Deficyty wiary

Ewangelia wg św. Mateusza 17: 19 - 21
(19) Wtedy uczniowie zbliżyli się do Jezusa na osobności i pytali: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić? (20) On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. (21) <Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem>.

Ewangelia wg św. Łukasza 17: 5 - 6
(5) Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. (6) Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna.

Epoka: Polska 2013.

Jeśli miarą wiary jest modlitwa i pokuta, to znika ona w tym pokoleniu z minuty na minutę. Dzieciom coraz trudniej wybrać się do kościoła; zewsząd docierają do nich przykłady obojętności osób nominalnie wierzących. Po latach przyswajania sobie w szkole przedmiotu „religia” uczniowie i absolwenci nie potrafią się modlić, nie mają nawyku wewnętrznej rozmowy z Bogiem – o każdym czasie i w każdym miejscu. Sama modlitwa co najwyżej mechaniczna i zdawkowa. Tak to widać. Gorliwość muzułmanów wydaje się teraźniejszym katolikom wręcz jakąś egzotyką – wezwanie dzwonów bijących na Anioł Pański przelatuje nad głowami i sercami śpieszących ulicą, nie oznacza dla nich w zasadzie nic. (dzieci, wychowanie)

Marazm nie omija świątyń.  Widać to bardzo wyraźnie, gdy porównuje się, dajmy na to, mobilizację śpiewającego ludu przed kilkudziesięciu laty z atmosferą obecną. Podczas większości nabożeństw czuje się zagubienie wiernych w czasie modlitwy wyrażanej śpiewem. Kiedyś odpowiednio większą pracę duszpasterską w tym zakresie wykonywali księża. A nie było takich możliwości kopiowania, drukowania, wyświetlania, czy odtwarzania muzyki jak obecnie. Kościół nie umie już tak śpiewać - we wspólnym głosie brakuje siły wiary. (dorośli, nabożeństwa)

Zasadą pokuty jest wyrzeczenie, ograniczenie się. Szaleństwo polegające na ćwiczeniu dzieci w zachłanności nie zaczyna się od Pierwszej Komunii Św., wtedy mamy tylko jedną z kulminacji. Od kołyski bowiem gromadzona jest piramida szmatek, zabawek, najbarwniejszych gadżetów. Stajenka betlejemska zostaje utopiona w disneyowskim lukrze i trudno człowiekowi, który nigdy w życiu nawet porządnie nie zmarzł, zrozumieć niedolę i poniewierkę innych, a jeszcze trudniej zrozumieć Golgotę i Miłosierdzie. (nowe „wartości”, ślepota konsumpcjonizmu)

Idziesz kupić kartkę na Boże Narodzenie a tam tylko bałwanki, kuligi, bombki, choinki, szampany, Died Moroz i jedna tylko z tysiąca, wstydliwa karteczka z wiejską świątynią schowaną za drzewami. Jeśli tak wyglądający rynek został ukształtowany przez zapotrzebowanie klientów, samych chrześcijan nieomalże, to można powiedzieć, że wiary praktycznie nie ma – obchodzone jest święto Boga niepotrzebnego i nie oczekiwanego. (ukryta walka z Kościołem)

Mówisz z aprobatą o Radiu Maryja a tu otaczające cię osoby, sami katolicy, czynią nagły jazgot, łącząc siły, by utworzyć nawałę wszelkich zarzutów przeciwko tej rozgłośni, i sprecyzowanych i bliżej nieokreślonych. Znika w tym, pozostaje zupełnie nieważną, osoba Matki Bożej. Wspólna radiowa modlitwa nie ma wagi nawet miałkiego argumentu. Niezrozumiałą pozostaje sama nazwa: katolicki znaczy powszechny, czyli ogarniający i to co nieławe do zaakceptowania. Nie można zapomonać, że we wstępie do Katechizmu Kościoła Katolickiego stoi: "każdy prawdziwie chrześcijański akt cnoty nie ma innego źródła niz miłość ani innego celu niż miłość"  . (jawna walka z Kościołem, z jego jednością)

Przyjeżdżają do Częstochowy rosyjscy mnisi. Z atencją i wiarą. Można by się zadumać... Ogień w ich duszach i Pani Jasnogórska - reszta tak nieważna. Nie, nie tak to zostaje zinterpretowane; nie widzi się zderzenia epok, nie pamięta się zapowiedzi i oczekiwań z Fatimy, jest za to okazja by wyciągnąć wszystkie grzechy bliźniego: zabory, okupacje, zbrodnie Moskwy; przekreślić, zamazać całkowicie co pochodzące od Boga w tym geście i w kolejnych krokach nieprzyjaznych sobie dotąd Kościołów. W opinii publicznej tylko polityka i żadnego ziarenka wiary. (polityka przed wiarą)

