Tusk i Bodnar "opiłowywują katolików". Reżym Tuska mści się za to, że Fundusz Sprawiedliwości wsparł kościelną fundację "Profeto" prowadzoną przez księży Sercanów, której celem jest pomoc osobom pokrzywdzonym, wykluczonym, samotnym. Fundusz realizował swoje statutowe działania. Nikt z urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości ani księży nie odniósł żadnych osobistych korzyści, ale bandycka władza zamiast realizować zadania na rzecz dobra kraju i Polaków, zajmuje się totalną destrukcją wszystkich dziedzin życia.
Akcja ABW (Agencja Bezpieczeństwa, czy Agencja Bandytyzmu?) z pogwałceniem immunitetów poselskich realizowana przed samymi Świętami pokazuje, że celem jest zastraszenie obywateli, zapewne z myślą o nadchodzących wyborach samorządowych i odwrócenie uwagi od niespełnionych przedwyborczych obietnic. Głównym celem psychopaty Tuska jest zemsta i to realizuje od czasów przegranych wyborów prezydenckich w 2005 roku. Poziom bezprawia stosowanego przez rządy, a raczej nierządy Tuska jest bez precedensu we współczesnej Europie, może tylko na Białorusi. Nie możemy dać się zastraszyć bandytom i przyjdzie dzień, kiedy odpowiedzą za swoje bezprawie, a Tusk, Bodnar i jeszcze kilku jego kumpli znajdą się tam, gdzie posłali Kamińskiego i Wąsika. A w nadchodzących wyborach należy im pokazać czerwoną kartkę.
Tutaj informacja o fundacji "Profeto".
https://fundacjaprofeto…
W uzupełnieniu wpisu, polecam obejrzenie tych filmów.
Konferencja prasowa posłów Suwerennej Polski i rozmowa z obrońcą księdza Michała Olszewskiego.
W słowniku ludzi kulturalnych brak jest słów na opisanie skali bezprawia, jaka przelewa się przez Polskę, ale mam nadzieję, że ta ekipa długo nie pociągnie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8087
Rzygać sie chce.
W tym tu artykule na RP mamy nieco krytyki:
Założona przez sercanina – ks. Michała O. – Fundacja Profeto działa w branży mediów katolickich. Ma własny portal, radio, aplikację mobilną, platformę do rekolekcji, organizuje też konferencje, kursy oraz prowadzi transmisje online.
tylko
W momencie rozstrzygania konkursu Profeto nie miało nawet w statucie zapisu o działalności na rzecz ofiar przestępstw – statut w tym zakresie został zmieniony dopiero w 2021 r. – rok po wygranym konkursie, kilka dni po tym, jak ukazał się krytyczny raport NIK w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Także na stronie Profeto najstarsze opisane akcje są z lipca zeszłego roku. Tak więc ciężko stwierdzić czym przekonali komisję konkursową...
Może więc nie odpiłowują bo na razie nie było od czego? :)
Kościół z czasem stał się instytucją potężną. Szczególnie w średniowieczu. Wszelkie ruchy polityczne władców Europy musiały liczyć się z Kościołem. W ten sposób Kościół tym bardziej się upolitycznił. Liczący się gracze zwyczajnie nie mieli innego wyjścia jak próbować przejąć nad nim kontrolę. Zaczęli Niemcy. Ale potem pałeczkę przejęli Francuzi, którzy zabrali papieża do Awinionu. Brytole znaleźli swój sposób - stworzyli własną odmianę katolicyzmu uniezależniając się do Rzymu.
Rzym stał stał się polem niezliczonej ilości intryg i niesamowitych historii. Walki toczonej na wszelkie możliwe sposoby. Ten kto kontrolował Kościół był bowiem niemal panem Europy.
Lecz dla wiernych był jedynie autorytetem. Źródłem wiedzy i wiary. Czymś nie podlegającym krytyce. I co ważniejsze - zrozumieniu. Msze były po łacinie. Religia katolicka dla typowego wiernego składała się z szeregu rytuałów. Których zrozumienie było powierzchowne i zasadniczo, drugorzędne.
Przechodząc szybko do świeższych czasów. Nie zmieniło się wiele. Papież JP II stał się bardzo ważną postacią polityczną w kontekście zmagań Zimnej Wojny. Kościół w Polsce przez Służby PRL był postrzegany tak samo: jako wroga instytucja polityczna. Zbyt ważna by pozostawić ją samą sobie. Kościół stał się symbolem. Przynależność doń. Bycie katolikiem. Tylko pozostaje pytanie. Czy to słowo niesie sens religijny czy polityczny właśnie?
Pozostała więc kwestia najważniejsza. Tak w średniowieczu jak i w PRL. Jakim sposobem przejąć Kościół?
Zakony, stowarzyszenia czy bardziej bezpośredni wpływ za pomocą agentów księży?
Politycy, służby, agenci mają za sobą setki lat historii prób wpływu na Kościół. Ale dla wiernego to nie istnieje. Dla niego każdy w Kościele jest czysty. Katolik. Papież Franciszek...
Czy może jednak dopuszcza istnienie agentów, prowokacji, całych organizacji, które pod płaszczykiem pobożnego katolicyzmu chciałyby przejąć Kościół?
