Wypowiedź pani Magdaleny Ogórek a etyka.

Postanowiłem że nie będę pisał o niczym, co nie wiąże się z głównym tematem moich dotychczasowych wpisów, spółdzielczością, uczciwością w życiu gospodarczym, złodziejstwem, oszustwami i ich ściganiem. Teraz jednak wypowiedź przedstawicielki SLD zmusza mnie do  zabrania głosu, między innymi dlatego, że kilka dni przed konferencją zamieściłem na jej profilu na facebooku link do tutejszego mojego wpisu.
Pani Magdalena Ogórek jest piękną kobietą. I o ile nasze społeczeństwo jest ideowo podzielone, czarne jest zawsze to, co dla tamtych jest białe, to jednak nie przypuszczam żebym znalazł faceta który w tym względzie się ze mną nie zgodzi. Dlatego gdy rozpoczęła kampanię to wiedziałem że ma spore szanse. Ponieważ w swojej działalności jestem skoncentrowany na ekonomii społecznej i spółdzielniach socjalnych a aktualnie na mechanizmach ich okradania, uznałem że pani Magdalena będzie odpowiednią osobą do przedstawienia jej moich problemów z praworządnością. Znalazłem jej profil na Facebooku i w komentarzach do jednego z wpisów wkleiłem link do tutejszych moich wynurzeń. Kiedy jednak kandydatka na prezydenta udzieliła swojego wywiadu dziennikarzom, zrozumiałem jak głupi był mój błąd.
Spółdzielnia jest futurystycznym projektem i tylko bardzo niewielu ludzi jest na razie w stanie to dostrzec. Tak jak niewielu umiało patrząc w światło prymitywnej żarówki wyobrazić sobie światło laserowe. Spółdzielczość zdystansuje prymitywny kapitalizm i wielkie korporacje, ale tylko przy spełnieniu warunku uczciwości. Nie ma bowiem mowy aby wysoka technologia społeczna zadziałała w warunkach wysokich szumów informacyjnych.
Kiedy usłyszałem o pomyśle dwóch lat amnestii dla młodych przedsiębiorców, zrozumiałem że to akurat droga w przeciwną do mojej stronę. Wyniki niektórych badań socjologicznych i przekaz medialny usiłują przekonać nas że jest inaczej, ja jednak spędziłem ostatnie pięć lat w projektach, które były przeciętne pod względem populacji. Spędziłem też bardzo dużo czasu w krajach, które mają rozwinięty system demokratyczny i wiem że tam również występuje fałsz i oszustwa. U nas jednak zjawiska patogenne występują w większym natężeniu, choć z kolei w mniejszym niż na przykład na Ukrainie. 
W czasach siermiężnego komunizmu złodziejstwo było niemalże powszechną normą, oficjalnie potępiane, nieoficjalnie było tolerowane i akceptowane. Warunki socjalistyczne tworzyły spory rozdźwięk między teorią a praktyką. Kiedy komunizm upadł, pozostały wszystkie mechanizmy systemowe. To jednak że socjalizm był złodziejski nie oznacza że kapitalizm jest uczciwy.Tak naprawdę uczciwośc to stan, w którym komunikacja przebiega przez medium prawdy. Nie ma miejsca na świecie gdzie się to nie dzieje, kwestią jest tylko które z przekaźników generują szumy i czy ich rozstaw jest losowy czy celowy?
Jeśli otrzymujemy historię prawie prawdziwą to jest ona dla nas bezużyteczna tak samo jak całkowicie fałszywa, jeśli musimy dokonać zerojedynkowej dyskretyzacji. Prawda ma tylko wtedy wartość gdy jest prawdą całkowitą i absolutną w obrębie horyzontu znaczenia dla danego systemu. Nie ma bowiem prawdy absolutnej dla świata, która jest dostępna naszemu intelektowi, stąd niekiedy pojawiają się koncepcje postmodernistyczne o zupełnym nieistnieniu prawdy.
Pani Ogórek zaproponowała dwa lata bezkarności dla młodych przedsiębiorców, pomijając fakt, że taki pomysł jest zbyt utopijny, by mógł zostać zrealizowany, to na dodatek jest absolutnie kontrproduktywny do zaproponowanych jego rezultatów.
Założona z góry niekaralność ma pomóc zwiększaniu decyzji o podejmowaniu ryzyka gospodarczego. Ryzyko to stan niepewności, złożony z przynajmniej dwóch możliwych wyników. Niekaralność redukuje niepewność i drugą możliwość, czyniąc zachowania ryzykowne pewnymi. Nie ma więc możliwości nauczenia się podejmowania ryzyka w sytuacji gdy ryzyko nie istnieje.
Jaka jednak może być geneza tak ekstrawaganckiego pomysłu? Myślę że złodziejstwo wrosło na stałe w nasz liberalny etos kapitalizmu, lewica zaś bardzo szybko zaakceptowała nowe zasady gry i narrację o ukradzionym pierwszym milionie a uczciwych następnych. W tej narracji nie ma doprecyzowanego nominału, nie wiemy więc czy chodzi o milion jenów, złotówek, funtów czy złotych sztabek, nie ma więc dokładniej granicy kiedy trzeba przestać kraść.
Wszyscy wiedzą więc że złodziejstwo jest stałym elementem naszego kapitalizmu. W opinii społecznej 88 procent uważa ze tylko nieliczni mają szansę się wzbogacić. Za główną przesłankę sukcesu wedug badań CEBOS-u pracowitość uważa 41%, odwagę i gotowość do ryzyka 40%. Na omijanie prawa wkazało 35%, a wykorzystywanie luk 31%. Bezwzględność wobec innych wymieniło 26% a szczęście 25%. O przekupywaniu urzędników wpomniało 19%.
Istnieje cała gałąź wiedzy, która uczy jak odnosić sukces, mówcy motywacyjni przekonują nas że to my jesteśmy kowalami swego losu i w zasadzie jest to prawda. Jednak jest też druga strona tej prawdy, świat zewnętrzny istnieje naprawdę, i zdarzają się w nim rzeczy nie pasujące do takiego obrazu. Czas jakiś temu opisałem na moim blogu mechanizm kumulacji nieprawidłowości. Kiedy publiczne koncerny medialne tworzą definicje rzeczywistości, ich celem jest wykorzystanie autorytetu władzy i społecznego dowodu słuszności do wytworzenia społecznego przekonania że wzystko jest dobrze a świat toczy się w dobrą stronę. Dlatego zadaniem dziennikarzy jest ukazywać patologie jako stan incydentalny i przejściowy. Ważnym też zadaniem wizerunkowym jest wyrobienie społecznego przekonania że złodziejstwo jest stanem naturalnym, nieusuwalnym, czasami pożądanym i trzeba po prostu nauczyć się z nim żyć. Złodziejstwo w sferze społecznej stanowi problem, wobec którego instytucje wykazują wyuczoną bezradność. Żadna partia polityczna, nawet ta która ma uczciwość na sztandarach, nie podejmie rzeczywistej próby walki ze złodziejstwem, bo zawłaszczanie pieniędzy publicznych jest elementem systemowej gratyfikacji zwycięzców.
Proponując dwa lata bezkarności SLD wysyła komunikat, "wszyscy kradniemy, zapętliliśmy się w spirali kłamstw i oszustw, nie umiemy znaleźć wyjścia, dlatego dajemy Wam bezkarność a Wy się przyłączcie do systemu". To kapitulacja aksjonormatywna.
Jedynie powrót do uczciwości w życiu społecznym, a w każdym razie sukcesywna likwidacja złodziejstwa, oszustw i kłamstw jest sposobem wyjścia ze współczesnego kryzysu wartości, który jest przyczyną wszystkich innych kryzysów.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

