Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czyhanie na Boga
Wysłane przez Ryszard Sziler w 29-05-2015 [08:26]
Niestety nie poetyckie a przaśnie racjonalne. Czyhanie „oświecone”, na Tego, którego, jak twierdzą, „nie ma”, ale z Którym, w szaleństwie swej nielogiczności, już od paru wieków walczą luminanci.
A że Boga, co oczywiste, „dorwać nie mogą”, "wyżywają się" na Jego Kościele.
Na różne sposoby, bardziej i mniej „cywilizowane”. Od pomówień poczynając, na karcerze gilotynie, czy plutonie egzekucyjnym kończąc.
Nie ma właściwie takiego plugastwa, którym nie opluto by Kościoła, pojmowanego nota bene prostacko tylko jako instytucja klerotwórcza.
Ani im w głowie przyznać, że Kościół - to Chrystus wraz z całym ochrzczonym ludem; wygodniej i praktyczniej przecież utożsamiać Go ze znienawidzonym przez siebie klerem, wyraźnie przeszkadzającym ich „postępowi”.
Całą tą energię nienawiści wykorzystuje się do rozbicia jedności między laikatem a pasterzami, oczerniając księży na wszelkie możliwe sposoby.
W propagandzie wykorzystuje się rzeczywiste bądź przekłamane pojedyncze przypadki rozdźwięku między zasadą a praktyką chrześcijańską. Które rozdmuchuje się do niewyobrażalnych rozmiarów. Co bardzo przypomina dzisiejsze obarczanie Polski współodpowiedzialnością za Holokaust.
Właściwie wszyscy katolicy są dziś „ passe” i… nie odpowiadają jeszcze tylko za trzęsienia ziemi lub tsunami… Ale, jak mniemam, tylko do czasu.
Korzystając z coraz mniejszej znajomości historii wśród młodzieży, katolicyzm przedstawia się obecnie jako najbardziej wsteczny prąd umysłowy ludzkości.
W pogardzie mając oczywistość, że jest akurat zupełnie odwrotnie i chrześcijaństwo - to najdoskonalszy system moralny, społeczny i kulturotwórczy.
To tarcza, która broniła nas przez epoki przed zdziczeniem i takim barbarzyństwem jak chociażby islam.
Odrzucając dziś tę tarczę naiwnie wierzymy, że obronią nas zależne od koniunktury ludzkie prawa i megalomania cywilizacji technicznej.
I chociaż, coraz bardziej sypie nam się wszystko wokół…Chociaż blakną, albo i nawet giną najświętsze wartości, przy chichocie naszego zadziwiającego szaleństwa…Orkiestra gra dalej i nasz „Titanic” płynie, a my wirujemy w chocholim tańcu…
Dokonujemy pozornych wyborów, przetasowań, rozliczeń, zaliczeń, obliczeń, wyliczeń…Planujemy…
A tak naprawdę - czyhamy na Boga…
Bo podług naszego rozumku, jednak - „wszystkim my” i " nawet sam Chrystus nie zdoła nas zatopić"…
Komentarze
29-05-2015 [10:16] - andzia | Link: Witam Panie
Witam Panie Ryszardzie.Podpisuję się pod Pana tekstem.Jestem dzisiaj bardzo zmęczona,więc napiszę tylko,że moje credo życiowe brzmi (z pięknej pieśni)"...Tobie Panie zaufałem...". Chociaż przyznaję,że nie zawsze tak było,ale dzisiaj to już nie jest ważne.
Pozdrawiam pięknie,bo wreszcie słonecznie.
30-05-2015 [06:05] - Ryszard Sziler | Link: Moje credo jest identyczne i
Moje credo jest identyczne i również bywało z nim różnie...Ot - "polskie drogi"... :) Teraz jednakże wiem dobrze Czego się trzymać. Przesyłam bukiet serdeczności.
29-05-2015 [11:07] - ruisdael | Link: Należy wprowadzić nowy kanon
Należy wprowadzić nowy kanon lektur szkolnych, wprowadzić nowe formatowanie mózgów historyków w szkołach (bo to co widziałem w notatkach uczniów liceum to woła o pomstę do nieba),nie bać się książek Messoriego czy Romana Konika. Nie obejdzie się przede wszystkim bez wymiany autorytetów!!! Jeśli Europa jest stracona z własnej winy, to starajmy się zastosować do przepowiedni mistyków i brońmy się sami w tym kraju (Orban pokazał ,że da się przeciwstawić).
30-05-2015 [06:04] - Ryszard Sziler | Link: Otóż to właśnie. Dodajmy, że
Otóż to właśnie. Dodajmy, że walka z Kościołem rozszerza się na walkę z polskością, chociażby dlatego, że Polaka ( i słusznie )tradycyjnie utożsamia się z katolikiem. Wszak gdyby nie było Kościoła, nie byłoby i Polski, przynajmniej w przyjętym rozumieniu. No i zapewne nie byłoby z Nią "kłopotu" w Europie, bo już dawno rozlałoby się po Niej i Ją zatopiło nowomodne szaleństwo "poprawności"...Naprawa musi zacząć się od powrotu do Bożych praw, od odkłamania i uściślenia rozmytych, i przeinaczonych pojęć.Od znanej już dobrze Polakom "pracy u podstaw". A co do Orbana i Węgrów to jestem pełen podziwu, że wbrew wszystkiemu robią co uważają za słuszne i dobre dla swego kraju.Że są prawdziwie niepodlegli dzisiaj, gdy wszyscy wokół bełkoczą, że to już niemożliwe.BRAWO! Nie bez znaczenia jest i to, że jeden z moich pradziadów był Węgrem :). Pozdrawiam z wiosenną nadzieją.
30-05-2015 [07:55] - HenrykHenry | Link: Panie Ryszardzie - bardzo ,
Panie Ryszardzie - bardzo , ale to bardzo mi sie podoba to co Pan pisze.
Pozdrawiam serdecznie.
30-05-2015 [09:46] - Ryszard Sziler | Link: Jest mi ogromnie miło.
Jest mi ogromnie miło. Również serdecznie pozdrawiam.