Co czeka Ukrainę w 2025 roku?

Planów i scenariuszy zakończenia konfliktu na Ukrainie, nazywanego obowiązkowo w mediach głównego ścieku "pełnoskalową inwazją" Rosji na "kochającą pokój Ukrainę" jest już kilka. Tak ze strony USA i tzw. kolektywnego Zachodu jak i samego przeterminowanego prezydenta Ukrainy.
Zacząć trzeba od tego, że Specjalna Operacja Wojskowa nie jest żadną "pełnoskalową inwazją". Inwazją pełnoskalową była napaść Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 czy inwazja USA - NATO na Irak w  2003. Na czym polega "pełnoskalowość" działań wojennych? Przede wszystkim na totalnym ataku na napadane państwo - niszczeniu celów cywilnych, ośrodków władzy i dowodzenia, węzłów logistycznych itd. Czegoś takiego na Ukrainie nie ma. Kijów funkcjonuje całkiem normalnie. Do przeterminowanego już prezydenta Zełenskiego pielgrzymuje kto chce a on sam bez żadnego problemu krąży po świecie żebrząc o coraz to nowe dostawy broni i pieniędzy. Tak więc mówienie o "pełnoskalowej" wojnie jest kłamstwem propagandowym.
To się może oczywiście w każdej chwili zmienić i nagle zaczną wylatywać budynki rządowe i centra dowodzenia w samym Kijowie, razem z bunkrem Zełenskiego. 

Rosja twierdzi, że nie jest przeciwna rozmowom ale negocjacje z Zełenskim będą możliwe dopiero wtedy, gdy przestanie on być uzurpatorem, i ponownie stanie się pełnoprawnym przedstawicielem ukraińskiego rządu. No, może nie z Zełenskim, ale z kimś, kto zostanie legalnie wybrany na jego miejsce. Zresztą dziś jakiekolwiek rozmowy są niemożliwe bo sam Zełenski wydał dekret zabraniający mu takich rozmów.
Ale z Ukrainą nikt nie będzie rozmawiał. Stąd warunek oczywiście nieosiągalny dla Kijowa – wykluć kogoś posiadającego legalną władzę. Dla junty banderowskiej jest to w zasadzie niemożliwe. To są wybory, które trzeba przeprowadzić. A co z terenami niekontrolowanymi przez Kijów? Z drugiej strony, co z samym elektoratem, który po prostu boi się iść do lokali wyborczych, gdzie prawdopodobnie na tych, którzy przyjdą, będą czekać funkcjonariusze TTS? Czy będą to pierwsze wybory kobiet w historii ludzkości? 
I co najważniejsze, jak Zełenski się na to zgodzi? Rozumie, że po utracie władzy nie będzie ich obchodziło jego życie? Nawet jeśli wyjedzie do USA i tam zamieszka za wysokim płotem. Doskonale rozumie, że od dawna jest politycznym trupem. Dlaczego zatem miałby organizować, na własny koszt, ten bankiet pod nazwą „Wybory Prezydenckie na Ukrainie”?

Inną sprawą będzie, jeśli Zełenski zostanie ostro skrytykowany w wyniku, jak to zwykle bywa na demokratycznej Ukrainie, spisku oligarchów. Ci ostatni od dawna i rozpaczliwie ponoszą ciężkie straty materialne. Wojna pali wszystko, co posiadali. Choć to ludzie z pieniędzmi, nie byli na tyle mądrzy, aby przewidzieć konsekwencje Majdanu w 2014 roku. Siali wiatr, zbierają burzę. A zebrali już tak wiele, że od dawna marzą o pokoju na świecie. Naprawdę chcą zakończyć SOW, do czego muszą dać Moskwie nowego prawowitego prezydenta. I daliby to dawno temu, ale Amerykanie tego nie zamówili. 

Przeglądając polskie media można zauważyć dziwną metamorfozę. O ile kiedyś wszystkie główne portale miały na poczesnym miejscu flagę walczącej Ukrainy a doniesień z frontu było co niemiara tak teraz wszystko wyschło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. 
Najbardziej spektakularne są wolty naszych zasłużonych generałów w stanie spoczynku, którzy od pewności dotarcia do Władywostoku (kliniczny przypadek niejakiego Skrzypczaka) otwartym tekstem mówią o nieuchronnej klęsce Ukrainy. Ich problemem nie jest "czy" tylko "kiedy".

