Wciąż ten Smoleńsk

Santorini to przeurocza grecka wysepka. Jest wyjatkowo popularna wśród Chińczyków, którzy przyjeżdżają tu zawierać związki małżeńskie. Są to oczywiście śluby cywilne, udzielane taśmowo. „Panie Yung, czy chce pan poslubić panią Chang?”- pyta urzędnik. „Tak!” krzyczy pan Yung. „Pani Chang, czy chce pani poślubic pana Yung?” „Tak!”- woła pani Chang, a urzędnik ogłasza ich mężem i żoną. Schodzą z piedestału, a na ich miejscu jest już kolejna para, dalej w kolejce czeka dwadzieścia następnych. Potencjalni państwo młodzi przybywają na Santorini ze wszystkimi gośćmi weselnymi i po ślubie następuje czas zabawy.
Santorini to również wyspa przyciągająca biednych mieszkańców Bałkanów, n.p. z Albanii. Niestety trudnią się oni złodziejstwem, nieraz napadami. Nie poleca się wychodzenia po zachodzie słońca poza zaludnione turystyczne deptaki w miasteczkach.
Pech chciał, że jeden z takich Chińczyków, gości na pewnym weselu, wyszedł właśnie przewietrzyć się nieco w czasie zabawy, oczywiście w nocy. Pech polegał na tym, że trasa jego spaceru przecięła teren jakiejś albańskiej bandy. Został tak skatowany, że, jak to się u nas mówi „rodzona matka by go nie poznała”. Połamane kończyny, żebra, wstrząs mózgu, zmasakrowana twarz. Po co o tym piszę? Przejdźmy do clou.
Otóż po tym zajściu burmistrz Santorini obiecał, że schwytanie sprawców będzie dla niego sprawą priorytetową. Potem wysupłał pieniądze z kasy państwowej i opłacił poszkodowanemu nie tylko leczenie i rehabilitację, ale również operację plastyczną. Sprawców ujęto, burmistrz sto razy przeprosił, Chińczyk dostał odszkodowanie i jego rodacy mogą nadal przyjeżdżać na Santorini bez niesmaku.
Dlaczego mi się to wszystko teraz przypomniało? Bo cała sprawa smoleńska wydaje mi się dokładną odwrotnością tej sytuacji. Do Katynia polecieli nie zwykli obywatele zabawić się na weselu szwagra, ale najważniejsi ludzie w państwie, w tym Pierwszy Obywatel i Pierwsza Dama, złożyć hołd pomordowanym tam w bandycki sposób oficerom. Nie zostali napadnięci przez jakichś żuli, ale zginęli w katastrofie lotniczej. Zginęli, zaznaczam, a nie dostali po twarzy. Prezydent Putin oczywiście obiecał, ze stanie na czele komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy, ale tak na prawdę zdał się na MAK, dokładnie wiedząc, że wszystko szybciutko zostanie zamiecione pod dywan. Sprawy odszkodowań oczywiście w ogóle nie poruszył. Nie Putina bym tutaj jednak przyrównała do burmistrza Santorini, ale raczej naszego premiera Donalda Tuska, który to właśnie odpowiedzialny był za śledztwo w sprawie śmierci elity politycznej, wojskowej, kościelnej i społecznej rządzonego przez niego państwa.
Mamy najbardziej butny, bezczelny rząd od czasów PRL-u. Nawet widzę sporo analogii, choć porównując choćby te nieszczęsne katastrofy lotnicze, to komuniści jakby mniej się Ruskich bali, bo kiedy w Lesie Kabackim w 1987 spadł Ił LOT-u i zginęło 183 polskich pasażerów, bo radzieckie silniki miały wady, to ówczesnym władzom udało się jakoś doprowadzić śledztwo do końca i odpowiednie czynniki w ZSRR musiały przyznać, że ich wyrób jest fuszerką.
Dziś w sejmie Antoni Macierewicz przedstawia dowody na teorie uważane za spiskowe, a dotyczące katastrofy smoleńskiej. Pan Lasek, ani żaden z jego ekspertów, choć domagali się takich dowodów od dawna, nie przybył do sejmu, tłumacząc się, że to nie miejsce na tego rodzaju konferencje. Złej tanecznicy przeszkadza rąbek spódnicy?
"Eksperci przedstawią swoje hipotezy, dorobek, a także materiał dowodowy, którym się posługiwali" – zapowiadał Antoni Macierewicz. Dodaje też, że profesor Binienda przedstawi najnowsze badania. Tym razem są to analizy, które zostały włączone do międzynarodowego programu NASA i w jego ramach badane przez profesora Biniendę – powiedział Macierewicz. 
No i znowu się zacznie. „Pseudoeksperci Macierewicza znowu się skompromitowali” – będą zapewne krzyczeć wszystkie „zaprzyjaźnione” media. A dlaczego „pseudoeksperci”?  No, bo badają przyczyny tej katastrofy, a przynajmniej starają się, nie mając w ręku żadnych dowodów. Opierają się na zdjęciach, obliczeniach, zeznaniach świadków. Na czym opiera się pan Lasek? Na przyjęciu a priori, że samolot uderzył w brzozę. Koniec, kropka. Nie ma nad czym dyskutować. Tak uznał MAK, więc jest to prawda objawiona. Ja osobiście nie wiem na ile eksperci Macierewicza mają rację. Ale widzę, że po prostu coś robią, że nie naginają faktów do z góry przyjętych tez, ale badają te strzępki informacji, które można rzetelnie przeanalizować. I nigdy nie usłyszałam od nikogo z tej drugiej strony merytorycznych argumentów przeciwko wnioskom ekspertów Macierewicza. Jest tylko krzyk, zagłuszanie i ośmieszanie.
Pogrzebałam w internecie. Prof. Binienda, Rońda, Obrębski... Wystarczy wejść w Wikipedię, żeby zobaczyć listy ich naukowych publikacji. Że to nie o wypadkach lotniczych, a n.p. na temat materiałoznawstwa? A jak inaczej, niż badając zachowanie się odpowiednich materiałów w konkretnych warunkach dojść do tego, co stało się z samolotem? Nie znalazłam żadnego tytułu jakiejkolwiek pracy naukowej tych wyjątkowych ekspertów Macieja Laska – Edwarda Łojka, Agaty Kaczyńskiej, Piotra Lipca, Wiesława Jedynaka... Przypadek?
Gdyby rzeczywiście profesorowie z komisji Macierewicza byli ignorantami, Lasek w minutę osiem spotkał by się z nimi w sejmie, nie sejmie, choćby na plaży w Międzyzdrojach, żeby rozgnieść ich w świetle kamer jak karaluchy. Przecież nic w tym momencie nie byłoby bardziej spektakularnym sukcesem ekipy Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej. Gdyby cokolwiek sam obliczył i wyszło by mu zupełnie inaczej niż ekspertom komisji parlamentarnej, to już byłby największą gwiazdą u Olejnik, Lisa i kogo tam jeszcze. Może nawet księża pedofile spadliby na drugie miejsce w tematach dnia.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika GAMA

16-10-2013 [13:38] - GAMA | Link:

Za komuny niektóre rządy były jednak mniej bezczelne!

Obrazek użytkownika oswietlenie-led

16-10-2013 [13:51] - oswietlenie-led | Link:

Smoleńsk musi odejść :)

Obrazek użytkownika gregoz68

16-10-2013 [18:21] - gregoz68 | Link:

Niektórzy z drużyny Donalda wiedzą co się wydarzyło na tej wyspie. Pogrążyło to wcześniej wielu:)