​Angela Merkel czyli zemsta Honeckera, albo kukułcze jajo.

Angela Merkel przeszła dobrą dedeerowską szkołę , była w FDJ czyli w odpowiednim wieku została zindoktrynowana na dedeerowski styl a ponieważ była zdolna została  sekretarzem do spraw agitacji i propagandy. Przyszedł rok 1989, upadł system  komunistyczny , Honecker musiał salwować się ucieczką trafił do Chile gdzie zmarł.

Wychowana  na modłę socjalistyczną po 1990 r. Makrela zmieniła front i stała się demokratką. Na jesieni 1990 r. w ogólnoniemieckich wyborach została wybrana do Bundestagu oraz ministrem do spraw kobiet i młodzieży w rządzie Kohla .

Później jej kariera nabrała rozpędu tak, że w 2005 r. została pierwszą kobietą  kanclerz w Niemczech.

Niemcy mają „szczęście” do przywódców. Nie będę się cofał do Bismarcka , ale pewien pan z wąsikiem próbował wprowadzić nowe porządki w Europie, czym to się skończyło wszyscy wiemy.
Obecnie wychowana na socjalistycznych wzorcach Makrela próbuje zrobić „ swoje” porządki. Ni z gruchy ni z pietruchy zaprosiła do Europy muzułmanów. Ci nie kazali na siebie długo czekać.
W ubiegłym roku omamieni obietnicami ruszyli, przybyło ich ponad milion i dalej próbują. Oni nie przyjechali do pracy ale po socjal, mieszkania, zasiłki.

Skutki ich nawały już widać, dziesiątki zabitych w zamachach setki rannych w imię Allacha. Ta sama Makrela , która broniła przez 7 lat dostępu  do niemieckiego rynku pracy po przystąpieniu Polski do UE wpuściła miliony muzułmanów.

Aby było tak jak w DDR obywatelom nie wolno przekazywać wiadomości o tzw. uchodźcach ich przestępstwach (Kolonia) nie przystosowaniu się ich do naszych ( europejskich) praw i zwyczajów. Wszak była sekretarzem do spraw agitacji i propagandy w DDR. W obecnych Niemczech musi być ordnung  A befel jest befel. Jeżeli nie ma zgody na publikowanie niewygodnych dla rządu wiadomości to takich nie ma.

Stalin chciał zrobić ze społeczeństwa ludzi radzieckich, Hitler z Niemców rasę nadludzi, Merkel chce wszystko wymieszać i stworzyć tzw. Europejczyka,  bez tożsamości, historii, ślepo wierzącego w instytucje unijne rządzone przez idiotów typu Juncker, Schultz czy Tusk.