Nieślubne dziecię carycy i Marksa i „socjalizm-zabieralizm"

1 czerwca w Brukseli jest dniem wolnym od pracy. Nie wiem czy to ukłon w stronę dzieci, czy może w stronę mężczyzn, którzy – jak twierdzą kobiety – do końca życia pozostają dziećmi. Ale tak poważnie: to tutaj 2 dzień Zielonych Światek, ot co.
 W Brukseli, mówiąc tytułem książki rosyjskiego ,opozycyjnego wobec komuny ,pisarza Wasilija Grossmana – „Wszystko płynie”. Unijny szczyt na przykład, poświęcony oceanowi szmalu, który ma zalać Stary Kontynent miał być 19 czerwca, ale w kuluarach słychać, że jednak będzie później, pod koniec czerwca, albo nawet w lipcu. Jak nie wiadomo o co chodzi – chodzi o pieniądze. Jak nie wiadomo dlaczego się opóźnia – to właśnie dlatego, że o kasę chodzi. Przekonanie holendersko-szwedzko-duńsko-austriackiego „klubu skąpców” nie będzie łatwe, tym bardziej, że po cichu sprzyjają im inne państwa. Nawet z naszego regionu! Nie dlatego, że te kraje dostaną mało, ale dlatego, ze sąsiedzi dostaną więcej od nich… Na tym właśnie polega „polonizacja” Europy Środkowo-Wschodniej. Poszczególne kraje nie tyle cieszą się z własnych, mniejszych lub większych sukcesów, ale wkurzają się na sukcesy innych. Skąd my to znamy?
Pozostając chwilę przy polskich klimatach, to mało kto wie, ze 1 czerwca to nad Wisła, Odrą, Wartą i Bugiem dzionek nie tylko wesoły – bo Dzień Dziecka, ale również bardzo, bardzo smutny – bo oficjalnie jest to „Dzień bez alkoholu”. Choć jak znam mój kraj, to o ile nasi rodacy świętują Dzień Dziecka raczej pieczołowicie, to jakoś chyba owego „bezalkoholowego dnia” nie za bardzo celebrują…
Skoro zacząłem od tytułu rosyjskiego pisarza, to pozostanę przy rosyjskich klimatach. Premier Jej Królewskiej Mości Clement Attlee, następca Churchilla na 10, Downing Street miał mniejszą smykałkę do aforyzmów niż sir Winston, ale i jemu zdarzało się czasem błysnąć. Powiedział na przykład kiedyś, że: „komunizm w wydaniu rosyjskim był nieślubnym dzieckiem Karola Marksa i Katarzyny Wielkiej”. Dobre! Ale jeszcze lepszy był nasz rodak, Aleksander hrabia Fredro. Może i nietrudno być bardziej zabawnym niż brytyjski polityk, jak się jest polskim komediopisarzem? W każdym razie autor, nomen omen „Zemsty” olśnił mnie rzecząc: „Socjalizm, pisz: zabieralizm”.
Być może pod wpływem tego, że piszę te słowa właśnie w owym „Dniu bez Alkoholu”, choć „na brukselskim bruku”(by uczcić tutejszego wieloletniego emigranta Joachima Lelewela), przypomniała mi się maksyma, która łączy owe polskie, zdecydowanie nieobchodzone święto z komuną. Oto jak obie te rzeczy pożenił amerykański aktor i dziennikarz ,członek zresztą Partii Demokratycznej Will Rogers: „komunizm jest jak prohibicja: dobra idea, ale nie da się zastosować do ludzi”…
Prawdę mówiąc, zgadzam się z nim, tylko – albo aż – w 50 procentach. To znaczy nie uważam komunizmu za dobrą ideę, ale że prohibicja stanowczo nie jest dla ludzi-to akurat dla mnie jasne. Zatem, jak to mówią w Brukseli, „Sante!”, czyli „Na zdrowie!”...

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (10.06.2020)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

20-06-2020 [08:41] - Marek1taki | Link:

Po co niby się zadłużać w Brukseli skoro możemy sami sobie wydrukować pieniądze na pokrycie własnych obligacji. Po co rozsypywać pieniądze z helikoptera skoro można ich nie zabierać. Wiem, za proste i nie w cudzym interesie.