Pamiętajmy o wczorajszym Wołyniu i ... dzisiejszej Moskwie

Dziś na ekrany polskich kin wchodzi wstrząsający, ale też – jak słyszymy – wybitny artystycznie film Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”. W związku z tym także dziś publikuję artykuł poświęcony właśnie Wołyniowi. Tekst o tym samym tytule ukazał się w ostatnim numerze miesięcznika „Nowe Państwo”.

Mówiono mi w Kijowie, że Ukraińcy z obawą czekali na premierę polskiej fabuły o ludobójstwie na Wołyniu Wojciecha Smarzowskiego. Pewnie te obawy byłyby znacznie mniejsze, gdyby wcześniej potrafili się rozliczyć z własną, doprawdy także bardzo wstydliwą historią krwawego antypolonizmu. Nie mogli tego zrobić w okresie komuny ‒ rozumiem. Ale mieli na to 25 lat swojej niepodległości. Staram się zrozumieć, że przez ponad dwie dekady czynnik rosyjski nie tylko w polityce zagranicznej, ale także wewnętrznej Ukrainy był bardzo istotny, a często i decydujący ‒i to był powód, dla którego nie zrobiono tego nawet po Pomarańczowej Rewolucji, do czasów przedmajdanowskich. Ale, gdy Kijów był już naprawdę na swoim, od końca lutego 2014 roku cały czas słyszeliśmy tę samą śpiewkę: „nie teraz, to zły czas, teraz mamy wojnę z Rosją, na tym trzeba się skupić”. Od jednego z ludzi obecnego rządu (bardzo ważny resort) usłyszałem albo bardzo naiwne, albo pseudocwane: „zostawmy to historykom”. Gdyby przyjąć taką pseudofilozfię, oznaczałoby to, że odkładamy powiedzenie prawdy o ludobójstwie ad Kalendas Graecas. Mówiąc bardziej potocznie: „na świętego Nigdy”. Tak się po prostu nie da.

Uleganie skrajnym nacjonalistom czy ludziom całkowicie pozbawionym refleksji historycznej, a przy okazji geopolitycznej, prowadziło na Ukrainie do coraz większego pola do rosyjskich manipulacji w obszarze polityki historycznej. Rosjanie nie idioci, zwietrzyli szansę i zaczęli umiejętnie szczuć przeciw Polakom, wykorzystując, tradycyjnie zresztą, nacjonalistów znad Dniepru. O tym, że skrajnie nacjonalistyczna UNA-UNSO jest manipulowana przez rosyjskie służby mówiło się od lat. Ale mam pretensję do „Gazety Wyborczej”, że publikując wywiad Igora T. Miecika z politycznie oszalałym pod koniec życia, niegdyś dzielnym więźniem sowieckich łagrów Jurijem Szuchewyczem, synem założyciela UPA, obecnie posłem do Wierchownej Rady, wspomniała jedynie półgębkiem, że należy on do Radykalnej Partii Ołeha Liaszki, ale już nawet nie zająknęła się, że w powszechnej opinii partia ta była w okresie kampanii wyborczej finansowana (czy dalej też?) przez prorosyjskiego oligarchę, ściganego listami gończymi, z zakazem wstępu na terytorium Ukrainy i ponoć mieszkającego w Wiedniu – Dmytro Firtasza. Nie dziwmy się więc, że najostrzejsze wypowiedzi przeciwko mówieniu prawdy o Wołyniu pojawiają się nie wśród polityków Bloku Poroszenki czy nawet bardziej odwołujących się do retoryki narodowej – „Batkiwiszczyny” („Ojczyzny”) Julii Tymoszenko czy Frontu Ludowego (Narodowego) Arsenija Jaceniuka, ale właśnie wśród radykałów mających niejasne (albo raczej całkiem jasne) powiązania finansowe.

Trzeba było powiedzieć prawdę o Wołyniu. Wymowę tego stanowiska po naszej stronie osłabił tylko brak aklamacji, bo dało to pole do rozgrywek zwolennikom amnezji historycznej po obu stronach polsko-ukraińskiej granicy.

