​Tusk był boski w Polsce, w Brukseli jest pacynką

Andy51, 10.03.2015
Stało się to co musiało się stać. Prawda dotycząca Tuska skrzeczy w Brukseli  i to bardzo mocno. Kanclerz Niemiec wiedziała kogo lansować na „ Prezydenta Europy.  90% prasy lokalnej w rękach niemieckich, publiczne przetargi głównie wygrywają firmy z tego kraju. Likwiduje się przemysł ciężki np. stocznie i cały przemysł z tym związany, podczas gdy w Niemczech ten przemysł jest dotowany przez państwo.

Miał rację Prezes Kaczyński nazywając Polskę swojego rodzaju kondominium, dotujemy Putina płacąc za gaż najwyższą cenę w Europie, Niemcy zasilamy wykształconymi młodymi ludźmi deindustrializujemy  polski przemysł , stając się miejscem  gdzie buduje się montownie.

Tusk jest patentowym leniem, lubi poharatać w gałę, w czwartek latał do Sopot , w poniedziałek  po południu wracał do Warszawy i tak jakoś leciało.

Otoczony stadem pochlebców , wizażystów, usłużnych dziennikarzy, mediów, które robiły z tego politykiera niemal męża stanu, często robiły to te lokalne media będące w rękach niemieckich.

Podpisywanie wszystkiego co podsunęła mu Merkiel np. rujnujący polski przemysł „ pakiet klimatyczny”. Za takie usługi należało się Tuskowi stanowisko „ Prezydenta Europy”, te 30 tys. euro miesięcznie wobec zasług dla Niemców to pryszcz.

Niestety tam nie ma Lisa, Olejnik, Kraśko i innych przydupasów ( oprócz ciecia Grasia), którzy kadzili Tuskowi. Tusk jest zmarginalizowany i nic nie znaczy jak pisze dziennikarz jest on: niewidoczny, mglisty, bełkotliwy.

Słyszy się o się wiele o Mogherini, o Junckerze, ale o Tusku jako trzeciej osobie w tym triumwiracie - nic, albo prawie nic.

W Polsce mógł się chociaż swobodnie wypowiedzieć, ale w Brukseli z językiem angielskim na poziomie Kalego , nie ma co mówić.  

Ot taka bezwolna  pacynka.

http://niezalezna.pl/649…
http://fakty.interia.pl/…
http://wpolityce.pl/poli…
NASZ_HENRY
POpychadło z Berlina spadło ;-)
Domyślny avatar
"Tusk był boski w Polsce.....". Dla kogo? Dla tych co widzieli w nim "złotego cielca" to może i tak.
gal
Brak mu spacerów po sopockim molo.
gal
Mieli by co powspominać. Nie wiem tylko, czy Tysku miałby ochotę na żółwika.
Docent zza morza
Wydaje mi się, że sprawa jest dość prosta - on nie awansował do Brukseli, tylko dostał "kopa w górę", po tym jak został utrącony aferą taśmową, a "stronnictwo pruskie" utraciło swego lidera w Warszawie. A teraz lokalne szczury to już na amen pozagryzają się wzajemnie... Ma się Donald T. czym gryźć, bo najbardziej go boli utrata kontroli - a pewnie jednym z warunków jego wygnania było całkowite odsuniecie się od spraw krajowych. Złe wieści zwykle zbiegają się w czasie, bo "nieszczęścia lubią chodzić parami". Również dziś znowu powróciła sprawa Durczoka, mająca, moim zdaniem, b. wiele wspólnego z upadkiem Donalda T. Moim zdaniem Durczok jest jedynie pionkiem w wielkiej grze o wyczyszczenia przedpola nad Wisłą przed spodziewaną konfrontacją z Rosją. 1) Afera taśmowa utrąciła Tuska. 2) Afera wyborcza podważyła demokratyczny mandat oraz legitymizację obecnych władz. 3) Afera majtkowa uderza wbrew pozorom w wiarygodność TVN, jako zwornika obecnego ładu polityczno-informacyjnego, co, moim zdaniem, stanowi preludium do podkopania wpływów "stronnictwa ruskiego" - co kiepsko wróży reelekcji Bronka, chyba że dojdzie do zakulisowego "dealu", gdzie zostanie on całkowicie zredukowany do roli "strażnika żyrandola". "KTOS" próbuje nam otworzyć oczy - ale cała heca wokół Durczoka pozwoliła też zajrzeć za kulisy robienia medialno-celebryckich karier. I wcale nie jest to ładny widok... Polecam: "Bez majtek na sam szczyt" - http://prognozydocenta.s… Pozdrawiam.
gal
Zacząłem, a jakżeby inaczej, od  "bez majtek". Ciekawe, choć według mnie jeden wątek został pominięty i ja tez nie będę go poruszał. Tak tylko wspomnaiłem, dla zaznaczenie, że życie jest jeszcze ciekawsze niż mogłoby się wydawać. Kisiel powtarzał takie chyba chińskie przekleństwo: Obyś żył w ciekawych czsach. No i wykrakał.
Również pozdrawiam.