Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Niezłomny polski Narodzie...
Wysłane przez Kamil Olszówka w 11-11-2024 [01:50]
Gdy pochylimy się nad kartami Historii,
Śledząc bacznie dziejów zawiłości,
Chlubne z przeszłości bohaterów czyny,
Krzyczą do nas szeptem niesłyszalnym…
O tej szczególnej, odwiecznej prawdzie,
Tlącej się przez stulecia kolejne,
O narodowych barw tajemniczym pięknie,
Zaklętym w ich ponadczasowej symbolice…
O której niegdyś srebrzystego księżyca blask,
Odbijający się w hardych kosynierów kosach,
Cichuteńko do uszu im szeptał,
By przetrwała w opowieściach przez kolejne pokolenia...
Niezłomny polski Narodzie...
Przeczysta biel i krwista czerwień,
Dwie te barwy dla Polaków najświętsze,
Zawsze towarzyszyły Ci przez dzieje…
W tajemniczości swej tak niewysłowienie piękne,
Rozniecając Nadzieję wśród kolejnych pokoleń,
Zawsze poprzez wieki burzliwe,
Powiewały dumnie na niejednym sztandarze…
Niegdyś utrudzony leśny partyzant,
Krople deszczu ocierając z czoła,
Tęsknym wzrokiem patrząc w bezkresną dal,
Odmalowywał w wyobraźni przyszłej Polski obraz…
Wolnej od okrutnych zaborców,
Wszelakiej krzywdy i jakiegokolwiek ucisku,
Zarządzanej przez szczerych, oddanych patriotów,
Nie szukających poklasku ni parszywych zysków…
Gładząc czule zdobyczny pistolet maszynowy,
Palcami twardych, spracowanych swych dłoni,
Niekiedy ze zmęczenia mrużąc oczy,
Taką oto rzewną piosnkę nucił…
Niezłomny polski Narodzie...
Jakże tragiczne Twe dzieje,
Niekiedy tak straszliwie zapętlone,
Zaklęte w niezliczone wspomnienia bolesne…
Niech pozostaną z przeszłości przestrogą,
Dla tych, którzy po nas nadejdą,
By ofiarowując dni codzienne licznym trudom,
Pozostali wierni minionych pokoleń wartościom…
Niekiedy złocisty liść jesienny,
Więdnąc samotnie pośrodku drogi,
Gdy zamyśleni obok niego przejdziemy,
Wyszepce nam niesłyszalne słowa przestrogi...
By wspominając odległe lata,
Przodków naszych poprzednie pokolenia,
Trudy kolejnych o Niepodległość starań,
Krwawych w obronie Ojczyzny walk,
Posłuszni dziś ślepo za pieniądzem pogoni,
Ziemi pradziadów przenigdy nie porzucili,
W plątaninie wielkiego świata języków wszelakich,
Przenigdy nie zapomnieli najpiękniejszego ze wszystkich…
Niezłomny polski Narodzie...
W sercu Europy Bóg wyznaczył Twe miejsce,
Byś przez wieki jaśniejąc przykładem,
W całym świecie budził inspirację…
Twych synów wspaniałymi osiągnięciami
Na polu sztuki, literatury, nauki,
W każdej stronie świata budzącymi podziw,
Sławiącymi dobre imię umiłowanej Ojczyzny...
Gdy mijając przydrożne kapliczki,
Znak krzyża na czole pośpiesznie czynimy,
By pomimo kałuż na szosach zalegających,
Na poranny pociąg w ostatniej chwili zdążyć…
Gdy pochłonięci codziennymi sprawami,
Łykając jesienią z kominów gorzkie dymy,
Na przystanek autobusowy co tchu biegniemy,
Potykając się o nierówne, nadkruszone chodniki…
Niekiedy pierwsze śniegu płatki,
Wirując w zapamiętaniu pod niebem jesiennym,
Szczere słowa odwiecznej prawdy,
Zdradzą nam skrycie szeptem niesłyszalnym…
Niezłomny polski Narodzie...
W latach zaborów modlitwy Twe ciche,
Każdego patrioty krzepiły duszę,
Wolnej Ojczyzny rozniecając Nadzieję…
By ta niczym maleńka iskierka,
Tliła się przez kolejne pokolenia,
Tysięcy patriotów wieńcząc starania,
Spełnieniem ich najskrytszego marzenia...
Choć bezlitosny żywioł,
Zabrał niekiedy ukochany dom,
W cuchnącym mule marzenia grzebiąc
I nie starczało łez opuchniętym oczom…
Choć bezcenne obrazy z dzieciństwa,
Zaklęte w fotografiach w rodzinnych albumach,
Straszliwa powódź niekiedy zniszczyła,
Pozostawiając jedynie mgliste wspomnienia…
Czasem choć nikły promyk Nadziei,
Tlący się skrycie na dnie duszy,
Gdy do snu oczy utrudzeni zmrużymy,
Szepnie nam cichuteńko słowa pociechy…
Niezłomny polski Narodzie...
Wiary Ojców przenigdy się nie wyrzekłeś,
Choć przez stulecia klęski wszelakie,
Spadały na Ciebie katowskim toporem...
Ty niewzruszenie pragnąłeś trwać,
W wszystkich tych losów przeciwnościach,
Niczym skrząca szczerozłota moneta,
W spalonego domu zimnych popiołach…
Dziś pośród nas duchem obecni,
Wielcy i sławni bohaterowie z przeszłości,
Niepokonani niegdyś mężni ułani
Waleczni niezłomni partyzanci,
Widząc trapiące nas smutki,
Cichą niepewność o przyszłe dni,
Czule swymi niewidzialnymi dłońmi,
Z oczu naszych ocierają łzy…
A niesłyszalny ludzkim uchem ich szept,
Poprzez Warszawy ulice się niesie,
By trafić dnia tego do naszych serc,
Przyobleczony w słowa rzeczone…
Niezłomny polski Narodzie…
Obraz to cudny jak sen,
Będący przepięknym patriotyzmu świadectwem,
Dla pokoleń bohaterów uniżonym hołdem…
Gdy mimo przeciwności losu z podniesionym czołem,
Przez otulone jesienną aurą Warszawy ulice,
W wielkim swym marszu kroczysz dumnie,
Do ponadczasowych wartości manifestując przywiązanie…