Jak zostalem fanatykiem w oczach Europejki :)

Jestem fanatykiem....a gdybym byl akurat muzulmanskim to jeszcze bym wysadzil cos w powietrze :)

Nie nie, to nie zart. Takim wlasnie tekstem poczestowala mnie dzisiaj moja kolezanka po fachu (pani dr nauk biologicznych), jak sie okazalo – wyznawczyni (fanatyczna??) czegos, co okreslila mianem ¨cywilizacji europejskiej¨. Musze przyznac, ze przeczytalem co nieco o historii cywilizacji a nawet na kilku wykladach bylem, ale o ¨cywilizacji europejskiej¨ nie slyszalem, dlatego biore ja w cudzyslow. Mniejsza o detale, oto jak nasza konwersacja sie zaczela:

Decyzje ministerstwa zdrowia o dopuszczeniu na polski rynek bez zadnej recepty tzw. pigulki ¨dzien po¨ moja znajoma raczyla zalinkowac na FB i skomentowac slowami iz to wspaniale, bo wreszcie Polska dolaczy do cywilizacji europejskiej. Spotkalo sie to z moim komentarzem: ¨o jakiej znowu cywilizacji mowimy? W cywilizacji lacinskiej zabicie czlowieka ¨dzien po¨ jedynie z powodu, ze ktos go nie chce, nazywamy morderstwem ale w ¨cywilizacji¨ europejskiej to najwyrazniej powod do dumy. Po moim komentarzu post zniknal, za to na moja skrzynke trafila b.osobliwa korespondencja. Jako ze zostalem pozbawiony mozliwosci dalszej polemiki, postanowilem w celach czysto propedeutycznych ujawnic jej tresc, oczywiscie bez ujawniania personaliow glownej bohaterki. Mysle, ze jest to ciekawe studium przypadku (ang. case study) dla psychologow lub co gorsza, reprezentatywny przyklad tego, jakie ¨wartosci¨ przyswiecaja czlonkom tejze tajemiczej cywilizacji. Na wszelki wypadek, gdyby komus przyszedl do glowy pomysl identyfikowania sie z takowa – naprawde warto poczytac a moja dzialalnosc prosze potraktowac w kategoriach pro publico bono.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- ¨Marcin wiem ze jestes skrajnym katolikiem ale jestes w stanie powstrzymac postepu cywilizacji. To co jest dzien po nie jest nawet czlowiekiem...pigulka po nie jest srodkiem poronnym...po za tym lepsze to niz wyrzucone na smietnikach dzieci...z reszta nie ma zamiaru udawadniac ci ze nie masz racji bo tacy jak ty nigdy nie zmienisz zdania ale prosze cie przestan pisac takie komentarze pod moimi postami...dzieki¨

- ¨napisze krotko, jesli uwazasz, ze ¨to, co jest dzien po nie jest czlowiekiem¨ to musisz koniecznie opublikowac te smiala teze w jakims poczytnym czasopismie i czekac na Nobla z medycyny - wszak zaprzeczasz zdobyczom nauki zwanej embriologia na przestrzeni 150 lat kwestionujac ciaglosc osobnicza zygoty (pierwszego stadium rozwoju) i doroslego czlowieka (ostatniego stadium). Tu nie ma nic do rzeczy fakt, czy ktos jest katolikiem czy tez nie, chodzi o fakty naukowe a tak sie ironicznie sklada, ze najlepszy dowod naukowy na ich prawdziwosc przeprowadzaja akurat kliniki in vitro. Jako ze jestem naukowcem to moja misja jest dazenie do prawdy i jednoczesnie zwalczanie falszu, obojetnie w czyim wydaniu. Jesli Ci to przeszkadza, zawsze mozesz mnie wywalic z grona znajomych na FB lub po prostu zablokowac - w kazdym innym przypadku bede prostowac to, z czym sie nie zgadzam. A jesli nie masz mi zamiaru udowadniac, ze sie myle znaczy to jedynie tyle, ze nie masz argumentow lub masz ale boisz sie ich skonfrontowac (byc moze dla wlasniego dobrego samopoczucia).¨

