Tak to się robi w Ameryce czyli prorok Donald

Spotkanie kandydata na prezydenta RP dr Karola Nawrockiego z prezydentem największego mocarstwa świata jest faktem znaczącym. Oczywiście w kontekście kampanii wyborczej w Polsce przede wszystkim, ale także w wymiarze ponadpartyjnych relacji bilateralnych. Oto bowiem po wyjściu z UE Wielkiej Brytanii to Polska - za rządów PiS zresztą - stała się głównym sojusznikiem USA nie tylko w naszym regionie Europy, ale całej Unii Europejskiej. Nie zmieniło się to bynajmniej po dojściu Demokratów do władzyw Białym Domu. W tej kontynuacji i ciągłości priorytetowych relacji Waszyngtonu z Polską w dużym stopniu pomógł fakt agresji Rosji na Ukrainę. Rola Polski - jedynego kraju NATO i UE, który jednocześnie sąsiaduje z Moskwą i Kijowem jeszcze bardziej wzrosła. Inna rzecz, że od grudnia 2023 czyli od momentu przejęcia władzy w Polsce przez obóz kosmopolityczny nowy rząd zupełnie nie umiał grać tą kartą. 
Po roku z kolei nastąpiła zmiana władzy w Stanach Zjednoczonych Ameryki, która spowodowała, że rządzona przez koalicję 13 grudnia Polska straciła pozycję partnera "numer jeden" USA w UE na rzecz rządzonych przez prawicę Włoch. Dla Donalda Trumpa mostem do rozmów z Brukselą (UE) nie jest drugi Donald, tylko Gorgia Meloni.
Wagę Polski w relacjach transatlantyckich ratował prezydent Andrzej Duda ,a od sierpnia (inauguracja nowego prezydenta RP nastąpi w pierwszej dekadzie sierpnia) może tą misję pełnić Karol Nawrocki.
Spotkanie Trump- Nawrocki to, mówiąc językiem futbolu amerykańskiego (akurat on w tym kontekście dobrze pasuje )- zdobycie w kampanii wyborczej przez obóz niepodległościowy kolejnej „bazy”. Nie jest to być może jeszcze "game changer" , nie dzielmy skóry na niedźwiedziu równo trzy tygodnie przed ciszą wyborcza ,ale na pewno waszyngtonskie spotkanie wzmacnia pozycję i szanse kandydata prawicy. Fakt ten uprawdopadabnia możliwość tego, że Trump okaże się nie tylko prezydentem ale też „prorokiem Donaldem” mówiąc do Karola Nawrockiego „ You will win”....
Oczywiście w tej kampanii wszystko jeszcze przed nami, ale z czwartku na piątek czasu polskiego okazało się, że propagandowy dogmat obozu internacjonalistycznego w naszym kraju czyli obraz rzekomo izolowanej polskiej prawicy jest funta kłaków warty. Jeżeli ktoś z Polski jest izolowany w relacjach z USA- to nasi oponenci...
*Artykuł ukazał się na portalu "Wpolityce.pl"



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

03-05-2025 [08:06] - NASZ_HENRY | Link:

#RKW

Ruch Kontroli Wyborów dalej czeka na reaktywację, tfu realizację 😎
 

Obrazek użytkownika sake3

03-05-2025 [10:56] - sake3 | Link:

Spotkanie Trump-Nawrocki spowodowało trzęsienie ziemi wśród tuskowej ekipy, ich dyspozycyjnych mediów i zwolenników. W kąt poszły płomienne apele o wykreślenie mowy nienawiści ze słownictwa polskiego,stajnia Giertycha i medialne karykatury zrezygnowały z majówki, pogody i zakrapianego grilla .Kto dostanie palmę pierwszeństwa w pluciu na odległość? Stawiam na Lisa za jego wypowiedź o spotkaniu Trump-Nawrocki- ,,spotkał się alfons z gwałcicielem''. To tylko taki wniosek potrafiła wysunąć ta nędzna kreatura udająca dziennikarza? Zadziwiające bo głosy dziennikarzy zagranicznych nie są miażdżące ani krytykujące to spotkanie ,wprost przeciwnie pokazują,że podtrzymywanie dobrych stosunków w dzisiejszej rzeczywistości jest priorytetem w polityce międznarodowej. To rozumie pani Meloni i prezydent Macron i ich media. No cóż,ale dla nich i z nimi pracują prawdziwi dziennikarze a nie banda niedouczonych kretynów jak Lis.