Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Pożytki z dobrej strony astronomicznej
Wysłane przez St. M. Krzyśków... w 15-10-2014 [17:32]
Wyjątkowa to strona. Ma kształt żywego podręcznika. Jej schludna, minimalistyczna grafika pozwala się skoncentrować na rzeczach istotnych . Niewyszukany układ podstron z miejsca wprowadza nas w pasjonujący obręb nauk ścisłych i bytów tak konkretnych jak niebo nad nami i Słońce. Mała skala trudności w wykonaniu pierwszych kroków zachęca do dalszego wysiłku - można cieszyć się małymi wycieczkami w kosmos lub dać się porwać frapującym tajemnicom. Kontynuować to można na tejże jeszcze stronie albo innych pokrewnych, traktujących o astronomii, kosmonautyce, fizyce lub matematyce.
Przy tworzeniu konta najlepiej posłużyć się adresem miejsca obserwacji. Dzięki mapce, o ile to będzie potrzebne, możemy łatwo nanieść poprawki w swym położeniu. Lokalizacja określa współrzędne geograficzne, lokalny czas, również i wysokość nad poziomem morza. Najważniejszą korzyścią z ustalenia miejsca obserwacji jest automatyczne dostosowywanie względem niego wyglądu nieba ze wszystkimi ciałami niebieskimi i sztucznymi satelitami. Strona pełni więc role doskonałego, dynamicznego kalendarza astronomicznego.
Stosownie do potrzeb i aspiracji można zgłębiać tajniki zapisu czasu w różnych formułach, ustalić choćby dokładny moment wschodów i zachodów Słońca albo dochodzić czym jest zmierzch żeglarski. Podobnie i z danymi o Księżycu – można poprzestać na typowych danych dotyczących np. jego faz albo chcieć ciut więcej. Mapa nieba nad nami wywołana jednym kliknięciem to po prostu bajka w porównaniu z onegdajszymi zmaganiami się z papierowymi nakładkami. I od razu mamy na niej wszystkie planety w aktualnym ułożeniu!
W omówieniu gwiazdozbiorów znajdziemy charakterystykę najjaśniejszych gwiazd. Skrótowe opisanie rodowodów ich nazw na razie jest dostępne po angielsku, ale to chyba tylko kwestia czasu, gdy wypisy z mitologii i historii tworzenia współczesnej mapy nieba będą dostępne również w języku polskim.
Strona zawiera pełny pakiet informacji na temat sztucznych satelitów Ziemi i możliwości ich oglądania z wybranego punktu. Największe zainteresowanie, jak widać ze statystyk wejść, budzą flary Iridium i przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
To liczenie odsłon skłoniło mnie do pewnej smutnej refleksji politycznej natury. Strona posiada 32 wersje językowe. Jest upowszechniona w całym świecie, eksponuje statystyki dotyczące jej samej. Dają one pojęcie , jak wygląda zainteresowanie kosmonautyką i astronomią, stanowiącymi syntezę różnych nauk ścisłych, psychologii, medycyny i jeszcze różnych innych ważnych filarów współczesnej cywilizacji. Polska w tej hierarchii zainteresowanych lokuje się wysoko, stosownie do swojego ludzkiego potencjału, na siódmym miejscu. Mimo znikomych wysiłków oświaty na rzecz popularyzacji astronomii, zupełnemu odejściu w programach szkoły od zagadnień technicznych, zaniedbywaniu nauczania przedmiotów opartych o matematykę - wbrew temu wszystkiemu okazuje się, że istnieje wielki głód takiej właśnie wiedzy. Konkretnej, praktycznej jednocześnie romantycznej, zachęcającej do szukania wyzwań i porywania się na nie kosztem trudu, wyrzeczeń i nieuniknionych ofiar. Zadaniem państwa było niezmarnowanie tego potencjału, przetworzenie zdolności i zapału na zbudowanie postaw i rozwój polskiego przemysłu kosmicznego. Zawalono to kompletnie.
Nie ma Polski wśród 16 członków tworzących projekt ISS, czyli rozbudowę międzynarodowej stacji orbitalnej. Ilość polskich satelitów sytuuje nas w czwartej dziesiątce w świecie. Relatywnie to jeszcze dużo gorzej niż ósma dziesiątka dla futbolistów. Daty akcesu Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej - 2012 i utworzenia, jak rozumiem tylko celem odzyskiwania pieniędzy dołożonych przez Polskę do europejskiej puli, Polskiej Agencji Kosmicznej -2014 zdecydowanie oznaczają bardziej zacofanie niźli raczkowanie. Jakby nie patrzeć na tę branżę jest ona w stosunku do możliwości Polaków okropnie zapóźniona. Być może jest tak wszędzie – weźmy aspiracje i zainteresowanie ludzi samochodami i zestawmy je „ogromem” narodowego przemysłu motoryzacyjnego… Prawdziwy sukces na naszym „wolnym” rynku odnoszą tylko zrzucane z Zachodu używane ciuchy oraz samochodowy złom.
Ta mała stronka astronomiczna pokazuje, że wola narodu jest całkiem inna i może w końcu uda się pogonić, sprawujących władzę od kilkudziesięciu lat, nędzników nieszanujących polskiego geniuszu.
Komentarze
16-10-2014 [07:54] - Stoczniowiec | Link: Witam, tu użytkownik
Witam, tu użytkownik używanych ciuchów z zachodu i ujeżdżacz nastoletnich "złomów".
Wspomnieć warto o atrakcyjnej dla amatorów pozycji "flary iridium" na stronie heavens-above. Otóż po wybraniu swojej lokalizacji dostaniemy spis najbliższych widzialnych "zajączków" które puszczają do nas swoimi antenami satelity telekomunikacyjne Iridium. Czekanie na błysk na niebie to fajna zabawa nie tylko dla dzieci :)
pozdrawiam
16-10-2014 [14:17] - St. M. Krzyśków... | Link: Większość tych obserwacji to
Większość tych obserwacji to fajna zabawa. Deprymujące w tym wszystkim mogą być tylko światła wielkich miast.
Ja też sprawdzam żywotność japońskich marek.
Pozdrawiam
16-10-2014 [11:02] - NASZ_HENRY | Link: Są przecież PANowskie
Są przecież PANowskie instytuty: Centrum Badań Kosmicznych i Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika. One nie partycypują w środkach UE ??? ;-)
16-10-2014 [14:06] - St. M. Krzyśków... | Link: Przypuszczam, że tak, z tym,
Przypuszczam, że tak, z tym, że są to gremia raczej profesorskie a nie inżynierskie ("nizinierskie").
Pozdrawiam