Gender nie istnieje

Być może ci, którzy wierzą w gender, uznali, że przez jakiś czas lepiej się z tą wiarą nie obnosić zbyt ostentacyjnie. Nie inaczej chyba należy interpretować zaskakującą jednomyślność, z jaką ogłaszają oni od jakiegoś czasu, że coś takiego jak ideologia gender nie istnieje. Tak się złożyło, zaskakująco czy też nie, że akurat słuchałem jak rzecz prostował pan Celiński w TVN24, gdy na pasku u dołu „leciało” wyznanie prof. Hartmanna demaskujące „błąd biskupów” namawiających by się wspomnianej ideologii przeciwstawiać. Skoro ideologia gender nie istnieje to co pod ta nazwą pod ideologię się podszywa? Trudno powiedzieć. Uważam, że nic. Z wcześniejszych wypowiedzi wyznawców gender można bowiem było wysnuć tylko to, co wysnuli biskupi. Nawet gdy mówili oni, ci wyznawcy, coś przeciwnego. Wdałem się swego czasu w moją pierwszą i jedyną jak dotąd polemikę na portalu „Na temat” z panią Rymszewicz, specjalistką od HR, która objaśniała biskupów i czytelników swego bloga, że, a jakże, gender nie jest ideologią lecz „szlachetną nauką o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Występuje, między innymi, w obronie praw kobiet do edukacji, ochrony zdrowia, ale również uczciwego traktowania na rynku pracy i zapewnienia zarobków adekwatnych do wykształcenia i zajmowanych stanowisk.”* Zwróciłem egzaltowanej pani uwagę, że od „stawania w obronie” jest właśnie ideologia a nie nauka.

Przytoczyłem wypowiedź owej pani bo myślę, że jest ona symptomatyczna dla środowiska wyznawców gender. Symptomatyczna w każdym razie dla stanu świadomości końca 2013 r. Pokazuje przede wszystkim, że nie bardzo wiedzą oni albo jakie są funkcje nauki, albo też że nie za bardzo mają oni pomysł na to, czym ów gender ma być. Drugim marksizmem chwilowo nie bo jeszcze się on źle kojarzy.

Rozumiem, że teraz najlepiej by było, by faktycznie stał się on tą „szlachetną nauką” czyniąc spór konfliktem „umysłu” (gender, choć nie o umysł tam raczej chodzi) z „zabobonem”. Tyle, że trudno byłoby wskazać efekty działalności naukowej w dyscyplinie o nazwie gender. Kiedy czytałem parę lat temu w „Wyborczej” o pionierce „nauki gender”, „profesorce” czy tam „doktorce” Uniwersytetu Warszawskiego, znalazłem tam informację o jej pierwszym osiągnięciu.  Była to likwidacja toalet oddzielnych dla kobiet i mężczyzn w budynku, w którym mieścił się zakład, katedra czy instytut kierowany przez panią „pionierkę”.

Tych, którzy obstają przy tym, że gender to żadna tam ideologia lecz „szlachetna nauka” poproszę, by mi objaśnili naukowe powody dla których babeczki i faceci muszą odlewać się razem.
Konkludując, skoro gender nie jest ideologią a trudno wykazać jakiekolwiek przesłanki pozwalające traktować owo coś jako naukę, jest niczym. Humbugiem wymyślonym po coś tam przez kogoś tam. Mogę się tylko domyślać.

 Jakiś, nie tak odległy czas temu pani Bator, co równie nie tak dawno dostała od „Agory” nagrodę „Nike” tłumaczyła, że gender wymiecie z Polski głupotę. Nie zainteresowało mnie jak i kiedy na tyle, by zapłacić ekipie z Czerskiej za dostęp do mądrości pani Bator. Zgadzam się z tym, co przeczytałem we fragmencie po części, jako z metodą wybijania klina klinem. Wymiecie, oferując w miejsce dotychczasowej głupotę nie mniejszą. Może nowocześniejszą ale w tym samym albo i większym rozmiarze.

* http://rymszewicz.natemat.pl/83875,uprzejmie-prosze-wara-od-kobiet-wara-od-gender

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Enik Nochal

29-12-2013 [19:38] - Enik Nochal | Link:

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika tadeusz.K

29-12-2013 [20:07] - tadeusz.K | Link:

Nie jest nauką, ani ideologią.
Jest to system pojęć, często mających charakter sofizmatów i absurdu, skupiający osobników (żołnierzy) identyfikujących się z tym systemem pojęć. System jest dopracowany wedle reguł socjologii spekulatywnej i psychologii oraz jest dopracowany logistycznie.
System pojęć (gender) wraz z żołnierzami stanowią narzędzie zwane dawniej proletariatem.

Narzędzie to służy - zmodyfikowanej przez szkołę frankfurcką - nadal żyjącej ideologii marksistowskiej i jej doktrynie. Doktryna stanowi tajemnicę, cel strategiczny jest głęboko zakopany w mrocznych umysłach strategów i nie jest to znane żołnierzom.
Obliczone to jest prawdopodobnie na chaos, degrengoladę, konflikty, destrukcję struktur społecznych, sytuację nie do wytrzymania.

Obrazek użytkownika marekagryppa

29-12-2013 [20:54] - marekagryppa | Link:

Cała ta niby "nauka" kończy się na parterze- kiedy trzeba
wnieść pianino na piąte piętro(bez windy}.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

30-12-2013 [09:49] - NASZ_HENRY | Link:

Przecież Hartmann chce na niej wjechać do Parlamentu Europejskiego ;-)

Obrazek użytkownika contessa

30-12-2013 [16:37] - contessa | Link:

ram rządowy i jednocześnie stabilizator swego stołka. I robi barter z lewactwem - on mu pomoże, ono go będzie popierać bo nikt już nie chce.
Pozdrawiam.