Węgierski rząd: "O tym kto wjedzie na teren Węgier nie będzie decydować w naszym imieniu KE, a już na pewno nie Soros".
Soros chce pójść drogą Marksa i Engelsa ale nie ideologią ale za pomocą swoich pieniędzy. Chce stworzyć coś na kształt człowieka radzieckiego czyli towarzysza, w jego wydaniu tzn. Sorosa ma to być tzw. „Europejczyk” bez tożsamości narodowej , wiary, wartości, itd.
Dziadyga ma już 86 lat i chyba długo nie pociągnie, ale cały czas mąci, zasilając lewaków swoimi pieniędzmi.
Rzadko się zdarza, żeby Żydzi atakowali Żydów, ale tak się stało w przypadku z pochodzenia węgierskiego Żyda Sorosa
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela potępiło działania amerykańskiego miliardera żydowskiego pochodzenia George'a Sorosa i zadeklarowało poparcie dla rządu premiera Węgier.
Chodzi o to, że rząd Węgier stanowczo nie zgadza się KE w sprawie przyjmowania emigrantów. Rząd Węgier nie zgadza się również na finansowanie lewackich organizacji pozarządowych przez Sorosa.
Czy słowa Izraelskiego MSZ są tylko czczym gadaniem , wkrótce się okaże za sprawą Miki Zohara. Poseł z ramienia prawicowej partii Likud. Zohar chce żeby izraelski parlament przegłosował ustawę i zapowiedział , że dzięki ustawie, izraelski rząd będzie mógł blokować dotacje dla lewicowych organizacji, które otrzymują wsparcie z zagranicy.
http://niezalezna.pl/102141-izrael-potepil-dzialania-sorosa-i-poparl-polityke-viktora-orbana
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4768
Ale gdy ktoś pisze że oni sponsorują wszystkie strony to jest już teoria spiskowa...
Mamy naprawdę fajne czasy.
Mamy np. Trumpa. Kolesia, którego całe życie upłynęło wśród tej całej „zgniłej” elity. Kolesia który zagrał w trzech filmach playboya (choć nie jako erotyczny aktor). Człowieka, które całe życie polegało na mniej lub bardziej efekciarskiej autopromocji. Trumpa, którego znakiem rozpoznawczym jest zamiłowanie do luksusu. Którego model biznesowy zwykle polegał na: kupmy coś i zróbmy to luksusowym, tak by nasi znajomi miliarderzy polubili ten produkt. Człowieka, o którym już nawet ciężko stwierdzić czy coś ma ze względu na liczne bankructwa i ugody z wierzycielami, a który ciągle znajduje kasę na nowe przedsięwzięcia.
Mamy prezydenta, którego wnuki jako pierwsze w historii prezydentury USA będą ortodoksyjnymi Żydami.
Wreszcie mamy go tutaj. Nowy autorytet. Który przyjechał do Polski i wystarczył jeden tekst, w którym była mowa o „pięknych polskich krajobrazach” (!) by stał się obrońcą starej chrześcijańskiej Europy i jej wartości...
Naprawdę nie trzeba wiele byśmy stanęli po ICH stronie.
Wystarczy że ICH media, o których wiemy że są ICH, odwaliły trochę medialnego cyrku.
W USA czy w Polsce.
I tyle.
Skoro ich media mówią że Trump jest be to znaczy że jest ok. A jeśli jeszcze ten ktoś powie kilka miłych słów to już gotowi jesteśmy iść za nim w ogień.
W sumie kto wie, być może zorganizują taką okazję.
My wiemy więcej o naszej rzeczywistości , prawda jest bolesna. Wiemy ,ze można powiedzieć więcej. Ale jako prezydent Ameryki powiedział dużo i robi dużo dla nas. A jeszcze więcej powinniśmy zrobić sami dla siebie.
Anarchia , czyli jednak jednostronność.
Wy to w jakiejś alternatywnej rzeczywistości żyjecie. Parę ładnych tekstów i zadowoleni.
Przecież wystarczy poczytać trochę bazowych informacji o Donaldzie by się dowiedzieć że całe jego życie to takie kombinowanie nie do końca spełnionego miliardera z dolnej półki. Ten cały nieustanny lans nawet w filmikach playboya. To całe szoł „You are fired” czyli wylatujesz, bezwzględna esencja kapitalizmu.
Te dziesiątki rólek w filmach. Po prostu kolo który zrobi naprawdę wiele dla swojej kariery.
Gdzie przeczytanie głupawego tekstu dla Polaków, to najmniejszy z problemów. Dokładnie takie samo zadanie jak odtańczenie tańca szabli z Arabusami.
Chyba nawet w Ewangelii jest napisane że liczą się czyny. Czyny. Ale nie. Jak zwykle wystarczy kilka słów by było ok. Podczas gdy Trump pewnie już nawet zapomniał co tam powiedział w Polsce, bo przecież nie musi się zastanawiać nad tekstem, który ktoś mu napisał w celu realizacji wyższej geopolityki.