Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nasza władza: gesty i czyny

Ryszard Czarnecki , 09.09.2015
W polityce gesty są bardzo ważne. Tak, jak symbole. Po gestach: na co w swoim przemówieniu zwraca uwagę prezydent czy premier, gdzie jadą z pierwszą wizyta, kogo dekoruje Głowa Państwa, z kim się spotykają rządzący, jakich współpracowników sobie dobierają - można śmiało ocenić, jaki kierunek chcą nadać Rzeczypospolitej.

Gesty zatem są częścią polityki ‒ i to polityki realnej. Częścią ważną, potrzebną, a wręcz konieczną i niezbędną. Zwłaszcza, gdy na gesty podkreślające polską suwerenność polityczną i ekonomiczną czy polską siłę na arenie międzynarodowej przez ostatnie lata mieliśmy prawdziwą posuchę. Nie wolno więc tych gestów ‒ po latach ‒ wyśmiewać czy wyszydzać, co jest udziałem naszych oponentów. Należy je docenić. One też stanowią część pożądanej „Dobrej Zmiany”. Były i są oczekiwane.

Nie roztrwonić kapitału zaufania

Nowy prezydent RP ma olbrzymi kapitał zaufania. Popierają go ci, którzy na niego głosowali ‒ ponad 8 milionów 600 tysięcy ludzi, ale też mniej lub bardziej akceptuje go jakaś część z tych, którzy na wybory po prostu nie poszli lub zagłosowali na Komorowskiego (zasadne jest pytanie: jak duża to część i jak długo tych wyborców uda się utrzymać czy nawet uczynić z nich elektorat Andrzeja Dudy?). Prezydent nie podejmuje kontrowersyjnych ‒ obiektywnie rzecz biorąc ‒ działań, nie powinien zatem tracić. Jego tzw. twardy elektorat jest duży i cierpliwy. Swoiste „wyposzczenie” prawicowych i centroprawicowych wyborców, przez lata nie mających swojej reprezentacji we władzach państwowych będzie jeszcze tę cierpliwość zwiększało. Tym bardziej, że w polskim systemie politycznym prezydent, mając inicjatywę ustawodawczą i reprezentując Rzeczpospolitą nie ma decydującego znaczenia w realnym procesie „robienia polityki”. To nasi wyborcy wiedzą i to będzie pracowało na jeszcze dłuższy czas „bezwzględnego zaufania” do Głowy Państwa, że tak to ujmę. I to bez względu na akcję medialną skierowaną przeciwko niemu ‒ już w tej chwili, ale niestety można spodziewać się jej znaczącego nasilenia, zwłaszcza po niemal pewnym przejęciu przez Prawo i Sprawiedliwość władzy. Oczywiście, nic nie trwa wiecznie, także w polityce. Jednak przy wielce prawdopodobnej politycznej symbiozie „PIS-owskiego” prezydenta i „PiS-owskiego” rządu prezydent będzie mógł spełnić swoje wyborcze obietnice.

To oczywiste, że bardziej wystawiony „na sztych” opozycji, mediów i nieco skarlałego „Salonu” będzie nowy rząd RP. Przyjmuje jako pewnik, że będzie to Rada Ministrów powołana przez mający większość bezwzględną w obu izbach Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. Ale też im większy atak politycznych przeciwników i „zaprzyjaźnionych telewizji”, tym silniejsze scementowanie wyborców „obozu niepodległościowego” wokół rządu. Poparcie mające przez długi czas ‒ choć bynajmniej nie nieograniczony ‒ charakter bezwarunkowy. Na zasadzie: wybaczamy błędy, wybaczamy (ewentualne) pomyłki personalne, nie przejmujemy się „grzechami zaniechania”, jeśli się przytrafią ‒ a więc kto w Boga wierzy i Ojczyznę kocha, broni naszej władzy, bo władza chce dobrze, ma plan, broni wartości i już zaczęła wprowadzać konieczne zmiany (reformy).

