O ciągłości w przyjaznym państwie

Wierzyć się nie chce, ile dobrego może spotkać zwyczajnego obywatela, kiedy państwo wejrzy nań przyjaznym okiem, a on odwdzięczy się równie serdecznym podejściem. Właśnie pewien zwyczajny szary budowlaniec, niczym niewyróżniający się wśród innych developerów i tym podobnych obywateli, wpadł na posiedzenie Komisji Sejmowej Przyjazne Państwo.

Robert Oppenheim z firmy budowlanej RC Development został tam zaproszony przez jej przewodniczącego z Platformy Obywatelskiej, Adama Szejnfelda, który jest następcą na tym stanowisku Janusza Palikota, równie jak on spolegliwego reformatora. Gość został przedstawiony skromnie, bez żadnych fanfar – doradca do spraw budownictwa i planowania przestrzennego. Nie żaden tam biznesmen, prezes, developer, czy - jak to z cudzoziemska niektórzy się pompatycznie tytułują – lobbysta. Skromny człowiek po prostu, dochowaliśmy się w III RP takiej generacji skromnych, nie rzucających się nikomu w oczy przedsiębiorców.

Przewodniczący Szejnfeld, który jest człowiekiem niezwykle prostolinijnym, po prostu zapragnął poradzić się fachowca i dlatego sprowadził na posiedzenie budowlańca. Ludzka rzecz, można powiedzieć, poza tym proszę zwrócić uwagę, jak to wszystko się cudnie komponuje: partia obywatelska, przyjazne państwo i profesjonalny doradca. Europa całą gębą, można by rzec.

Traf chciał – oczywiście ślepy traf, bo jakżeby inaczej – że gość miał akurat przy sobie nowelizację ustawy o prawie budowlanym. A że chłop jest dusza człowiek i serce nosi na dłoni, to chciał się przewodniczącemu jakoś odwdzięczyć za umożliwienie zwiedzania naszego parlamentu i całkowicie bezinteresownie przedstawił swoje poglądy w formie nowelizacji ustawy właśnie. Konkretnie chodziło mu o ukazanie szczególnie ciężkich aspektów życia developerów, którzy muszą mozolnie starać się o pozwolenia na budowę i takie różne duperele.

Z wrodzonej poczciwości nie wspomniał, że sam jest developerem, a prostolinijnemu do nieprzytomności przewodniczącemu Szejnfeldowi nawet przez myśl nie przeszło, że jego doradca mógłby uprawiać jakąś prywatę czy inny lobbing. Zresztą, gdyby nawet jakiś szubrawiec się trafił, to podwyższone standardy Platformy Obywatelskiej nigdy by mu na to nie pozwoliły.

Taki szczególny splot pozytywnych okoliczności, jak w powyższym przypadku zdarza się czasami, ale tylko w atmosferze serdecznej życzliwości, wzajemnego zaufania oraz braku uprzedzeń. Takimi cechami właśnie, pragnę przypomnieć, od dawien dawna charakteryzuje się Komisja Przyjazne Państwo kultywująca tę tradycję już od czasów posła Palikota, który był jej pierwszym, historycznym przewodniczącym. On to zapoczątkował zwyczaj, że w sprawach zmiany prawa zasięgał porady anonimowych i życzliwych ludzi, nie żadnych tam celebrytów czy uznanych ekspertów, ale ludzi konkretnie obeznanych w materii.

Żeby już gołosłownie nie strzępić jęzora, wspomnę przykładowo o jednym człowieku dobrej woli, który niemal dokładnie trzy lata temu, w marcu 2008 roku doznał równie serdecznej gościnności od przyjaznego państwa w czasie gdy komisji przewodniczył poseł ziemi biłgorajskiej. Tym bardziej że był to przypadek bliźniaczo podobny po wieloma względami do opisywanego powyżej, dlatego tak serdecznie go polecam.

Tamten gość również trafił na komisję i całkiem przypadkowo posiadał przy sobie projekt ustawy o utylizacji odpadów medycznych. I on również nieśmiały do szpiku kości chłopina, nie przyszło mu nawet do głowy, żeby się pochwalić, że ma firmę utylizującą właśnie odpady medyczne. Przedstawił się wręcz budująco skromnie, jako reprezentant organizacji walczących z dioksynami. On także chciał się odwdzięczyć przyjaznemu państwu i z bezinteresowną życzliwością użyczył swojego projektu komisji, żeby nie musiała się trudzić.

W obu przypadkach zadziałał także – a jakżeby inaczej! - przysłowiowy już polski kocioł. Zaraz znaleźli się zawistni, że to lobbing nielegalny, kolejna afera, skandal i Bóg wie co. Czy to tak trudno zrozumieć, że i u nas trafi się czasami człowiek cichego serca, który na miarę swoich możliwości chce pomóc przyjaznemu państwu?! To po co premier Tusk tyle się nastrzępił języka, że wzajemne zaufanie będzie motywem przewodnim jego kadencji?

Oczywiście, w obu sprawach nie obeszło się też bez rzeczywistej walki z korupcją, czyli oburzenia minister Pitery. Podobnie jak trzy lata temu, tak i teraz wyraziła swoje ogromne wręcz oburzenie, że to niby konflikt interesów, że trzeba ujawnić, kogo się reprezentuje, że takich projektów nie można przyjmować, że to zaburza ocenę opinii.

Jak z tego widać, w kwestii przyjaznego państwa mamy do czynienia ze strony Platformy Obywatelskiej z chwalebną i godną podziwu ciągłością. Tradycja przyjaznego państwa jest podtrzymywana przez partię Donalda Tuska w każdym calu i każdym aspekcie. Począwszy od życzliwych biznesmenów-doradców przynoszących do komisji projekty ustaw, poprzez niezmierną dla nich serdeczność kolejnych przewodniczących, aż do pełnych oburzenia komentarzy Julii Pitery. Bezprecedensowa ciągłość i konsekwencja.

http://wsieci.rp.pl/opinie/rek...



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika krzyh

28-04-2011 [18:49] - krzyh (niezweryfikowany) | Link:

w kieszeniach może też mam przy sobie jakieś nowelizacje ustaw a nic o tym nie wiem...

Obrazek użytkownika Seaman

28-04-2011 [20:48] - Seaman | Link:

"w kieszeniach może też mam przy sobie jakieś nowelizacje ustaw a nic o tym nie wiem"

To trzeba sprawdzać, żeby być na bieżąco! Jak raz będzie Pan przechodził koło Sejmu i wpadnie  do Przyjaznego Państwa, to będzie jak znalazł!
Pozdrawiam:)

Obrazek użytkownika ksena

28-04-2011 [21:34] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

w Sejmie a zwłaszcza na komisji,, przyjazne państwo''.Nawet minister Pitera przyjaźnie i dobrotliwie się oburza na konflikt interesów.Doradcy widzą zielone światełko po zmaganiach w aferze hazardowej ,której,, nie było''.Tak będzie i teraz.

Obrazek użytkownika Seaman

29-04-2011 [10:51] - Seaman | Link:

Bo minister Pitera też jest przyjazna, jak państwo III RP. Widać to choćby po tym,  w jaki sposób realizuje przedwyborczy postulat Platformy - "Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją" - płonie oburzeniem.
Pozdrawiam