Albo nie rozumiem, co mówi Papież Franciszek, albo to jest po prostu straszne.
...Ani słowa o zamordowanym we Francji kapłanie. Ani słowa o wiernym trwaniu narodu polskiego przy Chrystusie. Ani słowa o polskiej otwartości dla uchodźców z Czeczenii i z Ukrainy. Ani słowa o zagrożeniu wartości chrześcijańskich, o krwawiącej, mordowanej przez wojujący islam Europie. Pogłaskani po główkach autorzy rzekomo „ekumenicznego”, zawartego tuż po tragedii smoleńskiej paktu z Cyrylem II. "Zła pamięć" i "dobra pamięć".
I jeszcze parę konkretów:
„Trzeba zdiagnozować potrzebę migracji z Polski i ułatwić powrót do kraju”
Chyba nie chodzi o ofiary stalinowskich deportacji, Aż tak niepoprawny politycznie nasz Pasterz nie jest. Bardzo ciekawe to zdanie. „Ułatwić powrót do kraju” Brzmi jak dictum! Polscy emigranci postrzegani jako balast? Jako niepożądani goście zajmujący na zachodzie Europy miejsce potrzebne dla „uciekających od wojen i głodu’??
„Zachęcam naród polski, by patrzył z nadzieją w przyszłość i na problemy, jakim MUSI STAWIĆ CZOŁA”.
To jest żadna zachęta, to jest rozkaz stawiający pod znakiem zapytania sens konkordatu. Przecież nie najazdowi islamistów mamy stawić czoła, tego od nas nikt nie wymaga, w tym na pewno nikt nam nie pomoże, za to nas co najwyżej potępią. Mamy stawić czoła tysiącom zgwałconych Polek, tysiącom niewinnych polskich ofiar zamordowanych przez „uciekających od wojen i głodu” terrorystów, setkom polskich księży z poderżniętymi gardłami, ruinom po wysadzonych w powietrze polskich kościołach. Mamy – wzorem Niemiec i Francji - tłumaczyć każdy akt terroru depresją terrorysty!
„Równocześnie należy zabiegać o współpracę i koordynację na poziomie międzynarodowym, w celu znalezienia rozwiązania konfliktów i wojen”
Albo są to słowa kompletnie pozbawione treści, albo strach pomyśleć, co może być ceną tej „współpracy i koordynacji”. Czyim kosztem może być znalezione „rozwiązanie konfliktów i wojen”. Dlaczego my jesteśmy adresatami tego przerażającego wystąpienia?
Pokażcie mi miłosierdzie pasterza rzucającego swoje owieczki na pożarcie stadu wilków. Pokażcie mi miłosierdzie Pasterza spokojnie patrzącego na krew niewinnych, mordowanych przez wrogów jego Kościoła. Ja tego miłosierdzia nie widzę. Widzę bezwzględność i okrucieństwo.
Może moja wiara jest zbyt malutka. Kompletnie bezwartościowa. Jak moje prawa. Jak prawa mojego Narodu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 28948
Do wszystkich watpiacych....jakkolwiek wycofany bylby Franciszek,czy jakiegokolwiek innego epitetu uzyc odnosnie jego przeslania,to zapominacie o jednym,a mianowicie o istnieniu Ducha sw. czy rzeczywiscie uwazacie,iz Duch sw,,siedzi sobie i nic nie robi...Papiez jest tylko czlowiekiem ,ale czy mozliwym jest aby On byl zupelnie osamotniony przez Boga,a tym samym Ducha sw....Pan Bog sobie swietnie poradzi i na pewno za posrednictwem Ducha sw. kieruje kazdym papiezem,papiez ma DOSLOWNIE w NIM wsparcie.Kosciol kretymi sciezkami,zawirowanymi bedzie kroczyl,ale bedzie kroczyl i na pewno bedzie OK,nie zginie to jest po prostu niemozliwe.
Coz my robimy ..z kazdej strony bombardujemy,madrzymy sie i pysznimy! Jaka wiedze my posiadamy...to wszystko to jest tylko i wylacznie nasza interpretacja...
