Pozmieniali nazwiska by wspólnie z TW, atakować  Polskę.

To tłumaczy wiele, ale nie wszystko. Np. dlaczego tuby propagandowe tego "środowiska" cały czas działają bez najmniejszych przeszkód ogłupiając ludzi 24 godziny na dobę i nie podjęto najmniejszej nawet próby aby to uspokoić. A chyba nawet dziecko rozumie, że to media będą jednym z głównych ośrodków wsparcia powrotu totalnej targowicy do władzy i dokończenia destrukcji Polski (nieistotne czy pod przewodem Tuska czy kogoś innego).
Swego czasu wiele się mówiło o przebudowie rynku medialnego w Polsce, obecnie niemal oficjalnie te plany zostały odesłane do lamusa. Zresztą jakaś wielka przebudowa to jedno, ale nie podjęto nawet najprostszych działań o charakterze finansowo-fiskalnym co było do zrobienia praktycznie od ręki już niemal od pierwszego dnia objęcia rządów. A tu nic. Raz tylko był wyskok z karą dla TVN, ale natychmiast skończyło się jak zwykle podkulonym ogonem. Cały pomysł był zresztą tak źle przygotowany, że od razu było wiadomo, że nic z tego nie będzie.
Tego wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć po prostu nie sposób.

Antypisowski elektorat to obrona ukradzionego, zawłaszczonego, wyłudzonego czy przydzielonego poniżej kwalifikacji. Wbrew pozorom wyrwać się z takiego bagna bardzo trudno, bo w gruncie rzeczy uczciwych jest nie tyle mniejszość, co mniej - w sensie ludzi walecznych i zdeterminowanych w imię wyższych racji. Zło tutaj jest niebezpieczniejsze niż zazwyczaj, bo już widać, że dawne status quo zostało naruszone i teraz bronią się osaczane szczury, które obrzydliwie piszczą i gryzą.  Szanse, jakie mają stojący po stronie dobra (uczciwości i moralności), maleją, bo szatańskie hordy są wytrawne i zdeterminowane, a normalni zjadacze chleba, chcący swojej prawdziwej Ojczyzny, spolegliwi i niewaleczni. Dlatego tak ważni są przywódcy, zagrzewający zwolenników Dobrej Zmiany do wsparcia i działania przy rozpoczętej przecież naprawie Rzeczypospolitej... Obserwujmy przy tym, kto reprezentuje westernową postawę, by twardo iść do przodu...? Ci, co taką mają i ją głoszą, są nawet przez swych towarzyszy z Prawicy tonowani albo wręcz odsuwani. Da się już zauważyć jakiś przegibek, wahnięcie: niepodległościowcy oddają pole zaprzańcom, a tak naprawdę szykującym się do odwetu wszelkiej maści przestępcom (wg funkcji, szarż i tytułów, jak ich zwał, tak zwał). Czeka twardy elektorat PiS-u z jednej strony zawód, bo już widać, że niektóre filary Partii zawodzą, i z drugiej walka osób szaleńczo zdeterminowanych. Znajdą się? Na pewno. Tylko czy o nich się dowiemy w odpowiednim momencie, żeby spełnili spodziewaną, zwycięską rolę. Niemniej jedno jest pewne: w postawie lelum-polelum suwerennej Polski dla Polaków się nie przywróci. Ataki na PiS, że działa w stylu TKM, czy z drugiej strony zachęta do "pracy u podstaw", to nic innego jak okupacyjne metody bronienia nienależnej własności - granie na utrzymanie terenu, pieniądza i wpływów przez kastę panów. Niby coraz mniej dziadków, ale za to mnóstwo ich dzieci, wnuków i prawnuków, a wraz z pociotkami to istna armia krwiopijców na polskiej ziemi i narodzie. Wspierana jurgieltem na niewyobrażalną skalę. Państwo jest w zamęcie - jego ważne segmenty i tuby propagandowe podcinają skrzydła odnowicielom. Ludzie zdaje się czekają na nowy autorytet i mocniejszy głos do ponownego zrywu. Jedno jest pewne: mamy etap przesilenia... Jak to pójdzie dalej? Co z tym, co w końcu powinno się stać? Po Smoleńsku. Vide: http://naszeblogi.pl/586…