Żaba a sprawa polska?
No jakżeby nie, przecież Rospuda i „wesoły oberek” greenpeace, co to z całego świata zjechał, może i nawet z Eskimosji, kto go tam wie.
A chodziło o to tylko, by żaba była ważniejsza niż człowiek rozjeżdżany przez samochody.
Potem pojawił się koń nad Morskim Okiem, co mu się zdechło przy dyszlu. (s'il vous plaît pardonnez - „zmarło” oczywiście, bo jakżeby inaczej ).
Jego „zejście śmiertelne” poderwało do czynu frustratów walczących z zakazem aborcji, rozgorączkowane feministki i zwykłe pańcie dokarmiające w zaułkach sparszywiałe koty. No w ogóle „wszystkich wielkiego serca”, co współczują przyrodzie wykorzystywanej niecnie przez ciemnogród bijący z dziką rozkoszą konie od prawieków.
Co się koń ocierpiał, to tylko jeden koń wie. Ciągnął, orał, kieratował, jeździł w piątek i świątek po drogach i bezdrożach polnych, poganiany batem, aż wreszcie uwolnił go postęp i już teraz po wsiach nie uświadczysz cierpiącego konia. Krowy zresztą także…W ogóle zwierząt nie uświadczysz…
Czyli - już jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej!
Tyle, że teraz ciemnota uwzięła się na inną formę natury, czyli na drzewa.
Podwórza z zarośli oczyszcza. Przydroża zabezpiecza. Kornikom życie w rezerwatach wycinkami obrzydza...Polanki sobie karczuje pod inwestycje.
A przecie wiadomo, że Polska puszczą stoi i drzewu jak żabie człowiek służyć powinien, a nie one jemu.
Bo człowiek jest szkodnik!
Nie to co przykładowo : wilczek, lisek, albo niedźwiadek, które są naszymi „ mniejszymi braćmi w…” ? (W atomach chociażby!). One są Beautiful, a człowiek jest be, bad !
To go trzeba paragrafem pogonić, bo pretekst jest, żeby go znów sprowadzić do parteru i niebezpieczną siekierę samowoli z garści wytrącić…
Ot, panować się Polaczkowi zachciało, " z braku laku"... nad przyrodą...
Przepisem, gałęzią…
Żabą go!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4724
Niestety nic się od tamtej pory nie zmieniło na korzyść człowieka, wręcz przeciwnie. Antyhumanitaryzm, depopulacja i szaleństwo "ekologiczne" rozwijają skrzydła przy poklasku tak zwanych "pożytecznych idiotów", którzy częstokroć w dobrej wierze " walczą o równe prawa przyrody i człowieka".
Pozdrawiam.
P.S. A tak na marginesie : kot i ptak z natury swojej wzajemnie się wykluczają.
fajnie jest chronic przyrode u kogos - na czyjejs parceli czy w innym panstwie gdzie zyja nieokrzesane prymitywy inaczej niz wg mrzonek ekopropagandystow.
jak zwykle caly ekogeszeft to wielka kasa ktora na globalne mamienie ludzi od prostaczkow po elity moze wydac fortune bo tak sie ekomanipulatorom bilansuje ze warto zainwestowac.
greenpeace zostal skutecznie przegoniony z wielu "ekologicznie zagrozonych" panstw. zazwyczaj wystarczy przymknac aktywiste w zasyfionym karcerze na jakis czas z niepewna perspektywa procesowa i okazuje sie to skuteczna terapia przeciw zaczadzeniu.
humanitarne postawy w stosunku do zwierzat to temat rzeka ktorego nie warto poruszac jezeli ma sie na wypowiedz pare zdan. zreszta wyginely dinozaury, wyginie i czlowiek a przetrwaja muchy mimo ze nawet ekolodzy nie protestuja przeciwko produkcji insekt repelentow.