobrażenia o poziomie agresji i bezprawia tylko dlatego by zaspokoić pragnienie zemsty podłych ludzi nad Polakami.