KTO ZAMEDUJE NACZELNIKOWI O WYKONANIU ZADANIA ?

W okresie kampanii wyborczej na zaproszenie władz Katowic (w koalicji z PiS) nasze miasto miał odwiedzić Arnold Schwarzenegger, znany głównie jako demolujący otoczenie Terminator T-800. Wizyta nie doszła do skutku, niemniej wyborcy Województwa Śląskiego i największych miast (m.in. Katowice, Chorzów, Tychy czy Mysłowice) powiedzieli ślązakowcom z obu list „hasta la vista”. Niezależnie od wyników negocjacji nad koalicją w Sejmiku Śląskim (czy z udziałem PiS czy PO-No) formacja separatystów (czy regionalistów jak sami siebie nazywają) przechodzi do niebytu politycznego na najbliższe 5 lat. Aktualnie trwa w necie dyskusja kto powinien zameldować Naczelnikowi o wykonaniu zadania – czy Jorg czy Lyjo.   
Klęska Śląskiej Partii Regionalnej to nie tylko brak mandatów ale także prestiżowa porażka z konkurencyjnym komitetem Ślonzoki Razem. KKW Ślonzoki Razem utworzyły głównie osoby usunięte z RAŚ na różnych etapach działania tej organizacji. Ślonzoki razem to na przykład przeciwnicy zmiany nazwy obozu w Auchwitz na „Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny”, autorzy listu do przywódcy Rosji aby nie kierować rakiet Iskander na Górny Śląsk (bo Ślązacy to nie Polacy) czy zwolennicy uznania niepodległości okupowanych przez Rosję terenów Abchazji i Osetii Południowej. Fanem KKW „Ślonzoki Razem” jest miesięcznik „Slunski Cajtung” redagowany przez Dariusza Dyrdę. Dyrda w przeszłości był radnym SLD a za najlepszego partnera dla ślązakowców uznawał Ruch Palikota (gdy jeszcze coś znaczył w polityce). Co najdziwniejsze jednak Dariusz Dyrda bez powodzenia startował z listy ŚPR do rady Powiatu Bieruńsko-Lędzińskiego. ŚPR miał wpływy w samorządzie województwa i niektórych radach miast, fundusze i stanowiska oraz znane persony z Jerzym Gorzelikiem i Henrykiem Mercikiem na czele. Ślonzoki Razem radykalizm nakierowany na twardy elektorat ślązakowski. „W „Ślunskim Cajtungu” wielokrotnie krytykowano koalicję RAŚ z PO w Sejmiku Śląskim,      
„Stało się to, co przewidywałem. Jerzy Gorzelik jednosobowo podarował województwo śląskie PiS-owi. Tak skończyła się wizja, że tylko on może decydować, kto w śląskim ruchu ma działać, a kto jest w nim nieprzydatny. Rozbił ten ruch - Ślunzoki mandatów w efekcie tego nie wzięły, a to oznacza władzę w rękach PiS-u. Kiedyś Jurku napisałeś pewnemu mojemu koledze, że kury mu pasać, a nie politykę robić. No to możecie pasać kury razem...” – komentarz Dariusza Dyrdy po wyborach na fb.
A plany były takie fajne – powielano rozwiązania z Katalonii. Miał być umiarkowany podmiot regionalistów (na rzecz budowania narodu śląskiego i autonomicznego regionu) i radykalny podmiot separatystów (na rzecz budowania narodu śląskiego i infrastruktury pod niepodległy region).  Sformatowany centrowo i umiarkowanie ŚPR miał zdobywać centrum a zwłaszcza ludzi, którym ruchy ślązakowskie kojarzą się z hasłem „gorole raus”. Ślonzoki Razem trzymałyby twardy elektorat zorientowany na daleko idącą niechęć do Polski i będący kontynuacją „schlesierów”  czyli śląskich Niemców. W obecnym i poprzednim parlamencie Katalonii dominują ugrupowania separatystyczne – prawicowa Razem dla Katalonii oraz lewicowa Lewica Republikańska ze wsparciem nowych Kandydatów Jedności Ludowej. W 2005 r. większość deputowanych Kortezów Katalońskich uchwaliła projekt nowego statutu Katalonii wprowadzając nowe kontrowersyjne pojęcie narodu katalońskiego i obywatelstwa Katalonii. Zarówno RAŚ jak i Ślunzoki Razem są zwolennikami budowy narodu śląskiego. Podobną postawę ma część ślązakowców wspierających PO np. europoseł Marek Plura.
Kiedy liderzy stowarzyszeń Ruchu Autonomii Śląska i Związku Górnośląskiego ogłosili powołanie Śląskiej Partii Regionalnej, tym newsem żył tylko regionalny dziennik należący pewnie przypadkowo do niemieckiego kapitału. Nowy podmiot ŚPR liczył na poszerzenie około 8% elektoratu RAŚ z wyborów do Sejmiku Śląskiego.
Lider Związku Górnośląskiego Grzegorz Franki zapewne cieszy się z rezygnacji z budowy ŚPR i powrotu do struktur Platformy Obywatelskiej w Katowicach. Franki był pracownikiem europosła Marka Plury, formalnie z listy PO a realnie jedynego ślązakowca w PE. PO posiadając w swoich szeregach radnych i posłów akcentujących postulaty ważne dla ślązakowców mogą odebrać im ten elektorat na stałe. Już dzisiaj można przeczytać wpisy w internecie sympatyków ślązakowców głosujących na koalicję PO-No „na pohybel PiS”. 
