POST MORTEM.

Gdy z końcem zeszłego roku zaczęły pojawiać się anonse o najnowszej książce J.T.Grossa (z tezą, że Żydzi byli po wojnie dla Polaków jakoby „zwierzyną łowną”), natychmiast nabrałem przekonania, że jest ona wstępem do kampanii wymuszania na Polsce „zwrotu” mienia żydowskiego. Nie ulega bowiem dla mnie wątpliwości, że Pan Gross jest jedynie trybikiem w maszynie tzw. „przedsiębiorstwa holocaust”, o którym otwarcie pisał Norman Gary Finkelstein (w książce The Holocaust Industry: Reflections on the Exploitation of Jewish Suffering). Zbyt długo żyję już na tym świecie, by nie odczytać, w sumie dość oczywistych, symptomów tej gry.

Nasionko posiane przez Pana Grossa już widać dojrzało w owoc i obecnie jesteśmy świadkami próby jego skonsumowania. Dowiadujemy się bowiem z prasy, że „Światowy Kongres Żydów”, słowami Menachema Z. Rosensafta: "Dopóki nie powstanie prawo, które będzie odpowiadać roszczeniom ofiar Holokaustu i ich spadkobiercom, społeczność żydowska, ocaleni i ich rodziny w szczególności powinni powstrzymać się przed wpompowywaniem dolarów z turystyki i innych dziedzin w polską ekonomię", wzywa do bojkotu Polski.

W opublikowanym na stronach „Światowego Kongresu Żydów” oświadczeniu Rosensaft w ogóle nie przebiera w słowach. Wypomina nam, dokonany rzekomo spontanicznie, mord na Żydach w Jedwabnem (przywołując za, jakże by inaczej, Janem Tomaszem Grossem liczbę 1,6 tys. ofiar tego mordu. To oczywisty absurd, po pierwsze bowiem Gross nie miał na to żadnych dokumentów i jego książka została zmiażdżona, jako nienaukowa; a po drugie, proszę sobie, nawet zdroworozsądkowo, wyobrazić możliwość zgromadzenia takiej ilości ludzi w jednej wiejskiej stodole) oraz pogrom kielecki z 1946 r., gdy z „polskich” rąk zginęło 42 ocalonych z Holokaustu Żydów (tu także Pan Rosensaft nie popisał się wiedzą historyczną, gdyż dowiedziono już, że mord był dokonany i kierowany przez „polską” bezpiekę na rozkaz tej wyższej, sowieckiej).

"Pomiędzy Jedwabnem i Kielcami niezliczeni Polacy czerpali korzyści z niemieckiego 'Ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej'" - pisze dalej Rosensaft. Dodaje, że liczba Polaków ryzykujących życiem dla ratowania Żydów jest "znacznie przewyższona" przez tych, którzy "denuncjowali Żydów nazistom, plądrowali ich własność i bezwstydnie wprowadzali się do domów żydowskich rodzin, które zostały deportowane do obozów koncentracyjnych i śmierci". Można by zapytać Pana Rosensafta o jakieś dowody na poparcie tezy o „przewyższaniu”, ale nie sądzę, by miały one dla niego jakieś znaczenie.

Słowa Rosensafta były, w pewnej mierze, polemiką z wypowiedziami szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego, który w odpowiedzi na list „ŚKŻ” oświadczył, że "Holokaust, który miał miejsce na naszej ziemi, był przeprowadzony niezgodnie z naszą (polską) wolą przez kogoś innego" oraz że "reprywatyzacja w Polsce ma miejsce: toczy się w sądach i obywatele odzyskują mienie po tym, jak sądy zweryfikują te wnioski"; a w wypowiedzi dla Polskiego Radia, trzeba przyznać, że dość obcesowo, oznajmił, iż jeśli "Stany Zjednoczone chciały pomóc polskim Żydom, dobry moment był na to w latach 1943-44, gdy większość z nich jeszcze żyła". Rosensaft nazwał te słowa "jątrzeniem", pogarszającym jeszcze "lekceważące" polskie stanowisko. Dodał, że polski naród codziennie czerpie korzyści z wartego miliony milionów dolarów mienia, które Żydzi posiadali w Polsce przed 1939 rokiem, "A to z trudem czyni Polaków narodem niewinnych świadków" - konkludował. "Moralna perswazja najwyraźniej nie pomogła. Być może potraktowanie Polski z taką samą delikatnością, z jaką odnosi się ona do Żydów i innych obrabowanych z ich własności, będzie bardziej efektywne", kończy Rosensaft.