- ¨Nie wiem jak ty wogole naukowcem jestes bo ze swoimi tezami to powinienes zyc w sredniowieczu gdzie palono kobiety na stosie za bycie rzekomo czarownicami...jak napisalam mozesz myslec co chcesz ale nie powstrzmasz postepu cywilizacji nie wazne jak bardzo chcesz tylko bedziesz sfrustrowanym starym czlowiekiem ale to twoj wybor. Masz racje po prostu zablokuje twoje zacofane komentarze bo szkoda dyskutowac z toba...¨

- ¨tak jak sie spodziewalem, zero argumentow, za to mnostwo inwektyw, wlasnych projekcji na temat adwersarza + powtarzanie frazesow o cywilizacji. Musze przyznac, ze z niemalym zdziwieniem obserwuje pewne zjawisko - wyksztalceni ludzie (do takich bez watpienia sie zaliczasz) wierza w inkarnacje czlowieka do jego wlasnych tkanek i narzadow na jakims blizej nieokreslonym stadium rozwoju, jednoczesnie odrzucajac z nieznanych mi przyczyn fakt udowodniony przez nauke ponad wszelka watpliwosc jakies kilkadziesiat lat temu.¨

-¨moze i powtarzam o cywilizacji ale ty ze swoimi poglodami naprawde powinienes zatrzymac sie daleko w sredniowieczu... ja przynajmniej nie obrazam innych religii (choc sama po latach doszlam ze jestem agnostykiem) alr twoja raligia ponoc uczy poszanowania innych a widze ze obrazasz tutaj ludzi wierzacych w inkarnacja...jestes po prostu fanatykiem religijnym a tacy jak ty nawet nie wiedza ze sa. Dobrze ze nie jeste muzulmaniniem bo bys cos z powietrze wysadzil z tego fanatyzmu. Moze nie mam wielu argumentow ale wiem jedno. Fanatyzm w kazdej postaci jest zly wiec nie zacietrzewiaj sie tak jak ci ktos powie ze nie wierzy albo wierzy w co innego niz ty bo tak naprawde nie ma zadnych ale zadnych dowodow naukowych na to co jest po...mysle ze to juz koniec mojej konwrsjaci bo naprawde nie mam zamiaru cie do niczego przekonywac. Pigulka po weszla i teraz kobiety beda mogly decydowac i sie zabezpieczyc w razie naglego prypdku bo sa takie a nie zajscw ciaze z przypadku...a ty nie wazne jak bardzo sie pienisz nie jstes tego w stanie zmienic pa¨