Hipokryci straszni jestesmy...tak ,tak Duch sw. i w ogole,ale czy stosujemy owe prawdy w naszym zyciu ...lepiej pomadrzyc sie tak jak glupiutcy dzieciaki,z ta nasza plytka swiadomoscia.
To jest przeogromna MOC i zostawmy ja Bogu.
Duch Święty nie zawsze daje papieżowi alibi. Niepodważalne są tylko te wypowiedzi papieża, które dotyczą wiary i wygłaszane są ex cathedra.
Proszę nie mieszać Ducha Świętego do ekologii, opalania mieszkań węglem, szybkich kościelnych rozwodów, afirmacji zboczeń i niemieckiej polityki imigracyjnej.
Szanowny showman Franciszek uważa się za kompetentnego we wszystkich tych kwestiach.
A ty teraz chyba nie wypowiadasz sie ex cathedra, masz jakies konkretne upowaznienie wypowiadac sie w imieniu Ducha Swietego, gdzie On jest a gdzie Go nie ma?
Niech powie coś z Ewangelii i wraca, skąd przyszedł.
To jest dosyć ważna sprawa, która jest często niezbyt dobrze rozumiana: Duch Święty, kiedy daje swoją łaskę, nie odbiera Wolnej Woli człowiekowi. Dlatego też każdy człowiek, nawet papież, może popełniać zło pomimo łask, którymi go obdarzył Duch Święty.
Jeżeli chodzi o wizję przeciwną (papież nie może popełniać zła, ponieważ znajduje się pod "specjalną opieką" Ducha Świętego), to - o ile dobrze wiem - jest ona nie do obrony z historycznego punktu widzenia: byli w historii tacy papieże, którzy prowadzili się fatalnie, włącznie z tym, że mieli kochanki.
Z pewnością natomiast za papieża Franciszka powinniśmy się wszyscy modlić, do czego niniejszym zachęcam.
Zdaje się, że Danuta ma nowy Testament z licznymi brakami, gdzieś zapodziały się te o Samarytaninie. O roli Papieża - Głowy Kościoła też cosik jej się pokręciło. Papież jako Głowa Kościoła i Następca Św. Piotra jest ponad Panią Szydło i ponad Prezesem Kaczyńskim. Nie ma obowiązku roztkliwiać się nad ich polityką, a tym bardziej nawoływać do krucjat, które się im śnią.
Zdzi-chu - śnisz z PO, a śpisz z ręką w nocniku.
Uznaję papieża Franciszka, tylko dlatego, że tak nakazuje pokora i fakt przynależności do Kościoła.
Jest to papież - zły, zakłamany, obojętny, nudny, denerwujący, bratający się z wrogami Kościoła...Po co pisać więcej, skoro wnioski i tak nasuwają się same, zaś Duch Święty działa tak, jak my niekoniecznie musimy się spodziewać...
A co to znaczy zly, antychryst? A gdzie jest napisane, ze katolik powinien uznawac wladze antychrysta?
Ten papiez jest swiety skoro doprowadzil, do tego ze spiewacie ze zdzichem z jednego klucza
Pan Bog dziala madrzej od wszystkich prawdziwych katolikow
"Ani słowa o polskiej otwartości" - ani słowa o Danucie! to niewybaczalne; to jest wyjątek od miłosierdzia!
Witaj Pani! :-))
Dodam tylko jedno zdanie...rozbudowane.
Od smierci naszego świętego Jana Pawła...konklawe robi same błędy...wybór Ratzingera i teraz Franciszka,to niestety
błędy...żeby nie napisać ostrzej.
Kiedyś może napiszę notkę na ten temat,a mam obraz Italii i Watykanu...na co dzień.
Sam jestem rozczarowany "homiliami" Franciszka...tą na lotnisku i na Wawelu.
Zobaczę jeszcze co powie w Częstochowie i na Błoniach,ale nie mam złudzeń.