Powiedzmy jasno: publiczne przypominanie i potępianie ludobójstwa Polaków na Wołyniu jest nie tylko kwestią prawdy historycznej, ale też szacunku dla samych siebie i własnych dziejów. Jednocześnie nie powinno i nie może prowadzić to do politycznego „antyukrainizmu” – bo to byłby najlepszy prezent dla Moskwy. W naszym elementarnym interesie jest wspieranie niepodległej Ukrainy ze wszystkimi (trudno, jej błędami i swoistą specyfiką), bo to odrzuca Rosję dalej od Polski.

Nazywajmy więc rzeczy po imieniu: mówmy o ukraińskich zbrodniach na Polakach przed ponad 70 laty i o rosyjskiej polityce imperialnej dziś. Bynajmniej to nie alternatywa. To koniunkcja.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Janko Walski

07-10-2016 [14:12] - Janko Walski | Link:

100/100, no może poza tym, że nikt nie mówi „na świętego Nigdy”. Powiedzenie brzmi tak "na świętego Dygdy, co go ni ma nigdy". Nie wiem skąd się wzięło, ale kiedyś było często używane.

Obrazek użytkownika Goral Supreme

07-10-2016 [15:50] - Goral Supreme | Link:

..."W naszym elementarnym interesie jest wspieranie niepodległej Ukrainy ze wszystkimi (trudno, jej błędami i swoistą specyfiką), bo to odrzuca Rosję dalej od Polski."...

Czyli INSTRUMENTALIZOWANIE Ludobojstwa Wolynskiego..Niezle..to da wam zapewne moralne i etyczne "upper hands" w rozmowach z Ukraincami ;-)) co ?..Juz widze jak sie Ukraincy z was smieja..

..."Jednocześnie nie powinno i nie może prowadzić to do politycznego „antyukrainizmu”

Skad ten wniosek ? Oczywiscie bierze sie z zalozenia ,ze politycznym objective Polskiej Racji Stanu jest pro-ukrainskosc.. Pozwol pan laskawie Polakom zadecydowac co maja myslec o Ukraincach i jak chcemy z nimi ukladac stosunki ! Moze NAS w koncu o to zapytacie ? Swierzbia was raczki do manipulowania w naszej Narodowej swiadomosci w tym temacie ..co ?..Nie dostrzega pan faktu ,ze dlugie lata przed filmem Wolyn i waszym "nowym spojrzeniem" w postaci Uchwaly o Ludobojstwie Wolynskim notabene (do ktorego was zmusilismy po wielu latach)jakos Polacy nie byli zbyt entuzjastycznie nastawieni do Ukraincow i vice-versa..
Moje ,pana pokolenie wogole niedostrzegalo Ukraincow..z oczywistego powodu...Homo-Sovieticus..mowi to panu cos ? i mysli pan ,ze cos sie zmienilo w ich Sowieckiej mentalnosci..Zapytaj pan Kwacha..po pol litrze powie szczerze co jest grane..On i jego Rosyjscy,Ukrainscy kumple grali skutecznie ta gre ostatnie 27 lat..i graja do dzis..
Przypisywanie im jak i Rosjanom obecnie jakis Narodowych cech czy swiadomosci jest najlepszym dowcipem jaki slyszalem od wielu lat..To sa ci sami ludzie od 1939 roku..Anty-polonizm wyssali z mlekiem matki..
Mlode pokolenie Banderowcow juz jasno stawia sprawa "budiem riezat Lachow kak nasze Otce"..
https://www.youtube.com/watch?...
Rozumiem ,ze Mord Smolenski i Putin jest przeszkoda w ukladaniu stosunkow z Rosjanami..Nie mniej taki czas kiedys nadejdzie i bedzie to wrecz politycznie konieczne po co wiec startowac ze strony "Ukrainskiego stronnika" ? Rosjanie maja rowniez swoje interesy na Ukrainie..trzeba to dostrzegac.
Jak narazie zadnych "zblizen" z Ukraina i Rosja.. czekac az sie tam wyloni jakis powazny i autentyczny partner do rozmow.trzymac dystans i wzmacniac Polske..
I nie zapominac : NIC O NAS BEZ NAS !!

Obrazek użytkownika Goral Supreme

08-10-2016 [02:41] - Goral Supreme | Link:

Pytanie sprzed lat ktore nie otrzymalo odpowiedzi..
http://niezalezna.pl/63566-szo...
Odpowiecie ?