20-01-2015 [11:02] - NASZ_HENRY | Link:

Radzę przyjrzeć się dokładnie. Z każdej strony ;-)

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

20-01-2015 [13:41] - Leszek Smyrski | Link:

Cóż. Widzę tylko to, co pozwala zobaczyć telewizja i jej mąż. :)

Obrazek użytkownika Jabe

20-01-2015 [15:02] - Jabe | Link:

Pisze Pan, że „złodziejstwo wrosło na stałe w nasz liberalny etos kapitalizmu, lewica zaś bardzo szybko zaakceptowała nowe zasady gry”. Nie! Ta lewica, o której Pan pisze, ten rzekomy kapitalizm tworzyła, nie musiała niczego akceptować. Sam Pan zresztą pisze, że „pozostały wszystkie mechanizmy systemowe”. „Liberalny etos kapitalizmu” nie jest bynajmniej „nasz”. Na tym polega kapitalizm, że jest liberalny.

Patologie, nawet powszechne, należy przedstawiać jako incydenty. Ta odrobina obłudy pozwala pokazać, jaka jest norma. Inaczej właśnie wyrabia się przekonanie, że złodziejstwo jest stanem naturalnym. Mówienie, że np. wszyscy kradną, prowadzi do zobojętnienia i akceptacji. Myślę, że nihilizm wyrasta właśnie z niezdrowej szczerości.