Jeśli tak to niech pamięta. Polityczna rola Kościoła bierze się z pewnego zespolenia z państwem. Im silniejsze to zespolenie, im silniejszy taki państwowy Kościół, tym większa jego rola polityczna. Tym bardziej staje się więc kolejnym graczem. Z całym politycznym obciążeniem.
PiS właśnie postawił na taki Kościół. Instytucję kościelno-państwową. Mającą wspomagać cele polityczne. Bo przecież na innych polach ciągle jest w odwrocie.
Jest więc Kościół polem politycznej gry. Jak zawsze. Podczas kiedy masy jak zawsze, widzą tylko źródło wiary i religii. Dobrych katolików.
Jeszcze raz napiszę. Masz po drugiej stronie Kościół. Instytucję polityczną. Co więc robisz? Traktujesz go jak wrogą partię. Ośmieszasz, wytykasz, niszczysz. Ale jeśli ta organizacja ci nie szkodzi to cię nie obchodzi. Nie atakujesz jej. Poprzez to że PiS upolitycznił Kościół - ten stał się celem nagonki. Tusk wyrywając ludzi z Kościoła, wyrywa wyborców a nie katolików!
Ale jeśli w Kościele zwycięży nagle frakcja antypisowska - zobaczysz. Wszystko się zmieni.
I nie ma powodu by sądzić że tak się nie stanie. Wiem że wśród księży są zażarte dyskusje polityczne - np. w stosunku do roli Franciszka. Są frakcje jak wszędzie. Tusk nie chce zniszczyć Kościoła tylko mieć go pod kontrolą. Tak samo jak PiS. To wszystko.
Tylko jest pewien problem. I ciekawi mnie co tutejsi katolicy myślą o tym:
Czy dobrze jest jeśli Kościół dostaje te miliony od państwa? Dotacje pozwalające na wygodne życie? Czy przyniosło to naszemu Kościołowi zdobycze? Chętnych na księży? Wzrost liczby wiernych?
Czy może dla Kościoła lepsza jest obecna droga Tuska właśnie? Wroga? Piętnująca wyciągająca brudy?
Czy dobrze się stanie jeśli kościelna frakcja Tuska zwycięży. Katolickie fundacje znów będą dostawać kasę? A księża luzu?
Nie zaś instytucjami pomocy. Bo taką Profeto nie było. Jeśli tak ci Profeto leży to czemu nie podoba ci się WOŚP?
Ja zaś uważam że Kościół Katolicki był i jest instytucją przede wszystkim polityczną i tak go traktuję. Dla ciebie walka z Kościołem to świętokradztwo. Dla mnie to gra polityczna, do której Kościół został powołany przez Cesarzy Rzymskich.
Dokładnie w na tej samej zasadzie jak to robi PiS: By wierni służyli władzy państwowej.
Były to zresztą czasy ciągłych wojen domowych w Cesarstwie. Tym lepsza jest więc analogia. Chrześcijan należało więc politycznie zagospodarować, przejąć i kontrolować.
https://pbs.twimg.com/media/GJv9fi7WsAE8cjq?format=jpg&name=medium
Nie w głowie mu były jakieś intrygi, gry polityczne, haki.
Myślał o problemach zwykłych ludzi. Kombinował jak zajebać sprzęt RTV i AGD, zwiedzał Japonię z krzesła, gotował bigos.
Skromność i normalność.
Nie przejmuj sie Pan tym gnojem
Skąd ta wiedza?
Pro rządowa WP niszczy Wszosek. Wrzosek zrobiła swoje. Wrzosek umoczyła. Wrzosek stała się balastem. Dziękujemy tej Wrzosek.
Ta banda chwieje się na glinianych nogach bezprawia.
poniosą ją jak cielę?
to bądź pewny, kiedyś do Ciebie przyjdą smutni panowie w kominiarkach
ps.
już potomek UB-eka śmieciu czy ten kolorowy pedał Wam to załatwią
A mój Myszor umrze z żalu. Będą mieli na sumieniu śmierć przepięknego kota. Na sumieniu... dobre sobie.
Tak jest, Śmieciu jak to śmieciu, nie wie, że każdy ksiądz jest obywatelem państwa polskiego i ma prawa wyborcze, i ma prawo do posiadania poglądów politycznych. Może je manifestować nawet tak jak śp. kardynał Nycz, odprawiając msze dziękczynne za prezydenturę HGW w Warszawie (czyli za wyrzucenie na bruk 40 tysięcy najemców mieszkań komunalnych, za czyścicieli kamienic nie cofających się przed niczym - Jolanta Brzeska mogłaby być świadkiem). Niech śmieciu nie dziwi, że po przeciwnej stronie są tacy jak święty Jan Paweł II, i że tacy jak On stoją po stronie prawa i sprawiedliwości. Jeśli śmieciu nie wie, że w naturze panuje równowaga, to nie wie również, że tacy jak śmieciu zawsze mają swoje pozytywne odpowiedniki. I że za ten negatyw przyjdzie zapłacić nie Tuskowi, nie Kaczyńskiemu, ale Komuś, kogo zupełnie nie interesują sms-y z GW.