I śmieszno, i straszno


Za czasów poprzednich, słusznie minionych rządów, funkcjonował rozdział stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Taki podział miał — rzekomo — zapobiec upolitycznieniu prokuratury i zapewnić jej niezależność. Teoria teorią, ale jak wyglądało to w praktyce, pierwszorzędnie ilustruje sprawa Amber Gold, przez której pryzmat wyraźnie widać, że prokuratura w tamtym czasie była ubezwłasnowolniona przez ówczesne władze. Po zmianie sterników Polski obie funkcje połączono i — zgodnie z oczekiwaniami — opozycja podniosła larum. Zbigniew Ziobro, piastujący oba stanowiska, udowodnił jednak — zupełnie niechcący — że tak wyraźnej separacji obu ról nigdy wcześniej nie było.

Nowelizacja ustawy o IPN została prześwietlona z każdej możliwej strony, jej zapisy przeanalizowano od pierwszej litery, poprzez przecinki, aż po ostatnią kropkę. Napisano już o niej wszystko i — jak można było się spodziewać — opinii na jej temat jest niemal tyle, ile osób komentujących. Pal sześć różnice zdań, bo te, w tego rodzaju dyskusjach, zawsze występowały i występować będą, są nieodzownym ich elementem. Jeśli jednak dwa diametralnie różne osądy na temat nowelizacji firmuje swoim nazwiskiem jedna i ta sama osoba i jest nią w dodatku wysokiej rangi urzędnik państwowy, odpowiedzialny za resort, który przygotowywał projekt tej właśnie ustawy, to ocieramy się już o groteskę.

Blisko dwa lata Ministerstwo Sprawiedliwości, na czele ze Zbigniewem Ziobro, przygotowywało nowele ustawy o IPN, a kiedy ta już się ukazała, wzbudzając kontrowersje, ze strony rządowej padały zapewnienia, że wszystko jest zgodne z literą prawa, z Konstytucją i że nikt nie będzie zza granicy stanowił o naszych ustawach. Teraz Prokuratura Generalna — pod wodzą tego samego Zbigniewa Ziobry — twierdzi, że jeden z zapisów nowelizacji należy uznać za niekonstytucyjny. Na tę chwilę widzę dwie możliwości — albo rzeczywiście jest w tej nowelizacji jakieś uchybienie prawne i dowodzi to, że legislacją zajmuje się banda dyletantów, albo — wskutek nacisków — wycofujemy się rakiem ze słusznej ustawy, chcąc zyskać spokój na europejskich salonach. Jedna opcja gorsza od drugiej.

Po rekonstrukcji rządu — w mojej subiektywnej ocenie — najwyraźniej ktoś rzucił piachem w tryby "dobrej zmiany". O ile partie opozycyjne swoimi działaniami przyczyniają się do wyników sondażowych Zjednoczonej Prawicy, o tyle aktualnie rządzący, wycofując się z kolejnych swoich projektów, bądź je zmiękczając, skutecznie niwelują dar otrzymany od infantylnej opozycji. Oczywiście, można twierdzić, że obecnie Prawo i Sprawiedliwość nie ma z kim przegrać i to jest prawda, pamiętam jednak rok 2005 i skazanie na koalicję z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Historia lubi się powtarzać.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

27-03-2018 [00:01] - Zygmunt Korus | Link:

[...] najwyraźniej ktoś rzucił piachem w tryby "dobrej zmiany".

Krok po kroku przebija się jak widać nieusuwalne STARE, chociaż tromtadractwo obecnych sterników coraz głośniejsze. Najzwyczajniej styl irytującej mediokracji ma mieć, mimo żenującej formy, głos decydujący. Np. Błaszczak wciśnięty w moro - jak było do przewidzenia, że tego się doczekamy - już jest odpustowo paradny w okienku... I te samochwalne statystyki w codziennych "Wiadomościach": że dziennik TVP obejrzało najwięcej widzów TVP. A mecze? Także tak samo: ci, co je oglądali (lub będą), to było/będzie ich najwięcej z nich samych. Kurski codziennie jawi nam się jako mistrz-prestidigitator wkładania niezdarnej ręki do pustej kieszeni po przeciwnej stronie swego nadętego korpusu przez głowę. Tak trzymać, a będzie klęska rządzących szybciej, niż się tym nachalnym propagandystom z PiS-u nawet nie śni.

Pozdrowienia i szacunek za trzeźwy ogląd rzeczywistości.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

27-03-2018 [09:31] - Krzysztof Pasie... | Link:

@Zygmunt Korus

Panie Zygmuncie, podpisuję się pod każdym słowem Pańskiego komentarza i pozdrawiam Pana już przedświątecznie,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

27-03-2018 [11:18] - Zygmunt Korus | Link:

Dzięki, wzajemnie. Bez otrzeźwiającego dyngusa też się pewnie nie obejdzie!

Obrazek użytkownika Ośrodek Myśli Niezawisłej

27-03-2018 [11:17] - Ośrodek Myśli N... | Link:

@Zygmunt Korus

Absolutnie z Panem się zgadzam. Telewizja Publiczna robi dokładnie to, co zarzuca TVN-owi - „wali w łeb” swoich widzów tą samą propagandową pałą, tyle że jej drugim końcem. Bardzo dziękuję za Pański komentarz i serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika xena2012

27-03-2018 [10:21] - xena2012 | Link:

Tylko ten nie robi błędów  co nic nie robi.PiS jedna ma odwagę by sie do błędów przyznać.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

27-03-2018 [11:17] - Zygmunt Korus | Link:

Jakie błędy? Dwa kroki w przód, jeden w tył. To celowe działanie, a nie przyznawanie się do omyłek. Taktyka pozorowania niektórych newralgicznych zmian i podkulanie ogona - ot i wszystko. Konkrety, tylko nagie fakty należy oceniać. Jątrzyciele (zwłaszcza nadreprezentatywni judziciele, etymologicznie od jude) są skuteczni, bo Państwo jest kapitulanckie przez sprawujących w nim władzę niby reprezentantów narodu.