Reasumując warto może zauważyć dwie sprawy. Po pierwsze: Panowie ze „Światowego Kongresu Żydów” w swoich pretensjach całkowicie abstrahują od historii, czyli tego, kto wywołał II wojnę światową, kto w Wannsee, w 1942 roku, podjął decyzję o „ostatecznym rozwiązaniu” oraz kto i na rzecz jakiego państwa przejmował majątki zamordowanych Żydów (przykładowo: za przywłaszczanie sobie mienia pożydowskiego przynależnego Rzeszy Niemieckiej kilku oficerów SS zapłaciło życiem, będąc skazanymi przez swoją własną organizację. Jeden z takich przypadków, wszakże bez zaznaczenia kontekstu, ukazany został w znanym filmie Stevena Spielberga, pt. „Lista Schindlera”). A po drugie: Panie Rosensaft - to nie żadni „Żydzi” posiadali w Polsce mienie przed 1939 rokiem, tylko obywatele polscy pochodzenia żydowskiego. Warto by Pan o tym pamiętał.

Aneks pierwszy:

Także rząd USA poparł „Światowy Kongres Żydów” w wezwaniu Polski do zwrotu mienia pożydowskiego. Doradca sekretarza stanu ds. Holocaustu Stuart Eizenstat wyraził "rozczarowanie" wstrzymaniem przez Polskę procesu uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej. Przypomniał, że choć USA rozumieją wymogi budżetowe Unii Europejskiej, na które powołuje się rząd polski powstrzymując restytucję, to przecież sytuacja gospodarcza Polski jest lepsza niż wielu innych krajów europejskich.
Jeżeli Stuart Eizenstat, będąc członkiem amerykańskiej administracji rządowej, tak orientuje się w polityce amerykańskiej i światowej, jak w sytuacji finansów państwa polskiego, to nie dziwię się, że Stany Zjednoczone Ameryki Północnej przeżywają obecnie największy od końca II wojny światowej kryzys światowego przywództwa.

Aneks drugi:

No i proszę, jest w końcu instytucja, do której jak ulał pasują kryteria wyznaczone przez Pana Menachema Z. Rosensafta i wobec której sprawiedliwie można było dochodzić swoich praw. Bank „Leumi” - największy bank komercyjny w Izraelu.
Jak się dowiadujemy, po trwających dwa lata negocjacjach - bank bowiem nie chciał początkowo wypłacić żadnych pieniędzy - zawarł on właśnie ugodę z agencją, która zabiegała o uzyskanie odszkodowań za depozyty zdeponowane w nim przed II wojną światową, na 3577 kontach bankowych, przez osoby, które zginęły podczas nazistowskiej zagłady Żydów.
W latach 30-tych XX wieku europejscy Żydzi lokowali swoje pieniądze, w „Anglo-Palestine Bank”, największym ówczesnym banku syjonistycznym. Jego kontynuatorem od 1950 roku jest „Leumi”, który po utworzeniu państwa Izrael w 1948 roku przez pewien czas pełnił funkcję banku centralnego.
Bank „Leumi” zapłaci - w przeliczeniu - prawie 131 mln złotych rekompensaty spadkobiercom. Bank zaznaczył w swoim oświadczeniu, że zgadza się na wypłaty nie w efekcie uznania roszczeń, tylko dlatego, by udzielić pomocy materialnej ocalonym oraz rodzinom ofiar, zarazem podkreślił jednak, że zawarte porozumienie "ostatecznie i całkowicie kładzie kres wszystkim roszczeniom" w tej sprawie.
Logiki w tym nie ma, ale to już, w sumie, nie nasza sprawa.

Sulima

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marzena

02-04-2011 [01:54] - Marzena (niezweryfikowany) | Link:

Znakomity tekst na początek. Pozdrawiam kolegę z roku.

Obrazek użytkownika Gość

02-04-2011 [11:42] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Jestem w pąsach, serdecznie dziękuję. I pozdrawiam,naturalnie.