Ktoś założył płaszcz z wizerunkiem Chrystusa Króla. W kościele zdziwienie i wyczuwalny brak akceptacji. A ten czerwony płaszcz to pytanie skierowane do twojej wolnej woli:
- Kim dla ciebie jest Jezus?  Kim ta osoba świadcząca o Nim? (ograniczanie form wyrażania wiary)

Dwie z siedmiu próśb pierwszej modlitwy katolika dotyczy złych duchów. Ale niech tylko ktoś spróbuje określić jakiś ziemski epizod jako działanie szatańskie, dajmy na to przypadek wspomnianego zalewu niereligijnych kartek świątecznych przy jednoczesnym zaniechaniu drukowania obrazków ilustrujących Ewangelię. Natychmiast, nawet na portalach katolickich podniesie się trudna do zrozumienia, wrzawa obrońców grzeszników i wrogów Kościoła: - Nie ruszaj, nie obrażaj, nie grzesz. Jest dobrze - powie ci jakiś blog wiarygodny, w którym zgodnie łączą się pierwsi aktywiści Towarzystwa Ochrony Szatana. Sugestiom na temat wpływu na nasze życie duchów, niekoniecznie złych, towarzyszą zwykle reakcje nie tyle niewiary, co byłoby zrozumiałe i do przyjęcia, ale pełne agresji i zaciętości kontrataki... (niewiara w piekło)

Rzeczywistość zawsze jest trudna i tylko w części zrozumiała. Katolik wie trochę więcej. Aby się nie dać porwać siłom niosącym rzesze w mroczną rzeczywistość grzechu i potępienia, pozostaje błagać o cud dotknięcia łaską wiary. Ta tylko z Krzyża. A gdy przyjdzie godzina próby, to wtedy dziecko Kościoła nie można zapomnieć, iż jest dziedzicem wiary jego męczenników. Ich krew wciąż kapie. (opór i lęk)

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Rybak

16-11-2013 [10:07] - Rybak | Link:

Religia, jest to światopogląd, wg którego dana osoba żyje.
Aby wiedzieć kto co wyznaje (światopogląd się wyznaje, bo nikt nie ma wiedzy na temat skąd wziął się świat materialny, wszyscy mogą tylko wierzyć), należ patrzeć na jego czyny a nie deklaracje.
Pan widać patrzy na deklaracje.
Ludzie głupieją, bo oddali się we władanie żądzom posiadania, władzy i seksu, które to żądze blokują szerokie zdolności poznawcze człowieka i podporządkowują je sobie, bo żądze sprawiają, że człowiek staje się egoistą.
Aby człowiek mógł poznać Boga musi to, co napisane jest w Księdze Mądrości:

Mdr 13, 1-9 Z wielkości i piękna stworzeń poznaje się ich Stwórcę

Czytanie z Księgi Mądrości

Głupi już z natury są wszyscy ludzie,
którzy nie poznali Boga:
z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest,
patrząc na dzieła nie poznali Twórcy,
lecz ogień, wiatr, powietrze chyże,
gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie
uznali za bóstwa, które rządzą światem.
Jeśli urzeczeni ich pięknem wzięli je za bóstwa,
winni byli poznać, o ile wspanialszy jest ich Władca,
stworzył je bowiem Twórca piękności;
a jeśli ich moc i działanie wprawiły ich w podziw,
winni byli z nich poznać, o ile jest potężniejszy Ten, kto je uczynił.
Bo z wielkości i piękna stworzeń
poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę.
Ci jednak na mniejszą zasługują naganę,
bo wprawdzie błądzą,
ale Boga szukają i pragną Go znaleźć.
Obracają się wśród Jego dzieł, badają,
i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą.
Ale i oni nie są bez winy:
jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy,
by móc ogarnąć wszechświat,
jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

16-11-2013 [12:32] - St. M. Krzyśków... | Link:

Dzięki za inspirujące uwagi. Uważam, że w treści mojego wpisu nie ma żadnej presji zmuszającej do takiego czy innego zadeklarowania się. Nie ma też śladu oceny niezadeklarowanych. Brak może temu wszystkiemu wstępu i zagadnienie ująłem z niewłaściwej strony - niecierpliwie i chaotycznie (stąd przypisy w nawiasach). Swoje uwagi skierowałem to do katolików w związku końcżacym się Rokiem Wiary ogłoszonym przez papieża Benedykta XVI.
Stwierdziłem, że jeśli człowiek formalnie się za czymś opowiada, to powinien to uwidocznić w swoich czynach. Raczej lepiej sie nigdzie nie zapisywać niż się potem temu sprzeniewierzać. Zgadzam się z tym, że czyny sa ważniejsze od deklaracji, i dobre dzieło bez głębszego lub żadnego uzasadnienia jest nie mniej warte od dobrego postępku umocowanego w prawie. Natomiast zły czyn godzący w skaładane wcześniej deklaracje jest czymś gorszym od równie złego uczynku niesprzecznego z moralnymi zasadami jego sprawcy - zdrada jest gorsza od głupoty.