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A teraz odrobine mojego komentarza. Czym charakteryzuje sie fanatyk? Ano tym, ze nie trafia do niego racjonalna argumentacja, co wiecej – on nawet nie probuje z nia sie zmierzyc gdyz do tego stopnia zaslepiony jest swoim swiatopogladem. Prosze zauwazyc, ze po zakomunikowaniu naszych stanowisk padla teza, iz ¨to, co jest dzien po, nie jest nawet czlowiekiem¨. Moja reakcja na to ¨cos¨ bylo zbicie twierdzenia argumentem natury naukowej (ciaglosc osobnicza zygoty i czlowieka doroslego, co embriologia czy genetyka ustalily dawno dawno temu), do ktorego mozna dojsc nawet bez szczegolowej znajomosci ww. nauk a jedynie poslugujac sie logika i prosta umiejetnoscia kojarzenia faktow. I tak, z kartezjanskiego ¨mysle, wiec jestem¨ wyprowadzamy fakt istnienia ludzkiego zycia a z obserwacji wiemy, ze zycie ludzkie ma swoj poczatek i koniec i ze czlowiek podlega rozwojowi w czasie swojego zycia. Jesli wiec czlowiek jest faktem, tak samo jak poczatek i koniec czlowieka, musi istniec pierwsze, wyroznialne stadium rozwoju takiego czlowieka gdyz jak wszystko inne – nie powstaje on z niczego. Jesli wszystkie powyzsze zalozenia sa prawdziwe (a sa) to znowu z pomoca przychodzi nam logika i za pierwsze stadium czlowieka uwazamy to, z ktorego mozna wyprowadzic wszystkie nastepne. I tu wlasnie mamy wspomniany dowod naukowy przeprowadzany przez kliniki in vitro, ktore to wyprowadzaja czlowieka z zygoty (czyli dokladnie tego, co istnieje juz ¨dzien po¨ ale nigdy z gamety. Tyle logika, a gdyby dolozyc do tego odrobine nauki, to wiemy o tym, ze od pierwszego kontaktu plemnika i oocytu zaczyna sie zupelnie nowy program rozwoju podporzadkowany ostatecznie przeksztalceniu zlanych dwoch gamet w osobnika doroslego, zgodnie z informacja zawarta w gametach. I tak, juz po wniknieciu pleminka uruchamiany zostaje mechanizm majacy na celu zapobiezenie polispermii (skutkujacej poliploidalnoscia), nastepnie jeszcze przed kariogamia dochodzi do wyciszenia transkrypcji DNA oocytu (do tej pory procesu dominujacego), aby ustalic kompletnie nowy transkryptom nowego osobnika. Mniej wiecej w tym samym czasie ujawnia sie dzialanie czasteczek jadrowego mikroRNA, ktore to np. wylaczaja zdublowany chrormosom X (jesli mamy dziewczynke). W koncu argument ostateczny, powazany nawet jako ¨dowod w sprawie¨ przez medycyne sadowa, mianowicie fakt istnienia w nowym tworze (zygocie) unikatowego zestawu informacji genetycznej, charakterystycznej dla nowego czlowieka (tudziez blizniat jednojajowych) a w zadnym wypadku nie bedacym na tej podstawie czescia organizmu matki ani tymbardziej ojca. Jak wspomnialem wczesniej – moja rozmowczyni posiada lub powinna posiadac podobne kompetencje naukowe wiec istnialy wszelkie warunki ku temu, aby dyskusja stala sie merytoryczna.

Warunki istnialy ale zamiast kontrargumentow pojawily sie epitety pod adresem moim i moich pogladow + powtarzanie frazesow o cywilizacji i postepie. Konstrukcja i podora calej tej pseudoargumentacji byl prosty zabieg retoryczny: jestes katolikiem (do tego ponoc skrajnym) = jakakowiek rozmowa na argumenty z Toba nie ma sensu. I tu znowu prosze zwrocic uwage na cztery sprawy:

1) Rozumiem, ze gdyby podobne do moich argumenty wytoczyla osoba deklarujaca sie jako ateista lub agnostyk, rozmowa na argumenty bylaby do rozwazenia. Katolicy sa niestety wykluczeni niejako z automatu z wszelkich dyskusji na argumenty naukowe i to nawet wtedy, kiedy z nimi wychodza. Jak to sie ma do pewnego innego, oklepanego w Europie frazesu pt. TOLERANCJA? Czy to pojecie wpisuje sie w ¨cywilizacje europejska¨ w wydaniu jak na zalaczonym obrazku?

2) Ostatni raz widzialem sie z moja rozmowczynia oraz jednoczenie gronem innych znajomych jakies 6 lat temu w pubie. Pilismy piwo na krakowskiej starowce, smialismy sie itd. ale nie przypominam sobie, zebym kiedykolwiek rozmawial z nia o wierze i swoim wyznaniu ani kiedykolwiek w jakiejkolwiek dyskusji (lacznie z ostatnia) uzywal jakiekokolwiek argumentu natury religijnej. Generalnie wychodze z zalozenia, ze takie cos jak wyznaczenie poczatku ludzkiego zycia nie ma nic wspolnego z wiara wiec na ma sensu uzywania jej do argumentacji a juz uzywanie w dyskusji z ateistka czy agnostyczna podwojnie nie ma sensu. Owszem, jestem katolikiem i jak podobno 40% ludzi w tym kraju regularnie uczeszczam na niedzielna msze, moze niestety mniej regularnie przystepuje do sakramentow i generalnie staram sie (z roznym skutkiem) przestrzegac dekalogu. Nie wiem, czym zasluzylem sobie na zaszczytne przeciez miano ¨skrajnego katolika¨ ale tymbardziej nie wiem, dlaczego mialby to byc argument za wykluczeniem z dyskusji. Plynie stad przeslanie dla reszty katolikow – chocby nie wiem co, nie macie szans na metytoryczna rozmowe o biologii czlowieka z ateistami / agnostykami – wszak oni wiedza z gory, ze takowa nie ma sensu i na tym polu wasze racjonalne argumenty sie nie licza. Hmmm, to jak to bylo z ta definicja FANATYZMU?