Zaintrygowało mnie zaskakujące stwierdzenie, że „spółdzielczość zdystansuje prymitywny kapitalizm”. Przeglądnę Pańskie wpisy, mając nadzieję, że nie są tak rozwodnione, jak ten. Co do głównego przesłania – oczywiście ekscentryczny pomysł odstąpienia od karania młodych za przedstępstwa gospodarcze, jest demoralizujący.

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

20-01-2015 [20:30] - Leszek Smyrski | Link:

Złodziejstwo to pozbawienie kogoś dóbr materialnych w sposób bezprawny. Współczesna kategoria jest zbyt nieprecyzyjna, istnieje sporo obszarów brzegowych, które nie są zdefiniowane, a są niewątpliwie możliwe do kategoryzowania jako złodziejstwo.
Lewica nie stworzyła kapitalizmu, tak jak górale nie zbudowali gór. Ona tylko nałożyła na ten istniejący wzory z końcowego okresu socjalizmu. 
Co do odrobiny obłudy, oczywiście że jest czasami konieczna, ale tylko czasami i tylko do pewnego stopnia. Pomaga zmierzyć się z problemami egzystencjalnymi przez ich zakrycie. Ale kiedy stajemy w obliczu kryzysu,musimy poznać prawdę i tylko prawda może nas wyzwolić. To nie moje słowa, nawet nie Niklasa Luhmanna. 
Spółdzielczość zdystansuje prymitywny kapitalizm, oczywiście. Ten z XIX i z XX wieku. Już teraz widzi Pan że korporacje eliminują cały sektor mśp. A korporacje to wyższy poziom organizacji, ale z pieniądzem jako głównym medium. Jeśli zmienimy proporcje przekazu i zastosujemy prawdę, otrzymamy lepszy system, bardziej wydajny i dedykowany ludziom a nie finansom. Oczywiście że to potrwa kilkadziesiąt lat, ale jeśli nie zaczniemy tego robić, to nigdy się nie wydarzy.
Gdyby nie druga wojna odsetek spółdzielczych podmiotów w Polsce mógłby wynieść do 40 %. Autostrady powstałyby szybciej i za dużo niższą cenę.

Dziękuję za zainteresowanie, wszystko co tu piszę to raczej publicystyka, nie spełnia warunków naukowości. To pisanie jest bardziej formą działalności w stylu watchdog. Prawdziwą naukową pozycję będę chciał przedstawić jak tylko będzie gotowa.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Jabe

20-01-2015 [21:39] - Jabe | Link:

Ta lewica jak najbardziej tworzyła ten „kapitalizm”, a o ukradzionym pierwszym milionie mówili co najwyżej pełni etosu „liberałowie” z KLD.

Korporacje płacą cenę, za to że są duże. Wewnętrzna biurokracja ziększa koszty i sprawia, że są ociążałe. Są takimi miniaturowymi państwami socjalistycznymi. Jak to więc się dzieje, że wygrywają konkurencję? Przecież jest prymitywny kapitalizm, prawda? (Jeśli nie, to czemu miała służyć ta argumentacja?)

Pisze Pan o proporcjach przekazu, o lepszym systemie dedykowanym ludziom (a jakże!)... Pan wybaczy, to już są frazesy. Pozostaje Pańską tajemnicą, jak to by się stało, że spółdzielnie budowałyby szybciej i taniej. (Czego nie neguję. Poprostu nie wierzę na słowo)

Również pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

20-01-2015 [22:53] - Leszek Smyrski | Link:

Oczywiście że "ten" "kapitalizm" tworzyła "ta" lewica. Tworzyła też "ta" prawica, czym się nie chlubi specjalnie. "Ten kapitalizm" to jedna z odmian kapitalizmu jako takiego.
Ukradziony pierwszy milion mógł być patentem liberałów, teraz należy do kultury masowej i jest "dobrem publicznym".
Cena jaką korporacje płacą za to że są duże, jest niższa od zysków jakie osiągają dlatego, że są duże. To jest synergia w praktyce.
Kapitalizm o którym myślę jako o prymitywnym jest napędzany konfrontacyjnym egoizmem, jest przeciwieństwem kooperacji zastosowanej w korporacjach. Tu jednak wycofam się z forsowania tej tezy do czasu gdy dokładnie zdefiniuję kapitalizm jako pojęcie. Tak samo zresztą jak pojęcie lewicy, które już dawno straciło takie znaczenie, jak miało w latach siedemdziesiątych.
Co do roli prawdy we wspólnym działaniu, brzmi jak frazesy, ale poznałem ją w praktyce i dlatego wierzę że sprawdzi się lepiej niż tajemnice. A sprawy wiary nie podlegają falsyfikacji dopóki nie zostaną zastosowane w praktyce. Kolumb w Hiszpanii w żaden sposób nie mógłby udowodnić swojej wiary, w Ameryce już mógł.

