Większego cyrku z Tuskiem nie był, bo na takie drobnostki jak śpiewanie Tuskowi 100 lat przed wizytą u prokuratora czy czerwone kartki z podobizną Tuska niczym książeczka Mao , którymi witano króla Europy, kto by zwracał uwagę.
Najważniejszy był komitet powitalny w składzie prowokator Hadacz czyli TW „ Matka”, alimenciarz Kijowski, a także oskarżony o handel kobietami muzyk KOD-u kapeli Konrad M.
Różne postacie pojawiły się na peronie 3, dworca w Warszawie, niektóre poprzebierane, jakby przyjechały prosto z karnawału z Wenecji , bardzo dużo starszych osób , które ciągną za KOD-em jak markietanki za wojskiem.
Ważne jest kogo nie było, ano nie było Grześka ze swoją frakcją, ale za to była służebnica Tuska Ewa Kopacz.
Przyjazd był reżyserowany, ale wypadł raczej słabo. Specjalnych tłumów też nie było. Ale za to było trzech muszkieterów, Hadacz, Kijowski i Konrad . M z kapeli KOD-u.
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/lider-kod-kapeli-konrad-m-oskarzony-o-handel-kobietami/3s68nrd
http://wpolityce.pl/polityka/336269-spiewac-sto-lat-czlowiekowi-przed-spotkaniem-z-prokuratorem-to-trzeba-nie-miec-serca
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5117
Ta trójka to ja dawna ORMO przybyła na ratunek, zapijaczony jegomość , drugi z trzecim zboczony no i sławetnosć andrzejek, alimenciarz , koślawa kłamacz itp osobliwości z trupiej szafy
Była trójka murarska, jest inna trójka albo nawet czwórka, czwórka osobliwości.
Sami swoi dali rudemu czerwoną kartkę na dodatek odprowadzony pod ich eskortą i wyautowany właśnie tym piłkarskim symbolem. Jak sie czuło to coś ? widać było po zachmurzonej , ponurej ściemiałej oględnie mówiąc facjaty, a co myślał? Rudy już czuje oddech sali sądowej , wyroku na swoich cherlawych plecach dlatego grozi jakimś immunitetem , który w Polsce nie ma żadnego znaczenia.
Po prostu fałszywy rudzielec szamota się od ściany do ściany.
Owejszyn na stojąco by miał gdyby się przeszedł koło aresztu na Rakowieckiej !
To dla Tuska dobry kierunek.
W Polsce jest teraz trzech muszkieterów i jedna muszkieterka. Mianowicie cyganicha Kopacz !
Zbyt mało miejsca w notce poświęcił Pan Ewie Kopacz,a to własnie ona a (nie te trzy strupy ) zarządzała przedsięwzięciem powitalnym.Zdradziła nawet tajny plan uczynienia Tuska prezydentem.Filuterna minka świadczyła,że plan już opracowany w drobiazgach i chyba obliczony na wcześniejszą datę niż przyszłe wybory prezydenckie.
Pani kopacz może i tu wężykiem , wężykiem jak w znanym skeczu mówił Kobuszewski.
Ale w Sopocie nawet 1 chyba przeciwnik Tuska nie pojawil się na dworcu. W tym Pana Trojmiesciu Tusk jest noszony na rekach.
Przez niektórych tak , ale nie przeze mnie.