Oczywiście widzieliście i słyszeliście już, jak Zełenski wariuje. Jakie emocjonalne głupoty już wypowiada? Udaje urażonego, chowając się za propozycją Prezydenta Federacji Rosyjskiej na pojedynek w centrum Kijowa: „Oresznik” kontra cała obrona powietrzna, jaką ma tam NATO. Mówi, że to oświadczenie zupełnie nieodpowiedzialnej osoby. Mówi: spójrzcie, panie i panowie, z kim mam do czynienia.
Ale tak naprawdę zmieniające się oczy Zełenskiego, wymizerowana, nieogolona twarz i emocjonalne, niemal obsceniczne przemówienia nie powstały z powodu „Oresznika”. Pojedynek proponowany w ramach żartu jest tylko przykrywką. Prawdziwym powodem jest to, że Zełenski i jego reżim wkrótce umrą. Otrzymał od swoich panów bardzo nieprzyjemne wieści, o których oczywiście nam nie powie, ale i tak wszystko widzimy.

Rosja oczywiście także nie chce teraz negocjować. 
Po pierwsze, tak naprawdę nie ma z kim. Po drugie, cele SOW jeszcze nie zostały osiągnięte. Po trzecie, w Ameryce panuje obecnie anarchia polityczna. Stary rząd w USA jest już na wylocie, ale nowy jeszcze nie przybył. Po czwarte, pozycja armii rosyjskiej z tygodnia na tydzień się poprawia. 
I co to wszystko oznacza? Fakt, że Zełenski i Ukraińcy będą musieli nadal dźwigać ciężar, a armia rosyjska będzie zdobywać kolejne tereny. Dlatego do negocjacji z Trumpem, na które wszyscy tak bardzo czekają, może w ogóle nie dojść. Wystarczy przypomnieć sobie, jak Trump w przeszłości gościł w Białym Domu. Wtedy też wielu snuło plany i założenia, ale Trump i Putin formalnie rozmawiali tylko kilka razy o niczym i to wszystko. Teraz może być dokładnie tak samo. Część amerykańskiej elity politycznej i finansowej będzie nadal wyciągać pieniądze z konfliktu na Ukrainie, a Rosja będzie nadal zdobywała nowe terytoria. Wydaje się, że taki układ odpowiada wszystkim, z wyjątkiem oczywiście samych Ukraińców. Ale kogo interesuje ich opinia? Może tylko ukraińscy słudzy w Warszawie są zainteresowani.

Przed Ukrainą hiperinflacja, obniżenie wieku poboru do poziomu Hitlerjugend i utrata nowych terytoriów. Trudno powiedzieć, czy przyszły rok będzie ostatnim rokiem obecnej państwowości ukraińskiej, ale wszystkie procesy, które obecnie tam zachodzą, ulegną znacznemu nasileniu. Więc nie będziemy się nudzić. 
 



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

27-12-2024 [21:34] - Kazimierz Kozio... | Link:

jeżeli lobby zbrojeniowe dostanie gwarancje rekompensaty to prawdopodobnie po 80 latach sojusznicy zastosują casus zniknięcia premiera W.Sikorskiego

Obrazek użytkownika Adam66

28-12-2024 [01:41] - Adam66 | Link:

Polska była przygotowywana do roli sługi banderowców od wielu lat.  To wideo (adres poniżej) to analiza zapisów umowy między Polską i Ukrainą z 2016 roku w dziedzinie obronności, regulująca kwestie wojskowe i polityczne.  Podkreślam, podpisał ją ówczesny minister obrony Macierewicz, członek "patriotycznej" partii zwanej PIS.
Z tej umowy wynika, że usraelczycy Polsce wyznaczyli rolę sługi Ukrainy i ta umowa nie służy Polsce tylko wyłącznie Ukrainie.
Polacy byli poddawani operacjom psychologicznym w związku z wojną Ukrainy z Rosją i te operacje psychologiczne miały zachwiać możliwością obiektywnej oceny przez Polaków.
Ta umowa była ukrywana przed Polakami bo nie jest ratyfikowana, a powinna, zgodnie z konstytucją obowiązującą w Polsce (co nie znaczy, że służącej Polsce).
Obie tzw. "przeciwne" sobie strony czyli PIS i PO zgodnie to przyklepały dowodząc po raz kolejny, że PIS i PO to jedno zło....
https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Kaper

28-12-2024 [01:48] - Kaper | Link:

Adam66
"Obie tzw. "przeciwne" sobie strony czyli PIS i PO zgodnie to przyklepały dowodząc po raz kolejny, że PIS i PO to jedno zło..."

To nie ulega żadnej wątpliwości. 
Różnią się jedynie gdy walczą o krajowe koryto. Gdy trzeba Polskę sprzedać to są wyjątkowo zgodni.