3) Padly nie zwiazane z tematem dyskusji (tak samo jak wywody o moim katolicyzmie) wstawki o paleniu na stosie. Abstrahujac od historii, na ktorej temat w tym konktetnym aspekcie zawsze moge podyskutowac, chcialbym znowu zauwazyc jedna rzecz: przy nastawieniu i otwartosci mojej rozmowczyni na argumenty Mikolaj Kopernik czy Galileusz nie mieliby doslownie zadnych szans. Po dwoch wymianach slownych i odrzuceniu a priori jakiejkolwiek dysputy naukowej na temat ich pogladow zostaliby uznani za niebezpiecznych fanatykow i byc moze spaleni na stosie. Na szczescie, owczesna inkwizycja byla jakby bardziej wyrozumiala (co innego owczesne wladze swieckie)

4) Zostalem fanatykiem i to o tyle niebezpiecznym, ze gdyby bylo mi dane urodzic sie muzulmaninem, z pewnoscia wysadzilbym cos i/lub kogos w powietrze. Naprawde nie wiem, skad te uprzejmosci skoro poza teza ¨jestes fanatykiem¨ rozmowczyni nie posilila sie nawet o sprawdzenie, czy wypelniam znamiona definicji fanatyka (wg. niej nawet to nie mialo sensu). Malo tego, dowiedzialem sie tez, ze rzekomo obrazam inne religie a konkretnie wierzacych w inkarnacje. W glowe zachodze, w jaki sposob udalo mi sie ich obrazic poprzez stwierdzenie, ze ktos moze wierzyc w inkarncje pomimo ustalen nauki. Przeciez jesli wierzy to ...wierzy a znowu z definicji wiara nie opiera sie na dowodzeniu naukowym lub wlasnie takowe kwestionuje. Tymczasem z logiki wynika prosty wniosek – jesli odrzucamy definowany przez nauke poczatek zycia czlowieka to sila rzeczy musimy zalozyc inkarnacje czlowieka do swojego rozwijajacego sie ciala na jakims pozniejszym etapie.

Ale skoro poruszamy sie w temacie cywilizacji, to moze warto napisac tez kilka slow o tym, co cywilizacje definiuje. Za pewnym filozofem uznawanym za speca od cywilizacji, pojecie to wiaze sie ¨z zasadami określającymi całokształt współżycia społecznego i pojęciami abstrakcyjnymi, do jakich odwołuje się społeczność, uzasadniając te zasady¨. Nie popelnie chyba bledu, jesli podsumuje te definicje slowem WARTOSCI? Przygladajac sie wiec ¨wartosciom¨ tzw. europejskim, na ktore wielu ¨oswieconych¨ wspolczesnych Europejczykow sie powoluje, musze stwierdzic, ze zalicza sie do nich m.in.

- prawo do aborcji na zyczenie i jednoczesne prawo do posiadania dziecka z in vitro wraz z zakazem kary smierci dla przestepcow i jedoczesnie bezwzgedna kara smierci dla dziecka za wine ojca-gwalciciela
- w pewnych przypadkach aborcja w 23 tygodniu ciazy oraz obowiazek ratowania wczesniakow w 23 tygodniu ciazy (jesli sie takowy zdarzy)
- obowiazek ratowania dziecka, ktore mimo wykonywanej na nim aborcji przyszlo na swiat zywe.