Pozdrawiam serdecznie...i nie przejmuj się hejterami na swoim blogu...to folklor i biznes :-))
Witaj Danuto, na moje wątpliwości podobne do Twoich, usłyszałam że, "Franciszek" to Papiez wszech czasów.
Chrześcijanie mordowani byli, od początków chrzescijanstwa,bo chrześcijanin idzie tą drogą, co Założyciel, Jezus Chrystus.
Decydujac sie na wiare katolicka, przyjmujemy prześladowanie i meczenstwo."
I jeszcze " Chrystus, to jest istota miłosierdzia i przebaczenia, bez względu na wszystko."
Dobry pasterz szuka jednej owcy, które się zagubila, zostawiając całe stado.
Czyżby Tym stadem jesteśmy my, chrześcijanie, a zagubieni LGBD i muslimy? ???
Dar Ducha Św. Roztropnośc.
BARDZO TRUDNE.
Pozdrawiam
"Decydujac sie na wiare katolicka, przyjmujemy prześladowanie i meczenstwo" to najczęściej mówią ludzie, którzy o męczeństwie mają pojęcie jedynie teoretyczne. Spora część z nich, gdyby tak wziąć ich i przesłuchiwać przez 40 minut, jak to mówił zbrodniarz Kiszczak "zadać kilka fachowych pytań", to najpierw zaczęliby przepięknie jojczyć i jodłować a na końcu podpisali by dowolny cyrograf, jakiego by sobie przesłuchujący zażyczył.
I od tej chwili poglądy ich uległy by zmianie - po prostu.
Jeśli ktoś wybiera drogę męczeństwa dobrowolnie, bo tak każe mu sumienie i Wierność Bogu, to, jak wiemy z licznych przykładów, ma zasługę w Niebie.
Jeśli jednak ktoś de-facto przymusza innych do podejmowania męczeństwa, to taka postawa od wieków ma nazwę: ktoś, kto tak postępuje, to po prostu kat.
Co do natomiast "Chrystus, to jest istota miłosierdzia i przebaczenia, bez względu na wszystko.", to wystarczy pójść do zwykłej spowiedzi, aby się przekonać, że przebaczenie zawsze jest pod warunkiem a nie "bez względu na wszystko".
Szkoda, że takie zwykłe rzeczy są tak trudne do zrozumienia dla wielu.
Gratulując Pani notki uprzejmie Panią powiadamiam, że jej fragmenty pozwoliłem sobie zacytować na Salonie24 w komentarzach do mojej notki pt. Duch Jana Pawła II zstąpił na krakowskie Błonia - vide:
http://salonowcy.salon24…
Pozdrawiam Panią,
Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasie...
2016-07-28 [12:25]
Arogancja,tupet,bezczelność,czy absolutny brak wychowania?!
Należało sie najpierw zapytać poprzez pocztę wewnętrzną...czy można,a nie zawiadamiać post factum!!!
"Uprzejmie Pania powiadamiam,ze bez Pani wiedzy i zgody,ukradłem kilka fragmentów i wstawiłem u siebie na Śmietniku 24."
§ w KK pan se sam poszuka?
Zacznijmy od tego, że na 10 papieży, którzy przed Benedyktem XVI rezygnowało z urzędu zawsze robiło to pod przymusem. To jedna kwestia. Druga to sposób, w jaki Franciszek sprawuje urząd: niezdecydowany, ulegający lewandowej mafii, podatny na presję lewicujących mediów, pragnący poklasku intelektualistów. To nie jest papież na ciężkie czasy. Pragnie akceptacji wrogów kościoła, jednocześnie nie dostrzega jak przez to traci w oczach wiernych. Wiele wskazuje, że zapłaci za swoje błędy w sposób opisany w III tajemnicy fatimskiej.
No z tym ostatnim, to nie byłbym taki pewien. Po co Wiadome Siły miałyby się pozbywać tak "pożytecznego" dla nich człowieka na tak wysokim stanowisku?
