Czyniłbym, co następuje:
1) obniżał autorytet Głowy Państwa - i w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym,
2) skłócałbym polskich polityków, starał się zająć ich uwagę rozgrywkami personalnymi, a nie sprawami ważnymi dla kraju,
3) budziłbym nieufność w stosunkach z naszym najistotniejszym sojusznikiem - USA, psułbym te relacje: bardziej osamotniona Polska jest bowiem w interesie jej wrogów,
4) wyśmiewał się z polskiej historii, wyolbrzymiał polskie wady narodowe, eksponował złe momenty naszych dziejów, wmawiał Polakom niepopełnione grzechy i zbrodnie, wyolbrzymiał winy i grzechy rzeczywiste,
5) obniżałbym morale narodu, podkreślałbym rzekomą zaściankowość Polaków, nasz "prowincjonalizm", zapatrzenie w historię podnosiłbym jako straszny błąd, a nie zaletę,
6) na każdym kroku wmawiałbym, że Polska zawsze, w każdym momencie musi płynąć z europejskim prądem, podporządkowywać się głównemu nurtowi w UE, tworzonemu przez największe i najbogatsze państwa, po prostu minimalizowałbym znaczenie Polski i redukował aspiracje polityczne narodu polskiego,
7) doprowadził do sytuacji, że zdecydowana większość mediów byłaby w rękach kapitału obcego,
8) umożliwiłbym prawne i ekonomiczne przejęcie przez cudzoziemców polskiego systemu bankowego,
9) podjudzał do rezygnowania z "nadmiernych" zadań i roszczeń gospodarczych wobec Unii Europejskiej, zarówno w okresie przedakcesyjnym, jak i teraz,
10) starałbym się przestawić relacje Polski z głównymi sąsiadami na stosunki wasalne (z Niemcami), popsuć je przez opuszczenie sojusznika w ważnym momencie sporu, w którym wspólnie uczestniczymy (Litwa) lub okazując całkowite lekceważenie, choćby przez demonstracyjne zwlekanie z wizytą szefa rządu (Ukraina) albo rezygnując w praktyce z jakichkolwiek własnych interesów czy rewindykacji (Rosja),
11) niszczyłbym i dezawuował tych polskich polityków, którzy walczą o interes narodowy i państwowy Rzeczypospolitej,
12) w sporach między Polską a Unią, Polską a Rosją, Polską a Niemcami itd. uruchamiałbym media, aby konsekwentnie stawały po stronie adwersarza (konkurenta, przeciwnika) Polski - tak, aby władze RP musiały mieć dodatkowy problem w tłumaczeniu swoich racji własnej opinii publicznej
Tak bym czynił, gdybym był wrogiem Polski. Znamienne jednak, że takie właśnie, skatalogowane przeze mnie działania możemy już obserwować i to codziennie. Podejmują je znani politycy, uznani dziennikarze, dobrze opłacani eksperci. I nie obchodzi mnie czy robią to z głupoty czy z wyrachowania. Program wrogów Polski już jest wcielany w życie. Dzień po dniu. Na naszych oczach. W niemałej mierze - za nasze pieniądze.
PS: Historia się powtarza. Ja już czytałem artykuł zatytułowany "Gdybym był wrogiem Polski". Opublikowano go w 1923 roku. Autorem był Roman Dmowski.
(tekst ten ukazał się w ostatnim numerze tygodnika "Gazeta Polska")
Co bym robił, gdybym był wrogiem Polski, a działał w polskim życiu publicznym? Co bym robił, gdyby zależało mi na osłabieniu Polski, a miał na to wpływ?