Trzeba zauwazyc, ze od tych ¨wartosci europejskich¨ tudziez objawow ¨postepu¨ niejeden lekarz czy pielegniarnka zrezygnowali z pracy w trosce o swoje zdrowie psychiczne a inni wskazujacy na jawne rozdwojenie jazni ¨wartosciodawcow¨ zostali zmuszeni do odejscia z pracy. Zreszta, to wcale nie koniec ciekawych przypadkow nie znanych w innych ¨cywlizacjach¨ gdyz tak to mamy ogromne pieniadze na kampanie antynikotynowe dawane jedna raczka i dawane druga raczka pieniazki na wspieranie producentow tytoniu. Mamy biadolenie dysydentow o tym, jakoby grozil nam glod z przeludnienia (mimo stale rosnacej liniowo produkcji zywnosci per capita przy jednoczesnym geometrycznym wzroscie liczby mieszkancow globu) i ustawowy obowiazek dodawania do paliw napedowych biokomponentow produkowanych z zywnosci (co skutecznie podnosi cene zarowno paliw jak i zywnosci).

Kiedy ktos postara sie uchwycic jakis wspolny mianownik owych ¨wartosci¨ europejskich, nijak nie wyjdzie mu, ze jest nim zycie i zdrowie ludzkie. Wyjdzie ze to bez problemu, ze takim mianownikiem jest ludzkie chciejstwo, komfort jednostki za wszelka cene oraz interes wszelkich korporacji. Z lektury ksiazek historycznych wiem, ze kiedy w pewnych wielkich i dawnych imperiach gore braly takie wlasnie priorytety, zaczynal sie ich upadek, ktory grzebal pewne zdobycze cywilizacji (jak np. kibelek splukiwany biezaca woda wraz z systemem kanalizacji) na jakies tysiac lat, zanim nie zostaly odktyte ponownie. I niestety obawiam sie, ze ¨cywilizacja europejska¨ zmierza milowymi krokami w tym wlasnie kierunku...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Minimoa

17-01-2015 [08:42] - Minimoa | Link:

Pana rozmówczyni to standardowy przykład umysłu kształtowanego przez fanatyczną sektę czerskistów. Rozmowa z nimi przypomina dyskusję z kretynami i zwykle kończy się ich paniczną ucieczką, jak w tym przypadku.
Niezwykły jest dla mnie mechanizm, który powoduje, że wyłącza się im kompletnie logiczne myślenie - jakim sposobem udaje się manipulatorom tak mocno wdrukować w ofiary pożądane wzorce, że te nieszczęsne istoty w ich obronie nie zawahają się przed zaprzeczeniem, że 2+2=4.

Obrazek użytkownika kwintesencja

17-01-2015 [15:35] - kwintesencja | Link:

"Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga...". Trzeba czerpać ze źródła, a nie z szamba. Dlaczego nie ma między ludźmi zgody, dlaczego ciągle jest miłości brak? To wszystko przez to, że nie chcemy z Bogiem uchwycić wspólną życia nić ..., tak brzmią słowa jednej z pieśni religijnej. Zachęcam wszystkich do poezji, również religijnej, w której możemy znaleźć wiele pięknych tekstów dotyczących życia, od jego początku aż do końca. Ktoś powiedział: "Czyń co chcesz, ale końca patrz!". Smutne jest to, gdy niewiasta nie wie kim jest, bez względu na wykształcenie. Dziwne jest to, że tak łatwo wielu ludzi wypowiada bezrefleksyjnie zdania o swoim istnieniu. Mądrość jest od Boga, a nie z nauki. Można być nieukiem naukowym, ale zawsze będzie się stworzeniem Bożym, a nie fanatykiem. A cywilizacja? "Cywilizacja - stan kultury materialnej osiągnięty przez społeczeństwo w danej epoce.". Bojaźń Boża jest początkiem mądrości. Sęk w tym, że wielu bezmyślnie mówi, że się niczego nie boi. I ma problem, a problem - jego! Wolność, to nie swawola. Prawda, to nie fałsz, kłamstwo. Człowiek jest pyłkiem na wietrze, prochem i "niczem". Człowiek może powiedzieć Bogu - Nie wierzę. Ale Bóg wierzy w Ciebie, choć Ty o tym nie wiesz! Potrzeba mądrego dialogu, dobroci i serca oraz wielkiej cierpliwości. Tego sobie i wszystkim życzę!