1. Jak macie Państwo problemy z wiarą - posłuszeństwo Papieżowi to problem Waszej wiary, to raczej udajcie się do konfesjonału a nie na łamy internetowych portali. Jak nie do konfesjonału, bo to jednak trzeba wejść do kościoła i uklęknąć, to znajdźcie dyskutantów wśród osób wykształconych teologicznie. Tu jeden ignorant (laik, dyletant, profan) odpowiada ignorantowi, a z tego to już powstają herezje do potęgi. Gdyby to dotyczyło dziedziny nauki, to pół biedy, ale Wasza awersja do kościoła dotyka naszej wiary.
2. Trwa niezwykłe doniosłe wydarzenie, kilkaset tysięcy młodych ludzi autentycznie raduje się z bycia z sobą, z swoimi pasterzami i uwielbia Papieża. Jest w nich ogromna ilość ufności, zawierzenia kapłanom i całej instytucji kościoła. Wcześniej tysiące wolontariuszy spędziło miliony godzin na przygotowaniu tego wszystkiego - wszystkiego! - co jest ewenementem w czasach wyścigu szczurów i podkopywania autorytetów. Jak Wy, - specjaliści (za dychę) od kościoła wyglądacie na tym tle?
3. Jak Was razi Kościół - taki jaki jest, a macie pomysł na własny - reformowany, to go zakładajcie i szukajcie wiernych. Jeśli nie, to przestańcie judzić i marudzić.
Powyższe piszę nie do wszystkich osób komentujących ten wątek.
1. Czy Twoim zdaniem posłuszeństwo papieżowi obowiązuje katolika również wtedy, gdy papież jest agentem KGB?
2. Czy Twoim zdaniem katolikom nie wolno krytykować papieża nawet wtedy, gdy widzą, że postępuje on niesłusznie?
1. Nie, o ile to nie jest wymuszone sytuacja,
Jezeli jakis chlystek natomiast rzuca kalumnie i oszczerstwa w strone Ojca Swietego zaden katolik milczec nie moze, nawet jezeli trzeba zdzielic po pysku. Na obraze swoich dzieci czy rodzicow katolik zgody wyrazic nie moze, tym bardziej kraju, ojczyzny czy namiestnika Chrystusowego
2.Mozna, o ile widza tak jak widziala Katarzyna Sienenska, czy sw Brygida, katolicy ktorzy rzucaja oszczerstwa w strone Ojca Swietego bo nie powiedzial im tego czego ich pycha sie domaga, by powiedzial, wpadajac w nienawisc popelniaja grzech smiertelny. Nie krytyka papieza im jest pogrzebna, a pokuta
Nie odwracaj kota ogonem: nigdy nie masz pewności, że "widzisz tak, jak Katarzyna Sieneńska". Ona sama, gdy żyła, też tej pewności nie miała, nikt nie wie za życia, że jest/zostanie świętym. Gdyby istniała zasada, że tylko święty może krytykować papieża, to nawet rzeczywiści święci też nie mogliby tego robić.
Sytuacja natomiast, kiedy papież nie podlega żadnej krytyce, jest niedopuszczalna ze względu na daną nam od Boga wolność sumienia oraz szkodliwa, ponieważ papież też może popełniać błędy (dogmat nieomylności obejmuje bardzo wąski zakres przypadków).
Rozumiem, że może Ci nie odpowiadać forma krytyki, bo tutaj niektórzy blogerzy mówią bardzo ostro o wszystkim, co im się nie podoba... Ale czy źródłem tak ostrej formy jest akurat pycha i nienawiść - to już oni sami muszą się zorientować.
Mnie się też zdarzyło popełnić w tej dyskusji niezręczności, ale ani się nie starałem papieża obrazić, ani też nie odczuwam do niego nienawiści. Raczej żal, że nie jest to człowiek na miarę kardynała Wyszyńskiego, czy Karola Wojtyły.
Wiecie co, dyskutanci drodzy? Tutaj oto http://naszeblogi.pl/630… nasz kolega - bloger Losek właśnie opublikował ciekawy artykuł pozostający - moim zdaniem - w związku z niniejszą dyskusją.