Obrazek użytkownika Jabe

21-01-2015 [00:03] - Jabe | Link:

To czy duże firmy zyskują na tym, że są duże, czy tracą, zależy od konkretnej sytuacji. Skoro jednak pisze Pan, że „korporacje eliminują cały sektor mśp” (czyli drobnicę?), przyjąłem, że sugeruje Pan jakąś uniwersalną przewagę gigantów. Dlatego pozwoliłem sobie zwrócić uwagę na koszty, które w warunkach wolnej konkurencji ograniczają rozrost.

Moje wyobrażenie o korporacjach jest takie, że panuje tam wyścig szczurów. W przeciwieństwie do tego prywatni przedsiębiorcy niejednokrotnie kooperują. Oczywiście zwykle robią to z egoizmu, ale czy „konfrontacyjnego”? Być może Pański „prymitywny kapitalizm” nigdy nie istniał.

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

21-01-2015 [07:55] - Leszek Smyrski | Link:

Koszty korporacji to nie biurokracja urzędnicza, ale biurokracja przemysłowa, ta jest skuteczniejsza bo dokładniej weryfikowana. Jedynym kryterium są pieniądze, dlatego jeśli trzeba pozbyć się tanio odpadów chemicznych albo wyciąć dżunglę to zrobią to, bo nie mają żadnego powodu żeby tego nie robić. Dlatego współczesny kapitalizm jest prymitywny, bo autoreferencję traktuje jak dziwactwo. Oczywiście zmiany zachodzą.
Giganty potrafią dać pewną samodzielność swoim podsystemom i one stają się elastyczne. Dla mśp zostaje mały fragment rynku, stąd zresztą programy pomocy dla tego sektora. A najnowszym trendem jest jak największe spłaszczenie struktury zarządzania, w takich systemach można osiągnąć najwyższą efektywność
Bardzo się cieszę z Pańskich uwag. Przeanalizuję wszystkie i w najbliższym czasie pozwolę sobie na syntetyczne przedstawienie mojego stanowiska. Mam nadzieję że zechce Pan poddać je ocenie.

Obrazek użytkownika jasimalgosia

25-01-2015 [21:05] - jasimalgosia | Link:

"Moje wyobrażenie o korporacjach jest takie, że panuje tam wyścig szczurów" - nigdy w zyciu. Poluje na jeden produkt od kilku miesiecy, gdy przegapilam majlepsza cena. Saturn i MediaMarkt ida ramie w ramie, jak podwyzsza o 50 lub obniza, to w tym samym dniu. To juz zostalo dokladnie zbadana, to tylko pozorna konkurencja.

Obrazek użytkownika jasimalgosia

25-01-2015 [20:54] - jasimalgosia | Link:

Jedynie powrót do uczciwości w życiu społecznym... - jak najbardziej. A zaden rzadzacy matol nie zauwazyl, ze postep to nie coraz nowoczesniejsze i bardziej skuteczne zamki, tylko, zeby ludziom przestalo przychodzic do glowy rabowac jedni drugich.
To jeszcze ponoc nie tak strasznie dawno nie zamykano w ogole drzwi, bo ktos w drodze mogl byc bardzo spragniony i chciec sie napic - to nie z biblijnego raju. Moze generalnie kopniemy ten pieniadz i zaczniemy sobie pomagac w ramach czlowieczej przyslugi?

Obserwuje na zachodzie ludzi, ktorym nic nie brakuje, a bez trawki i wina nie moga zniesc rzeczywistosci... nic ich tak naprawde nie cieszy i dopiero zrozumialam: spokoju duszy nie kupi sie za pieniadze.
pozdrawiam
Beata

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

26-01-2015 [00:05] - Leszek Smyrski | Link:

Dziękuję za komentarz. Rzeczywiście, w angielskich wioskach farmerzy wystawiają swoje produkty na stołach, a przejeżdżający sąsiedzi, należność za cukinie albo słoiki dżemu wrzucają do puszek. System działa, a w każdym razie działał w 2006. Pieniędzy nie możemy wyeliminować jednym kopnięciem, ale możemy kierować coraz więcej komunikacji przez inne media, np. miłość.
A co do trawki i wina... wolontarystycznie staram się pomagać tym, którzy chcą się z opisanego przez Panią stanu otrząsnąć i powiem szczerze, ciężka sprawa.
Pozdrawiam.
Leszek.