„The Picture of Dorian Gray” – Oscar Wilde. Skandalizująca (pierwsze wydanie 1890r.) powieść. Dość infantylne, jak na obecne czasy, postrzeganie zła i narastających konsekwencji zła. Portret młodego pięknisia przejmuje wszystkie jego grzechy, pozostawiając jego naturalną twarz niezmienioną mimo upływu lat i coraz bardziej plugawego charakteru. Problemem jednak nie jest tu samo zło, lecz jego nieuchronność i bezwzględność, kiedy już przejmie kontrolę nad człowiekiem.
Można sobie żartować, można tworzyć dziesiątki memów na temat rudej wrony (Autor zdecydowanie za rzadko udziela się politycznie; jest geniuszem, a takie hasło tylko raz na parę lat, to marnowanie talentu!), ale nigdy nie należy tracić kontaktu z rzeczywistością, bo rzeczywistość nie jest śmieszna. Jest straszna. Człowiek, który oszalał z nienawiści usiłuje zarazić swoim szaleństwem każdego, komu jest wszystko jedno gdzie i jak żyje, byle pod jego dyktando, byle z perspektywą zniszczenia PiS i wszystkich jego wyborców, jakkolwiek by to nie było samobójcze. Ten człowiek staje się coraz bardziej niebezpieczny nie tylko dla tych, których wskazuje tłumom jako wrogów, lecz przede wszystkim dla Polski i dla Polaków, niezależnie od ich poglądów politycznych, powiązań, uczuć czy uwikłań.
Ten człowiek już dziś prezentuje przerażającą twarz D. Graya i strach pomyśleć, co zobaczymy za kilka miesięcy, co możemy zobaczyć za kilka lat, jeśli dożyjemy.
W tym natężeniu nienawiści, w takim szaleństwie nie ma żadnych granic i nie trzeba przyjaciela od żółwików, żeby Polakom zgotować drugą Buczę.
Poziom jego pogardy dla ludzi, wszystkich ludzi, jest dziś niewyobrażalny i chyba czas najwyższy, żeby tym obłędem zajęli się psychiatrzy, bo podobna choroba w latach 1930-45 i 1924-53 zakończyła się gigantycznym ludobójstwem.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 94453
Orła nie pokona 🌹
Orła nie pokona!
Rozdział I jest do dziś cytowany na socjologii przy wykładach socjotechniki,inżynierii społecznej,polityki wew. i polityki zew.
Kiedy obserwuję Tuska,to mam deja vu...całe zdania i porady Orwella wychodzą z tego "człowieka".
Widać,że on nie spał przez 8 lat,tylko sie uczył...jego uczyli!!
"zabrakło jednego-wskazania skąd tak wielki upust nienawiści i pogardy Tuska."
Któryś bloger w skrócie podał źródło nienawiści do Polski i Polaków, chodziło o ojca Tuska, który systematycznie lał, nie pasuje mi tylko info, że jego ojciec był "Polakiem", a to dlatego, że w jego rodzinie mówiło się po niemiecku, a czemu nie po polsku??
Tylko się domyślam, że ojciec z jakiego powodu też musiał być folksdojczem, a z tego co znalazłem w sieci, to rodzina ze strony ojca pochodziła z żydowskiej rodziny, której początki są na wschodniej stronie Polski, która to rodzina przed wojną przeniosła się do Gdańska. Cechą wspólną rodzin niemiecko języcznych, czy żydowskich jest przejście na ewangelizm, może to było przyczyną, że jego ojciec poznał jego matkę? (to są moje domysły)
Skoro byli folksdojczami, to siłą rzeczy musieli "śpiewać" na nutę niemiecką, a te "pieśni" były antypolskie, jak w ówczesnym Gdańsku, ale i obecnie te echa tam przebrzmiewają, co powinno być z całą surowością tępione.
Dla mnie nie do przyjęcia jest udawanie, że nic złego się nie dzieje, i walka, jakby w UE nic złego się nie działo, o mandaty w PE. Moim zdaniem Polska powinna wdrożyć procedurę wyjścia z UE w momencie pojawienia się pierwszych "kamieni milowych", czyli otwartej kpiny KE z naszego państwa.