Związek Górnośląski powstał pod patronatem metropolity górnośląskiego w 1989 zdominował komitety obywatelskie „Solidarność” i był kuźnią kadr elit samorządowych III RP – z pierwszym wojewodą katowickim Wojciechem Czechem na czele. Nieomal każdy znaczący polityk w regionie z UD, UW, KLD, PiS czy PO miał epizod ze Związkiem Górnośląskim w życiorysie. W 1991 r. Związek Górnośląski zawarł koalicję z Kongresem Liberalno-Demokratycznym a w 1993 r. nieformalnie wspierał BBWR Lecha Wałęsy. Jednak duża autonomia struktur terenowych ZG powodowała, że swobodnie funkcjonowali zwolennicy innych opcji politycznych.
Od realizacji reformy samorządowej 1998 r. i powstania znaczącej ogólnopolskiej formacji prawicy jak AWS a później PiS i PO znaczenie ZG słabło. W wyborach samorządowych nawet wywodzący się z tej formacji prezydenci miast coraz częściej unikali ważnego wcześniej szyldu.
Związek Górnośląski od powstania określał się jako kontynuatorzy polityczny Wojciecha Korfantego w tym idei autonomii regionu. Stąd wyniknął sojusz z obiecującym regionalizację czy nawet landyzację KLD.
Ruch Autonomii Śląska przez całe lata był uznawany za polityczny folklor bez znaczenia. Mimo posiadania w kadencji 1991-1993 dwóch posłów na Sejm RP (w tym Kazimierza Świtonia) nie zaistniał. Wystawianie przegrywających kandydatów do Senatu RP czy egzotyczne sojusze do Sejmu RP czy Parlamentu Europejskiego (np. z Unią Polityki Realnej czy listą Macieja Płażyńskiego) nie wpłynęło na wzrost znaczenia organizacji. Przełomem było przejęcie kierownictwa w RAŚ w 2002 r. przez Jerzego Gorzelika i jego młodych wychowanków ze Ślaskiego Związku Akademickiego. Konsekwencją był sojusz RAŚ z mniejszością niemiecką, po raz pierwszy w wyborach do Sejmiku Śląskiego w 2006 r. i zblokowanie listy do Sejmiku przez RAŚ z PO i UPR. W 2010 r. udało się RAŚ zsumować głosy i uzyskać 3 mandaty, akurat nie wszedł nikt z mniejszości niemieckiej. W 2014 r. RAŚ uzyskał mniej głosów ale 4 mandaty. Po perturbacjach w kadencji 2010-2014 w poprzedniej w Sejmiku Śląskim trwał niezachwianie sojusz PO-RAŚ-PSL-SLD. 
Radykałowie ze Ślonzoki Razem podobno chcieli startować z listy ŚPR w zamian za oddanie pierwszego miejsca w jednym okręgu do Sejmiku Śląskiego. Wspólnie listy ŚPR i ŚR uzyskały 6,33 % głosów czyli otarły się o mandat w sejmiku. Oznacza to, że w przyszłości zostanie podjęta próba skonsolidowania obozu ślązakowskiego (o czym już pisze np. Dariusz Dyrda) aby zebrać ponownie około 8% głosów i powrócić na poziom Sejmiku Śląskiego za 5 lat. Konkurentem do tej koncepcji będzie pomysł zagarnięcia tych wyborców do Koalicji PO-No pod hasłami walki z PiS w ramach wielkiego frontu anty-PiS. Najbardziej zainteresowany rozjechaniem konkurentów do głosów w Województwie Śląskim jest Grzegorz Schetyna i jego podwładni. I będzie wiele okazji do przyzwyczajenia tych wyborców do wspierania polityków totalnej opozycji. Czekają nas wybory ogólnopolskie do Parlamentu Europejskiego, Sejmu i Senatu RP oraz Prezydenta RP.
Nowym elementem w ostatnich latach w obozie ślązakowskim jest ostry antyklerykalizm. Na jednej z  konferencji programowej Śląskiej Partii Regionalnej postulowano dopisanie świeckości jako postulatu programowego, co zebrani przywitali oklaskami. Palikotyzująca lewicowość redaktora naczelnego „Ślunskiego Cajtunga” Dariusza Dyrdy to oczywistość. Pytanie czy w takim razie obóz ślązakowski (lub jego część) dołączy do budowanego szerokiego porozumienia lewicy wokół SLD lub i projektowanego ruchu Roberta Biedronia. W tą retorykę wpisują się komentarze znanego pisarza Szczepana Twardocha na fb „Ślązacy owi głosują na PiS, skiż tego, co farŏrz na sumie padali, aże yno na PiS, bo inksze to sōm dżyndery. Polski kler na śląsku z paroma znakomitymi wyjątkami przesiąknięty jest do szpiku kości całym kompleksem polskiej bogoojczyźniannej retoryki, i zdecydowanie jest raczej polski niż nie tylko rzymski, ale w ogóle katolicki, Ślązacy zaś, co najważniejsze, en masse są organicznie niezdolni do jakiegokolwiek buntu, nawet wewnętrznego.”
Wpis o antyśląskim zaangażowaniu hierarchii Kościoła został skrytykowany przez internautów jako absurdalny. Szczepan Twardoch uznał, że to skrót myślowy tak skrótowy, że aż nieuzasadniony. Jednak pokazuje sposób myślenia części elit politycznych tego nurtu.
Wypadając z Sejmiku Śląskiego obóz ślązakowski wszedł na szlak przetarty przez separatystów morawskich. Oni występują na poziomie niektórych samorządów lokalnych ale stracili znaczenie w polityce krajowej. Najważniejsze jednak, że z ponad 400 tys osób deklarujących  w spisie powszechnym tzw.narodowość śląska zaledwie 110 tys głosowało łącznie na obie listy. Najwyraźniej większość składających taką deklarację coś innego miało na myśli.  
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz

18-11-2018 [16:12] - Ryszard Surmacz | Link:

Dziękujemy za ważne informacje i wpis.