Ludzie chcą czynów

To normalne, że w warunkach konfrontacji, zagrożenia, ataku na „naszych” uruchamia się syndrom „oblężonej twierdzy”. Wyborcy będą mieli wtedy więcej cierpliwości, będą gotowi do większych wyrzeczeń, poczekają z rozliczaniem obietnic. Słowem: staną murem za władzami Rzeczpospolitej. Za tymi z jednego i tymi z drugiego pałacu. To naprawdę będzie duży kredyt społeczny. Rzecz w tym, że nawet największy kredyt zaufania do wytęsknionej naszej władzy ma swój kres, limit.

Właśnie dlatego poza gestami ‒ bezwzględnie potrzebnymi, podkreślam to mocno raz jeszcze ‒ potrzeba czynów. Wyborcy, zapewne nie od razu, może nawet nie w pierwszym roku „nowej Rzeczpospolitej” (oczywiście mowa o tzw. twardym elektoracie ‒ w przypadku „świeżych” czy „nawróconych” wyborców proces roszczeniowo-rewindykacyjny wobec prezydenta czy rządu RP nastąpi z pewnością wcześniej), ale w końcu powiedzą „sprawdzam”. I uczynią to niekoniecznie we własnym, grupowym, branżowym, zawodowym, socjalnym interesie. Uczynią to powodowani tymi samymi szczytnymi, patriotycznymi intencjami, które spowodowały ‒ poza oczywistą wolą zasadniczej zmiany- wybranie na Głowę Państwa kandydata zgłoszonego przez Jarosława Kaczyńskiego. Ten proces patrzenia władzy ‒ naszej władzy! ‒ na ręce jest nieuchronny. Co więcej: nie ma się go co bać, ani też oburzać, że ma miejsce. Jest on bowiem, używając słów klasyka, już tu wspomnianego, „oczywistą oczywistością”. Ba, będzie ważnym, potrzebnym środkiem nacisku na rząd PiS i to nacisku z pozycji właśnie patriotycznych, ideowych, spod sztandaru IV RP i dokończenia rozliczenia poprzedniego systemu ekonomiczno-politycznego, który w międzyczasie przepoczwarzył się (sic!) w system nowy, ale korzeniami tkwiący w PRL.

Dlatego też do sztambucha nowej władzy, mojego prezydenta i mojej ‒ mam nadzieję ‒ premier już teraz chciałem wpisać prośbę, postulat, żądanie: nie tylko gesty, także czyny. Nie wszystkie naraz, rzecz jasna, ale systematycznie realizowane zgodnie z programem i obietnicami z dwóch kampanii. Gesty ‒ to konieczność. Czyny ‒ to konieczność ostateczna. Mówiąc Karolem Marksem ‒ czynię to nieco żartobliwie, co podkreślam, aby nikt mi nie zarzucił, że nagle dostałem „lewicowego odchylenia” ‒ gesty to nadbudowa, a czyny to baza...

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie'" (08.09.2015)

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1483
Domyślny avatar

TKJ

09.09.2015 16:21

Skoro Panie Pośle twierdzi pan, że Polskę okupowali naziści a nie Niemcy to zapoznawanie się z czymkolwiek co wyprodukowała pańska inteligencja nie ma sensu! I nie jest to obrona wypowiedzi pana Korwin-Mikkego ale ocena pańskiego pouczenia dla pana Korwin-Mikkego i to na forum publicznym - może to być zrozumiane [i będzie] jako stanowisko Polski w kwestii odpowiedzialności za działania na terenie Polski po 1939 roku! Pan chyba jest nie politykiem a OJRO-POlitykiem! Od teraz, dla mnie, pana nie ma! Dla nie znających podstawy relacja bezpośrednia: https://www.youtube.com/…
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 812
Liczba wyświetleń: 8,066,873
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....
  • NAWROCKI ORBAN,ODWOŁANIE SPOTKANIA
  • Samorządowcy, dwukadencyjność, forum…

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności