Łupki Głupcze!...ale nie na kolanach.

Śmiem postawić teze, że Smoleńsk był wynikiem.... łupków. Gospodin Putin razem z czeredą zabójców specjalnych czy jak ich tam zwał - GRU, KGB jeden pies - główkował następująco. Kaczor podskakuje i podskakuje, montuje jakieś sojusze z Gruzją, nie chce się z nami bratać, pluje prosto w twarz, dumnie wyprostowany, nie na kolanach. Ta zniewaga krwi wymga, ale bez przesady, zabijać nie będziemy. Wystarczy, że się tam będzie musiał użerać z naszymi kamratami, co do władzy w 2007 się dorwali.
....i tu sprawa zaczęła się rypać na całego. Polska ma łupki, ma tyle łupków, że całą Europe gazowo wyżywi. Jeżeli ma łupki i je wykorzysta na maksa to po nas. Gospodarcza katastrofa, wszystko szlag trafi i nasz gaz i naszą rope, trzeba będzie się zwijać bo lud rosyjski jak nie będzie miał na wóde i kiełbache to nas z tego Kremla sam wyniesie. Tak kombinowali towarzysze, aż doszli do jasnej konkluzji, że Kaczora trzeba stuknąć, wtedy już nie będzie przeszkadzał. Już nam tam zainstalowani przyjaciele ze WSI przypilnują co by łupki nie wyszły za szybko poza sfere planowania i ewentualnych poszukiwań. I co? Jak narazie działa, poszukiwania ciągną się w nieskończoność, zamiast dajmy na to 80 odwiertów poszukiwawczych na danym terenie mamy 3. Koncesje na poszukiwania podkupują ruskie firmy, a korupcja w ministerstwie gospodarki była (jest???) całkiem spora. Premier wszystkich piłkarzy coś tam podczas kampanii dukał o wydobyciu od 2014, ale wiadomo, drogi też już miały być i w ogóle druga Irlandia - oczywiście ta sprzed kryzysu.

Polacy dostali kolejny dar od niebios. Tym razem zakopany pod ziemią. Czy go wykorzystają?. Jeżeli przychylić się do tezy Rolexa i jego wpisu na blogu zatytułowanego RBOWANIPRZEWE sytuacja nabiera nowego przyśpieszenia. Władza rzuca coraz więcej kozłów ofiarnych na smoleński stos próbując odwrócić niekorzystne trendy po wyjściu na jaw kolejnych kłamstw. Zerka  coraz częściej na Jankesów - kto wie czy już za chwile to nie oni znów będą rozdawali światowe karty, więc trzeba sie zabezpieczyć. Lepiej zakręcić się koło nowego Pana, Polakom zrobić kolejny okrągłostołowy hokus-pokus i karawna pojedzie dalej....

...i tu już bez kpiarskiej narracji. Jeżeli Polacy poraz kolejny zaakceptują półprawdy o 10 kwietnia, jeżeli dadzą się nabrać na kolejne odnowy - to może i będą łupki, może i rosyjsko-niemieckie kondominium rozpłynie się jak bańka mydlana, może będzie ekonomicznie lepiej, bardziej po amerykańsku - ale cały czas na kolanach, cały czas jak niewolnik cieszący się z kolejnych rzucanych świecidełek..... aż do kolejnego Smoleńska, do kolejnego Katynia. Tylko prawda o Smoleńsku, cała prawda może dać pełną wolność i długą, długą prosperite.